Reklama

Real Madryt vs. Manchester City – nowy, wielki klasyk Ligi Mistrzów

Michał Kołkowski

Autor:Michał Kołkowski

19 lutego 2025, 14:18 • 12 min czytania 12 komentarzy

Manchester City od dłuższego czasu znajduje się pod formą – żadna to tajemnica, świadczą o tym mocno rozczarowujące wyniki, a Pep Guardiola o licznych problemach swojego zespołu mówi całkiem otwarcie. Ale mało tego – Manchester City przegrał 2:3 pierwsze starcie z Realem Madryt w fazie pucharowej Ligi Mistrzów, na dodatek przed własną publicznością. W teorii zatem trudno się ekscytować rewanżem, prawda? Pogrążeni w kryzysie Obywatele przylecieli do Madrytu jak na ścięcie, skazani na rychły wylot z Champions League. Czas na wykonanie wyroku. Tylko że historia starć Realu z City dowodzi, iż – cytując klasyka – zawsze należy się w nich spodziewać niespodziewanego. Nie było na przestrzeni ostatnich lat bardziej ekscytującej rywalizacji w Lidze Mistrzów. Możemy już w tym przypadku mówić o nowym klasyku Champions League.

Real Madryt vs. Manchester City – nowy, wielki klasyk Ligi Mistrzów

No ale właśnie, jak to jest z tymi “klasykami” w erze Ligi Mistrzów? Jakie mecze zasługują w ogóle na to miano? Postanowiliśmy się przyjrzeć tym najbardziej zaciętym rywalizacjom w najważniejszych europejskich rozgrywkach (po 1992 roku) i sprawdzić, jak na tym tle wypadają Królewscy i Obywatele.

Real – Bayern największym klasykiem Ligi Mistrzów?

Zacząć wyliczankę wypada od rywalizacji Bayernu Monachium z Realem Madryt. Zaczęło się wprawdzie dość niepozornie, bo od dwumeczu w fazie grupowej Ligi Mistrzów sezonu 1999/2000 (inna sprawa, że padło w nim aż 11 goli), ale później było już tylko ciekawiej i ciekawiej. Jeszcze w tej samej edycji Champions League ekipa ze stolicy Bawarii ponownie skonfrontowała się z Królewskimi w półfinale rozgrywek. Tam lepszy okazał się Real, ale już rok później Bayern wziął rewanż na madrytczykach, również w dwumeczu półfinałowym. Łącznie w Lidze Mistrzów doszło już do 22 (!) starć Realu z Bayernem, z czego aż 20 przypadło na fazę pucharową rozgrywek, a 12 na same tylko półfinały. Aż dziw bierze, że nie doczekaliśmy się jeszcze madrycko-monachijskiego finału Champions League.

Z piłkarskiego szczytu prosto na kozetkę. Wypalenie Ottmara Hitzfelda

Długo można wymieniać pamiętne mecze tych drużyn w LM. Spektakularny triumf Carlo Ancelottiego nad Pepem Guardiolą w 2014 roku, kontrowersyjny hat-trick Cristiano Ronaldo z roku 2017, rekordowo szybka bramka Roya Makaaya w sezonie 2006/07, zdruzgotany Jose Mourinho po serii rzutów karnych w sezonie 2011/12… Trzeba jednaka zaznaczyć, że w ostatnich latach mamy już do czynienia z wyraźną przewagą Królewskich nad Bawarczykami. Dość powiedzieć, że ostatni sukces Bayernu w rywalizacji z Realem przypada właśnie na 2012 rok, gdy ekipa Juppa Heynckesa zwyciężyła Los Blancos w konkursie jedenastek.

Reklama

Real był wtedy prawdziwą maszynką do strzelania goli, ale, jak na ironię, w karnych zawiedli najwięksi – CR7, Kaka i Sergio Ramos.

Zupełnie inaczej mają się sprawy, jeśli chodzi o potyczki Bayernu z Barceloną. W Lidze Mistrzów doszło do nich jak dotąd czternastokrotnie i aż 10 zakończyło się zwycięstwami zespołu z Monachium. Często był to zresztą zwycięstwa wyjątkowo – ujmijmy to – brutalne. Wystarczy przypomnieć triumf 7:0 w półfinałowym dwumeczu w sezonie 2012/13 albo niezapomniane 8:2 w ćwierćfinale z 2020 roku. Blaugrana miała szczęście, że to był sezon covidowy i nie musiała grać z Bayernem rewanżu. Aczkolwiek ostatnia konfrontacja wypadła już na korzyść Katalończyków i to dość zdecydowanie, co może oznaczać otwarcie nowego rozdziału w historii tej rywalizacji. Historii, dodajmy, całkiem długiej, bo do pierwszej batalii Barcelony z Bayernem w erze Champions League doszło już w 1998 roku.

Z całą pewnością możemy w tym przypadku mówić o klasyku Ligi Mistrzów.

Podobnie zresztą należy określać starcia Barcelony z Milanem, do których dochodziło już w LM piętnastokrotnie. Choć, co ciekawe, do dziś za najbardziej pamiętne może uchodzić pierwsze spotkanie Katalończyków i Rossonerich w Champions League. Mowa bowiem o finale z 1994 roku, kiedy to ultradefensywny Milan dowodzony przez Fabio Capello nieoczekiwanie sprał superofensywną Barcelonę Johana Cruyffa aż 4:0. Wynik spotkania rozegranego w Atenach ustalił wówczas Marcel Desailly, a więc nominalny środkowy obrońca, który w Milanie pełnił wówczas rolę środkowego pomocnika. Niebywałe.

Mistrzowski gambit Fabio Capello. Historia niezwyciężonego Milanu

Reklama

Równolegle mediolańczycy zostali też mistrzami Włoch, zdobywając… 36 goli w 34 ligowych spotkaniach. Dla porównania, sam tylko Romario zapisał wtedy na swoim koncie 30 trafień w hiszpańskiej ekstraklasie, co pozwoliło Barcelonie również uplasować się na najwyższym stopniu podium.

Generalnie lista najbardziej zaciętych rywalizacji w erze Ligi Mistrzów zdominowana jest przez gigantów z hiszpańskiego podwórka. Wspominaliśmy już o licznych potyczkach Realu z Bayernem, ale przecież historia starć Królewskich z innym niemieckim klubem, Borussią Dortmund, jest niemal równie bogata, bo złożona z 16 spotkań. Inna sprawa, że aż dziewięć z nich przypadło na fazę grupową/ligową. No i jest to, mimo wszystko, rywalizacja dość jednostronna – ekipa z Dortmundu tylko trzykrotnie zdołała powalić Real na łopatki. W tym raz za sprawą Roberta Lewandowskiego i jego pamiętnego czteropaku z 2013 roku. W ostatnim finale Ligi Mistrzów niespodzianki jednak nie było i Los Blancos zatriumfowali nad BVB, mimo że pierwsza faza meczu kompletnie się wtedy ekipie Carlo Ancelottiego nie udała.

Długowieczny Lewandowski. Nikt w jego wieku nie znaczy tyle dla topowego klubu

Kolejny klasyk to oczywiście rywalizacja Realu Madryt z Juventusem. Ileż ona wygenerowała niezapomnianych momentów…

Jeden tylko dwumecz półfinałowy z 2003 roku stanowi prawdziwą kopalnię wspomnień. Stara Dama, która dopiero co sprzedała “galaktycznemu” Realowi Zinedine’a Zidane’a za rekordową kwotę odstępnego, w wielkim stylu uporała się wówczas z Królewskimi, głównie za sprawą fenomenalnie dysponowanego Pavla Nedveda i rewelacyjnego Gianluigiego Buffona między słupkami. W rewanżu ten drugi obronił rzut karny wykonywany przez Luisa Figo, a u tego pierwszego łzy radości ze zwycięstwa 3:1 mieszały się ze łzami rozczarowania, gdy żółta kartka przekreśliła jego marzenia o występie w finale z Milanem. Z kolei piętnaście lat później to Real triumfował w Turynie, a Cristiano Ronaldo zapisał na swoim koncie prawdopodobnie najbardziej spektakularnego gola w karierze. A to coś znaczy, skoro mówimy o najskuteczniejszym strzelcu wszech czasów. Miejscowi kibice nagrodzili wówczas Portugalczyka zasłużoną owacją na stojąco.

Bilans meczów Realu i Juve w Lidze Mistrzów jest w tym momencie równy – obie drużyny zanotowały po siedem wygranych, dwa spotkania zakończyły się remisem. Aczkolwiek te najważniejsze starcia zwyciężali Królewscy. I mowa tu rzecz jasna o dwóch finałach Champions League – w 1998 i 2017 roku.

Elektryzujące rywalizacje Barcelony z Chelsea i PSG

Na wzmiankę z pewnością zasługuje też rywalizacja Barcelony z Chelsea, swego czasu chyba najgorętsza na Starym Kontynencie. Już premierowe spotkanie tych ekip w Lidze Mistrzów było interesujące – w pierwszym meczu ćwierćfinałowym z 2000 roku The Blues wygrali z Katalończykami 3:1, by w rewanżu przerżnąć 1:5 po dogrywce i wylecieć za burtę. Ale wtedy jeszcze londyńczyków nie zaliczano do ścisłego, europejskiego topu. Znacznie szerzej komentowany był natomiast dwumecz z sezonu 2004/05, kiedy to konfrontacja Chelsea i Barcelony w 1/8 finału LM urosła do rangi przedwczesnego finału rozgrywek. I rzeczywiście, dwumecz spełnił, a może i nawet przerósł oczekiwania. Było w nim wszystko – od efektownych zagrań Ronaldinho i spektakularnych kontrataków The Blues, po fatalne sędziowskie błędy i brudne prowokacje oraz psychologiczne gierki Jose Mourinho. Koniec końców górą był Portugalczyk i jego podopieczni. Ale już rok później, zresztą na tym samym etapie rozgrywek, doszło do wielkiego rewanżu i tym razem to ekipa z Londynu zakończyła dwumecz na deskach.

Skandale, gierki, groźby i Ronaldinho. Dwumecz, w którym było wszystko

Później Mourinho opuścił Stamford Bridge, lecz temperatura londyńsko-katalońskiej rywalizacji pozostała wysoka. Półfinałowy rewanż Chelsea z Barceloną z 2009 roku, gdy Andres Iniesta w doliczonym czasie gry zapewnił Blaugranie przepustkę do finału, do dziś uchodzi za jeden z najbardziej kontrowersyjnych w dziejach Champions League. Z kolei batalia z sezonu 2011/12 powinna zostać poddana dokładnej analizie przez badaczy zjawisk paranormalnych. Barcelona miała wtedy bowiem wszelkie argumenty, by rozgnieść Chelsea, a jednak jakimś cudem poległa, otwierając tym samym przed londyńczykami drogę do triumfu w Lidze Mistrzów.

W sumie The Blues zagrali jak dotąd z Barceloną 14 razy i aż w sześciu meczach nie udało się wyłonić zwycięzcy. Wyjątkowo zajadła rywalizacja.

W czołówce najczęstszych potyczek w erze Ligi Mistrzów znajdziemy także rywalizacje Bayernu z Arsenalem (14 meczów), Bayernu z Paris Saint-Germain (14 meczów) oraz Paris Saint-Germain z Barceloną (14 meczów). Pierwsza z wymienionych nie jest jednak szczególnie interesująca, ponieważ Bawarczycy właściwie od zawsze ogrywają Kanonierów. Czasem z mniejszymi, czasem z większymi problemami, ale są górą. Co innego, jeśli mowa o bataliach z PSG. Choć także i w tym przypadku ten najbardziej pamiętny mecz obu ekip zakończył się sukcesem Niemców. Mowa naturalnie o finale z 2020 roku.

Paryżanom idzie natomiast ostatnio całkiem nieźle w rywalizacji z Barceloną, którą pognębili w dwóch ostatnich spotkaniach w fazie pucharowej Champions League. Ale potrzeba będzie jeszcze wielu podobnych triumfów, by PSG wreszcie przyćmiło kompromitację z sezonu 2016/17, jaką było wypuszczenie czterobramkowej zaliczki z pierwszego meczu 1/8 finału LM i klęska 1:6 w rewanżu. Inna rzecz, że także i w tym spotkaniu kontrowersji sędziowskich nie brakowało.

 Najwięcej bezpośrednich starć w erze Ligi Mistrzów:

  • Real Madryt vs Bayern Monachium – 22 mecze
  • Real Madryt vs Borussia Dortmund – 16 meczów
  • Real Madryt vs Juventus FC – 16 meczów
  • AC Milan vs FC Barcelona – 15 meczów
  • Chelsea FC vs FC Barcelona – 14 meczów
  • FC Barcelona vs Bayern Monachium – 14 meczów
  • Bayern Monachium vs Arsenal FC – 14 meczów
  • Bayern Monachium vs Paris Saint-Germain – 14 meczów
  • Paris Saint-Germain vs FC Barcelona – 14 meczów

Co może się wydawać zastanawiające, to brak w tym zestawieniu dwóch gigantów angielskiej ekstraklasy – Manchesteru United oraz Liverpoolu.

Czerwone Diabły najczęściej mierzyły się w Lidze Mistrzów z Bayernem (13 meczów), Barceloną (10 meczów) i Juventusem (10 meczów). No i w dwóch pierwszych przypadkach z pewnością możemy mówić o klasykach Champions League, choćby i ze względu na historię finałowych potyczek tych ekip. Starcia United ze Starą Damą to już trochę mniejszy kaliber, bo jak dotąd los na ogół kojarzył ze sobą te zespoły już jesienią. Emocje wokół tej rywalizacji przygasły w XXI wieku, kiedy to Juventus zmierzył się z Manchesterem tylko dwa razy (w 2003 i 2018 roku). A Liverpool? Jego “ulubieni” oponenci w Champions League to Real (11 meczów) – co nikogo pewnie nie zaskakuje – oraz… Chelsea (10 meczów). To bardzo nietypowy przypadek, by dwa zespoły z tego jednego, krajowego podwórka stoczyły ze sobą tak wiele batalii na arenie międzynarodowej. I to niekiedy całkiem pasjonujących batalii, żeby wspomnieć choćby cztery dwumecze ćwierć- i półfinałowe z lat 2005-2009.

Tylko czy angielsko-angielska rywalizacja może być nazywana klasykiem Ligi Mistrzów? Idąc tym tropem, o klasyku moglibyśmy też chyba mówić w przypadku derbów Madrytu, do których doszło w Champions League doszło tylko sześć razy, ale aż dwukrotnie w finale.

A skoro już przy finałach jesteśmy, to co z rywalizacją Milanu z Liverpoolem? No niby klasyk, właśnie z uwagi na pamiętne mecze z 2005 i 2007 roku. Ale poza tym Rossoneri i The Reds mierzyli się ze sobą w Lidze Mistrzów już tylko trzykrotnie, za każdym razem w fazie grupowej/ligowej. Znacznie okazalej prezentuje się natomiast lista meczów innej mediolańskiej ekipy, Interu, z Barceloną. Słynne półfinały z sezonu 2009/10 pamięta każdy szanujący się miłośnik europejskiego futbolu, ale to przecież tylko dwa z dwunastu spotkań Nerazzurrich z Dumą Katalonii. Z tym że zarazem jedyne, do jakich doszło w fazie pucharowej LM.

Pozostałych dziesięć rozegrano na jesieni, a więc ze znacznie mniejszym ładunkiem emocjonalnym.

 Najwięcej bezpośrednich starć w erze Ligi Mistrzów (ciąg dalszy):

  • Bayern Monachium vs Manchester United – 13 meczów
  • Real Madryt vs AS Roma – 12 meczów
  • Inter Mediolan vs FC Barcelona – 12 meczów
  • Ajax Amsterdam vs AC Milan – 11 meczów
  • Real Madryt vs Liverpool FC – 11 meczów
  • Manchester United vs FC Barcelona – 10 meczów
  • Juventus FC vs Manchester United – 10 meczów
  • Bayern Monachium vs Juventus FC – 10 meczów
  • Real Madryt vs Ajax Amsterdam – 10 meczów
  • Real Madryt vs Olympique Lyon – 10 meczów
  • Liverpool FC vs Chelsea FC – 10 meczów
  • FC Barcelona vs Celtics FC – 10 meczów
  • Chelsea FC – FC Porto – 10 meczów
  • Atletico Madryt – FC Porto – 10 meczów
  • FC Barcelona – Dynamo Kijów – 10 meczów

Real – City, czyli nowy klasyk Champions League

Jak na tle wszystkich tych wielkich rywalizacji wypadają starcia Realu Madryt z Manchesterem City?

Cóż, Obywatele wkroczyli na europejską scenę relatywnie późno, ale od samego początku ich ścieżki krzyżowały się z tymi, którymi podążał Real. Już pierwsze spotkanie obu ekip było dość ekscytujące. We wrześniu 2012 roku Królewscy pokonali City przed własną publicznością 3:2 po golach Benzemy i Ronaldo w samej końcówce spotkania. Jose Mourinho szalał wówczas przy linii bocznej, świętując sukces swoich podopiecznych. Ale wtedy jeszcze zespół z Etihad Stadium nie liczył się w grze o najwyższą stawkę w Champions League. Ciekawiej zrobiło się parę lat później, gdy Obywatele trochę okrzepli po serii potężnych inwestycji swoich nowych właścicieli. W końcu – już za kadencji Pepa Guardioli – wyrośli na najgroźniejszego przeciwnika Realu w walce o pełną dominację w Champions League.

Dość powiedzieć, że dziś obejrzymy dziesiąte starcie Królewskich z City od 2019 roku. Oni grają ze sobą po prostu bez przerwy!

Real Madryt vs Manchester City w Lidze Mistrzów:

  • Real Madryt 3:2 Manchester City (LM 2012/13; faza grupowa)
  • Manchester City 1:1 Real Madryt (LM 2012/13; faza grupowa)
  • Manchester City 0:0 Real Madryt (LM 2015/16; półfinał)
  • Real Madryt 1:0 Manchester City (LM 2015/16; półfinał)
  • Real Madryt 1:2 Manchester City (LM 2019/20; 1/8 finału)
  • Manchester City 2:1 Real Madryt (LM 2019/20; 1/8 finału)
  • Manchester City 4:3 Real Madryt (LM 2021/22; półfinał)
  • Real Madryt 3:1 p.d. Manchester City (LM 2021/22; półfinał)
  • Real Madryt 1:1 Manchester City (LM 2022/23; półfinał)
  • Manchester City 4:0 Real Madryt (LM 2022/23; półfinał)
  • Real Madryt 3:3 Manchester City (LM 2023/24; ćwierćfinał)
  • Manchester City 1:1 k. 3:4 Real Madryt (LM 2023/24; ćwierćfinał)
  • Manchester City 2:3 Real Madryt (LM 2024/25; play-offy)
  • Real Madryt ?:? Manchester City (LM 2024/25; play-offy)

Niesamowite pasmo spektakularnych widowisk. W sumie 13 meczów, cztery zakończone zwycięstwami Realu, cztery zwieńczone triumfami City. Trzy awanse Królewskich w fazie pucharowej, dwa dwumecze wygrane przez Obywateli. Wybitni trenerzy i największe gwiazdy po obu stronach barykady. Kosmiczne zwroty akcji, jak choćby ten z 2022 roku, kiedy to Real rzutem na taśmę podźwignął się z desek i sam powalił City nokautującym ciosem w dogrywce. Ale mieliśmy też miażdżące, wręcz szokująco przekonujące zwycięstwa, jak choćby to z sezonu 2022/23, gdy The Citizens zdemolowali u siebie madrytczyków aż 4:0.

Wniosek? Rywalizacja City z Realem w niczym już dziś nie ustępuje największym klasykom Ligi Mistrzów.

Prawda jest taka, że na przestrzeni ostatnich kilku lat europejski futbol nie miał do zaoferowania nic lepszego od rywalizacji Realu Madryt z Manchesterem City.

I nawet dziś, gdy Obywatele ewidentnie znajdują się w dołku i mają po swojej stronie niewiele argumentów, by zagrozić Królewskim w rewanżu, zwłaszcza biorąc pod uwagę niekorzystny dla nich rezultat pierwszego spotkania, oczekujemy w Madrycie boiskowych fajerwerków.

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

fot. NewsPix.pl

Za cel obrał sobie sportretowanie wszystkich kultowych zawodników przełomu XX i XXI wieku i z każdym tygodniem jest coraz bliżej wykonania tej monumentalnej misji. Jego twórczość przypadnie do gustu szczególnie tym, którzy preferują obszerniejsze, kompleksowe lektury i nie odstraszają ich liczne dygresje. Wiele materiałów poświęconych angielskiemu i włoskiemu futbolowi, kilka gigantycznych rankingów, a okazjonalnie także opowieści ze świata NBA. Najchętniej snuje te opowiastki, w ramach których wątki czysto sportowe nieustannie plączą się z rozważaniami na temat historii czy rozmaitych kwestii społeczno-politycznych.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Prezes Puszczy: Mam nadzieję, że nie osiągnęliśmy jeszcze sufitu [WYWIAD]

Jakub Radomski
1
Prezes Puszczy: Mam nadzieję, że nie osiągnęliśmy jeszcze sufitu [WYWIAD]

Liga Mistrzów

Ekstraklasa

Prezes Puszczy: Mam nadzieję, że nie osiągnęliśmy jeszcze sufitu [WYWIAD]

Jakub Radomski
1
Prezes Puszczy: Mam nadzieję, że nie osiągnęliśmy jeszcze sufitu [WYWIAD]