Reklama

Gurgul po pierwszym zgrupowaniu: Poziom porównywalny jak w Lechu

Paweł Marszałkowski

Opracowanie:Paweł Marszałkowski

20 listopada 2024, 22:15 • 2 min czytania 14 komentarzy

Na listopadowe zgrupowanie seniorskiej reprezentacji Polski wybrało się dwóch debiutantów z Lecha Poznań. Michał Probierz powołał Antoniego Kozubala i Michała Gurgula. Mimo że szansę, by zameldować się na boisku, otrzymał tylko pierwszy z nich, po powrocie do klubu zadowoleni są obaj. – Poziom był wysoki, ale porównywalny z tym, jaki jest na co dzień w Lechu Poznań – ocenia Gurgul.

Gurgul po pierwszym zgrupowaniu: Poziom porównywalny jak w Lechu

Michał Gurgul jest jednym z objawień tego sezonu. 18-letni obrońca regularnie występuje w drużynie lidera Ekstraklasy, co zostało dostrzeżone przez Michała Probierza.

– Nie chciałbym poprzestać na tylko jednym powołaniu, to też sygnał, że selekcjoner cały czas obserwuje i przez jak najlepszą dyspozycję można powalczyć o swoją szansę w kadrze – mówi Gurgul, cytowany przez klubowe media Lecha Poznań.

Reklama

Pozytywnie oceniam ten okres, to było fajne doświadczenie. Szkoda wyniku końcowego i spadku do dywizji B, ale na pewno to był dla mnie cenny czas. Byłem gotowy na wejście, ale ostateczną decyzję zawsze podejmuje trener. Szkoda, że się nie udało złapać minut, ale mimo to będę wspominał ten czas bardzo dobrze – twierdzi zawodnik urodzony w 2006 roku.

Poziom był wysoki, ale porównywalny z tym jaki jest na co dzień w Lechu Poznań. Na pewno duże wrażenie zrobili na mnie Piotr Zieliński oraz Nicola Zalewski. Bardzo mi się podobało jakimi liderami są Jan Bednarek czy Sebastian Walukiewicz, bo dużo podpowiadali i pomagali. W ogóle nie odczułem tego, że byłem najmłodszy. Chłopacy fajnie mnie przyjęli, więc na pewno dobrze czułem się w tej grupie – dodaje obrońca.

Już w najbliższą sobotę Kolejorz podejmie przy Bułgarskiej GKS Katowice. Początek starcia zaplanowano na godzinę 17:30.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. FotoPyK

Kaszub. Urodził się równo 44 lata po Franciszku Smudzie, co może oznaczać, że właśnie o nim myślał Adam Mickiewicz, pisząc słowa: „A imię jego czterdzieści i cztery”. Choć polskiego futbolu raczej nie zbawi, stara się pracować u podstaw. W ostatnich latach poznał zapach szatni, teraz spróbuje go opisać - przede wszystkim w reportażach i wywiadach (choć Orianą Fallaci nie jest). Piłkę traktuje jako pretekst do opowiedzenia czegoś więcej. Uzależniony od kawy i morza. Fan Marka Hłaski, Rafała Siemaszki, Giorgosa Lanthimosa i Emmy Stone. Pomiędzy meczami pisze smutne opowiadania i robi słabe filmy.

Rozwiń

Najnowsze

Polecane

“Trzeba wyrzucić ją do śmietnika”. “Nie chciałbym, żeby zniknęła”. Haka na ustach całego świata

Błażej Gołębiewski
0
“Trzeba wyrzucić ją do śmietnika”. “Nie chciałbym, żeby zniknęła”. Haka na ustach całego świata

Ekstraklasa

Komentarze

14 komentarzy

Loading...