Jeszcze wczoraj Sean Dyche wziął udział w konferencji prasowej przed spotkaniem z Peterborough w Pucharze Anglii. Dziś klub poinformował, że Anglik został zwolniony z posady pierwszego trenera Evertonu.
Dyche nie miał łatwego życia jako trener The Toffees. W styczniu 2023 roku, kiedy zespół znajdował się w strefie spadkowej, został mianowany następcą Franka Lamparda z misją utrzymania klubu w Premier League. Zadanie wykonał, choć kibice musieli drżeć o to do ostatniej kolejki sezonu. W kolejnej kampanii poradził sobie jeszcze lepiej, kończąc rozgrywki z bezpieczną przewagą nad strefą spadkową, mimo odjęcia Evertonowi ośmiu punktów za naruszenie reguł finansowych ligi.
Mogło się wydawać, że trzeci sezon z kolei, z tym samym trenerem i bez ujemnych punktów, będzie jeszcze lepszy, jednak na półmetku ligi drużyna z Liverpoolu prezentuje się słabo. Bilans jest łudząco podobny do tego, jaki osiągnął Lampard, gdy dwa lata temu zastępował go Dyche – z tą różnicą, że jak na razie The Toffees trzymają się nad kreską.
Sam szkoleniowiec zdawał się czuć pismo nosem. Na konferencji prasowej poprzedzającej dzisiejszy mecz trzeciej rundy Pucharu Anglii z Peterborough, Anglik ze zrozumieniem podchodził do kwestii ewentualnych poszukiwań jego następcy przez nowych właścicieli klubu – Friedkin Group.
– Nie mam z tym żadnego problemu. Uważam, że powinno to mieć miejsce w każdym klubie piłkarskim. To z pewnością część biznesu. Jestem pewien, że tak jest w tym, co nazwalibyśmy normalnym życiem biznesowym poza futbolem… Musimy wygrywać mecze, w tym sezonie nie wygraliśmy ich wystarczająco dużo – stwierdził były już menedżer Evertonu.
Club statement.
— Everton (@Everton) January 9, 2025
Zespół tymczasowo poprowadzą były kapitan Evertonu Leighton Baines, który obecnie jest trenerem drużyny do lat 18 oraz aktualny – Seamus Coleman, wykluczony z gry przez uraz.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Odstawieni, niechciani, kontuzjowani. Odeszli z Ekstraklasy za wielką kasę, teraz rozczarowują
- To się dzieje naprawdę. Szczęsny jedną nogą w El Clasico
- Nieoficjalnie: Raków ma nowego napastnika!
- Lech, Raków i naparzanka o piłkarzy. Dlaczego Gisli Thordarson wybrał Poznań?
Fot. Newspix