Reklama

Hansi Flick niczym Xavi. “Gówniany listopad” się przedłużył

Patryk Stec

Autor:Patryk Stec

18 grudnia 2024, 12:40 • 5 min czytania 5 komentarzy

Jeśli Niemiec jest porównywany do Xaviego, to znak, że Barcelona znajduje się w kryzysie. “Gówniany listopad — jak nazwał go Hansi Flick na konferencji prasowej — przeciągnął się na grudzień” – napisał niedawno The Athletic.

Hansi Flick niczym Xavi. “Gówniany listopad” się przedłużył

W ostatnich sześciu ligowych spotkaniach Barcelona zdobyła tylko pięć punktów, a w ostatnich siedmiu, od początku listopada, łącznie osiem. To oznacza, że Katalończycy stracili w tym czasie aż 13 “oczek”. To wszystko po wygranym 4:0 El Clasico, po którym się wydawało, że ekipa Flicka odjedzie swoim przeciwnikom. Tymczasem przez ostatnie półtora miesiąca zrobiła wszystko, aby przywrócić im nadzieje.

Wyniki Barcelony w LaLiga od początku listopada (od najnowszego spotkania):

  • FC Barcelona – Leganes 0:1
  • Real Betis – FC Barcelona 2:2
  • Mallorca – FC Barcelona 1:5
  • FC Barcelona – Las Palmas 1:2
  • Celta Vigo – FC Barcelona 2:2
  • Real Sociedad – FC Barcelona 1:0
  • FC Barcelona – Espanyol 3:1

Mamy złą wiadomość dla kibiców Blaugrany – przed świętami wasze humory mogą być jeszcze gorsze. W sobotę odbędzie się uczta dla koneserów hiszpańskiej piłki, a zarazem egzamin dla piłkarzy Barcelony. Spotkanie z Atletico, które jest w wyśmienitej formie, wygrywa mecz za meczem i jeśli w weekend będzie górą, a potem wygra zaległe spotkanie, uplasuje się na pozycji lidera z sześciopunktową przewagą nad ekipą Flicka. Niemca na ławce znowu zabraknie z powodu zawieszenia, więc zespół poprowadzi jego asystent, Marcus Sorg.

Ostatnie sześć spotkań Atletico to komplet punktów, czyli osiemnaście zdobytych “oczek” na osiemnaście możliwych. Imponujący bilans 6-0-0.

Reklama

Wyniki Atletico w LaLiga od początku listopada (od najnowszego spotkania):

  • Atletico – Getafe 1:0
  • Atletico – Sevilla 4:3
  • Real Valladolid – Atletico 0:5
  • Atletico – Deportivo Alaves 2:1
  • Mallorca – Atletico 0:1
  • Atletico – Las Palmas 2:0

Koniec “miesiąca miodowego” – kot spotkał się z ogórkiem

Do meczu z Realem Madryt w Barcelonie wszystko układało się idealnie. Hansi Flick zyskał uznanie piłkarzy, kibiców i mediów, a Katalończycy wygrywali. Całość potęgowały jeszcze wpadki Królewskich oraz zła dyspozycja Kyliana Mbappe, z którym mieli pozamiatać ligę, a sam Francuz miał w pojedynkę wygrywać spotkania. Potem wszystko się posypało. Wąski i młody skład złapał zadyszkę. Lamine Yamal jest kontuzjowany, a Pau Cubarsi, grając mecze od deski do deski, odczuwa wyraźne zmęczenie.

Hiszpańskie media zarzucają sztabowi Barcelony, że w każdym meczu przeprowadza identyczne zmiany, niezależnie od wydarzeń na boisku. W meczu z Leganes w 66. minucie zeszli Lewandowski i Olmo, a weszli Ferran Torres i Fermin Lopez. W końcówce na ławkę został też odesłany Lamine Yamal. Polak i młody Hiszpan nie grali, delikatnie pisząc, idealnego spotkania, ale nadal są liderami zespołu, którzy jednym przebłyskiem mogli zmienić sytuację.

Ostatecznie najciekawsze dla Barcelony było spotkanie maskotek – CATA i SUPER PEPINO, czyli “kota” i “super ogórka”. O kotach mówi się, że mają siedem żyć. Barcelona ten limit w Primera División już wykorzystała. Musi wygrać z Atletico, aby spokojnie udać się na przerwę świąteczną.

Reklama

Hansi Flick jak Xavi

Obecna Barcelona wcale nie punktuje lepiej niż drużyna Xaviego. W zeszłym sezonie po 18 spotkaniach zespół miał dokładnie tyle samo oczek, czyli 38. Dwa lata temu Barcelona miała ich 47. W obecnym sezonie gorzej spisują się po prostu inni pretendenci do walki o najwyższe lokaty. Rok temu Real i Girona miały po 45 punktów, przed czwartą w tabeli Barcą było jeszcze Atletico. Drużyna Flicka potrafi wygrywać z mocnymi zespołami, ale przegrywa ze średniakami, a to właśnie te spotkania decydują o mistrzostwie Hiszpanii. Kluczem jest stabilność i przechylanie szali zwycięstwa na swoją korzyść, nawet gdy spotkanie nie układa się po myśli piłkarzy i grają po prostu przeciętnie.

Inny wniosek jest taki, że ławka rezerwowych Barcelony nie daje rady. W meczu przeciwko Betisowi na boisko wszedł Frenkie de Jong. Sfaulował Vitora Roque we własnym polu karnym, a formalności z 11. metra dokonał Lo Celso.

Wcześniej de Jong wszedł na boisko w zremisowanym meczu z Celtą, gdy Katalończycy jeszcze wygrywali, zagrał też od początku z Realem Sociedad i zszedł w przerwie. Z dobrej strony pokazał się tylko w Klasyku przeciwko Realowi. Fermin Lopez nie strzelił jeszcze gola w tym sezonie, Pau Victor miał doskonałą pretemporadę, a w lidze rozegrał tylko 187 minut. Do gry w pełni nie jest jeszcze gotowy Gavi. Słabo spisuje się także Gerard Martin, który “zabłysnął” w meczu przeciwko Celcie, gdy powinien wylecieć z boiska. Flick był zmuszony zmienić go w przerwie, żeby nie kończyć meczu w osłabieniu. To “dzięki” niemu mogliśmy oglądać wybuch złości Iago Aspasa, legendy Celty Vigo.

Czy jest nadzieja dla Wojciecha Szczęsnego?

Najmniej pretensji można mieć do bramkarza. Inaki Pena nie był nigdy uważany za topowego golkipera, ale w obecnej kampanii nie daje pretekstu Hansiemu Flickowi by nawet spojrzał w kierunku ławki rezerwowych na Wojciecha Szczęsnego. Wszyscy zastanawialiśmy się, kiedy Polak zadebiutuje w barcelońskich barwach, przyjmując za pewnik, że wygra rywalizację z Hiszpanem. No, może wszyscy poza Wojtkiem Kowalczykiem.

Oczywiście, czasami zdarza się tak, że po serii słabych wyników całego zespołu trenerzy szukają różnych rozwiązań, poczynając od bramkarza. Pena grał dotychczas dobrze, ale mimo wszystko to nie jest klasa Wojciecha Szczęsnego, który był, albo nadal jest – bo tego nie wiemy – bramkarzem premium. Co to oznacza? Bronił wszystko, co powinien wybronić, a nawet więcej. Pena też czasami to potrafi, ale na pewno nie wyciągnie tylu “niemożliwych” do obrony strzałów co Polak. Pozostało nam trzymać kciuki za to, że sztab Flicka będzie chciał trochę odmienić ostatnią dynamikę i zamiesza również w bramce. Defensywa Blaugrany powinna czuć się trochę pewniej z tak doświadczonym zawodnikiem za plecami.

To nie “El Clasico” było kluczowym spotkaniem dla Barcelony tej jesieni. Ważniejszy będzie mecz z Atletico, który albo da trochę spokoju Katalończykom na święta, albo napędzi Atletico, które stanie się poważnym kandydatem do tytułu.

Start meczu w sobotę o godzinie 21:00.

WIĘCEJ NA WESZŁO O BARCELONIE:

fot. Newspix

Od dziecka fan Realu Madryt i hiszpańskiej piłki, ale nieobce są mu realia klubów z niższych lig. Dużą część wolnego czasu spędza na czytaniu książek o służbach specjalnych, polityce i grze w Football Managera. Ma licencję UEFA C, więc ma papier na używanie słów "tercja", "baza" i "półprzestrzeń".

Rozwiń

Najnowsze

Hiszpania

Komentarze

5 komentarzy

Loading...