Alkohol, rozczarowanie, oskarżenie o gwałt, szantaż, alkohol, ubezwłasnowolnienie, kolejne oskarżenie, alkohol, groźby, choroba, alkohol, alkohol, alkohol. A gdzieś pomiędzy tym wszystkim gole, dużo goli strzelanych na francuskich i hiszpańskich boiskach. Tak wyglądały ostatnie lata Wissama Ben Yeddera. Jego przyszłość maluje się w bardziej monotonnych barwach więziennej szarości.
Ma 34 lata. W koszulkach Monaco, Sevilli i Toulouse strzelił 259 goli w 513 meczach. Dołożył 78 asyst. 19 razy zagrał w reprezentacji Francji. Od lipca jest bez klubu. W listopadzie może trafić za kraty.
Dzień pierwszy
Możliwe, że kiedy Wissam Ben Yedder siedział w aucie zaparkowanym nad brzegiem morza i pił whisky, słuchał w zapętleniu refrenu piosenki zespołu Afro Kolektyw na zmianę z „I want the one I can’t have” The Smiths.
W dniu, w którym dojrzejesz biologicznie
Spotkaj się ze mną w bocznej uliczce
Mam to wypisane na twarzy:
Mężczyźni są odrażająco brudni i źli
Piątek, 6 września 2024 roku. Pierwszy od wielu miesięcy dzień, który Ben Yedder mógł spędzić z synem. Sąd zgodził się na weekendowe spotkania. Przed zmrokiem bezrobotny piłkarz odwozi dwulatka do byłej żony i wraca do graniczącego z Monako miasteczka Cap-d’Ail, gdzie mieszka. Nie idzie jednak do domu. Zatrzymuje się w okolicy plaży i przez kilka godzin w samotności obserwuje ludzi z samochodu. Przy tym popija whisky tak długo, aż uzbiera we krwi półtora promila. Wtedy dostrzega grupę dwudziestolatków.
Dołącza do nich. Trochę żartują, trochę się droczą. Po chwili proponuje, że podwiezie do domu chłopaka i dziewczynę. Pierwszy wysiada chłopak. Ben Yedder zostaje sam na sam z dziewczyną urodzoną w 2001 roku. Wjeżdża na parking podziemny i przesiada się do tyłu. Dotyka sparaliżowaną ze strachu kobietę. Kiedy widzi, że nie jest zainteresowana, rozpina spodnie i zaczyna się masturbować. Ona ucieka. Przez chwilę chowa się za śmietnikami, na stacji benzynowej znajduje pomoc. Idzie na komendę.
Żandarmi ruszają za Ben Yedderem. Szybko znajdują jego auto. Widzą, że siedzi za kierownicą, ale nie zamierza się zatrzymać. Ruszają w pościg. Funkcjonariusze wiedzą, z kim mają do czynienia. Wiadomo, z piłkarzem, ale przede wszystkim z recydywistą.
Początek końca
Najgorsze zaczęło się dwa lata temu. Wissam Ben Yedder marzył o powołaniu na mistrzostwa świata w Katarze. Aż do czerwca Didier Deschamps w miarę regularnie zapraszał go na zgrupowania, ale sezon 2022/23 rozpoczął się dla kapitana AS Monaco fatalnie.
Francuski bloger i influencer Marc Blata opublikował materiał, w którym oskarżył Ben Yeddera o zdradzanie żony. Ciężary domowe przełożyły się na boisko. W pierwszych siedmiu kolejkach napastnik drużyny z księstwa nie zdobył bramki. Słabo, tym bardziej, że dopiero co cieszył się z tytułu wicekróla strzelców Ligue 1 z 25 golami na koncie. Do Kyliana Mbappe zabrakło trzech trafień.
Meïssa N’Diaye, agent Ben Yeddera, znał marzenie swojego zawodnika i widział, że coś nie gra. Zorganizował więc Eda i Sallo – duet trenerów personalnych, którzy mieli dopilnować kondycji i diety napastnika.
– Nagromadziło się za dużo kłopotów. Nie radziłem sobie – przyznał Francuz w „L’Equipe”. – Zdarzało się, że oglądałem coś w telewizji, a nagle podchodził Ed i mówił: „Bracie, musisz iść spać”. Czułem się, jak w szkole z internatem.
Ale rygor przyniósł efekt. Ben Yedder odblokował się w ósmej kolejce. Trafił do siatki 18 września w meczu ze Stade Reims, tuż przed przerwą na kadrę. Powołania nie dostał, więc mógł skorzystać z kilku dni wolnego w klubie.
Dzień drugi
Środa, 21 września 2022 roku. Wissam, Sallo i Ed wychodzą do modnego baru La Rascasse, gdzie zamierzają opić pierwszego gola w sezonie i nieco rozładować napięcie. W lokalu poznają Cindy i Olivię (Marc Leplongeon i Simon Bolle – dziennikarze „L’Equipe”, którzy opisali tę historię – podkreślili, że imiona zostały zmienione, ale cała reszta jest ściśle zgodna z faktami). Kobiety są młode, nie pochodzą z Francji, ale mieszkają na Lazurowym Wybrzeżu, ponieważ są zawodniczkami żeńskiej drużyny Monaco. Mimo że ledwo mówią po francusku, szybko znajdują wspólny język z Ben Yedderem i jego trenerami. Impreza przenosi się do mieszkania jednej z dziewczyn. I tu wersje wydarzeń zaczynają się rozjeżdżać.
Wersja Ben Yeddera: w kuchni zaczął flirtować z Olivią w towarzystwie Cindy, z którą przespał się – jak twierdzi – za obopólną zgodą. Chwilę później poczuł, że coś nie gra. Cindy wybiegła z krzykiem, a w salonie rozgorzała dyskusja. Sallo i Ed rozmawiali z dziewczynami po angielsku. Wissam nie zna tego języka, więc wersję Cindy i Olivii usłyszał w drodze powrotnej do domu.
Ed powiedział piłkarzowi, że dziewczyny zamierzają pójść na komisariat i oskarżyć go o gwałt. Równocześnie, jeszcze w samochodzie, trwała wymiana wiadomości z Olivią na temat kwoty, która mogłaby zagwarantować milczenie.
Następnego dnia Ben Yedder wraca do mieszkania Olivii, ale słyszy jedynie, że albo zapłaci albo czeka go ogromny skandal.
Podejrzana transakcja
Mijają kolejne tygodnie, a piłkarz nie zamierza płacić. Tymczasem o sprawie dowiaduje się coraz więcej osób.
Tu do gry wchodzi kolejna postać: Brahim Kinane, menadżer Ben Yeddera do spraw majątku – jeden z najbardziej zaufanych ludzi Meïssy N’Diayego. Agent Ben Yeddera mógł przeczuwać, co się święci, ponieważ w tamtym czasie reprezentował również Benjamina Mendy’ego. W 2021 roku obrońca Manchesteru City został oskarżony przez kilkanaście kobiet między innymi o gwałt. Dwa lata później Francuza oczyszczono ze wszystkich zarzutów. Dziś 30-letni Mendy jest zawodnikiem drugoligowego FC Lorient.
Brahim Kinane negocjuje więc w imieniu Ben Yeddera z Olivią i Cindy, a napastnik ma skupić się na grze. I robi to z nie najgorszym skutkiem. Tylko w październiku strzela siedem goli i zalicza dwie asysty.
Mimo to Deschamps pomija go przy powołaniach na mundial. Ben Yedder do końca łudzi się, że selekcjoner dowoła go w razie kontuzji. Chce być blisko kadry. Na własną rękę leci do Dubaju, trenuje indywidualnie i czeka. 14 listopada Deschamps dowołuje Marcusa Thurama. Następnego dnia kontuzji doznaje Christopher Nkunku. Jego miejsce zajmuje Randal Kolo Muani. 20 listopada z powodu urazu wypada Karim Benzema. Selekcjoner nie dzwoni już po nikogo.
– Jedyne, o czym marzyłem, to udział w mistrzostwach świata. Zamiast tego, oglądałem turniej w telewizji. To był cios, po którym nie dałem rady podnieść się mentalnie – zwierzył się Ben Yedder kilkanaście miesięcy później w rozmowie z „L’Equipe”.
Inni ludzie
Siostra Wissama przyznaje, że od listopada 2022 roku jej brat jest innym człowiekiem. – Odwrócił się do wszystkich plecami – twierdzi.
Na pewno odwraca się od żony. Małżeństwo, które zawarł pod koniec 2021 roku istnieje już tylko na papierze. Wkrótce ruszy postępowanie rozwodowe, w którym żona oskarży Wissama o przemoc psychiczną i zezna, że od wiosny 2023 roku przeżywała piekło. Sąd przyzna kobiecie ochronę.
W tym samym czasie, 7 lutego 2023 roku wybucha kolejna afera. Madrycki dziennik „AS” informuje, że Ben Yedderowi grozi kara więzienia w zawieszeniu za oszukanie hiszpańskiego fiskusa w czasach, gdy grał w Sevilli.
Wciąż nie udaje się dojść do porozumienia z Olivią i Cindy. Zegar tyka. Meïssa N’Diaye dzwoni do Ben Yeddera i mówi, że jeśli nie zapłaci w ciągu doby, kobiety zgłoszą sprawę na policję.
Wissam dzwoni do siostry.
– Obudził mnie w środku nocy. Był bardzo zaniepokojony, bolał go brzuch. Opowiedział wszystko, co wydarzyło się w ciągu ostatniego roku. Przyznał, że wszyscy chcą od niego pieniądze i boi się, że żona go opuści – relacjonuje kobieta w „L’Equipe”. – Potem zadzwonił do mnie agent Wissama. Powiedział, że jeśli mój brat nie zapłaci, może wylądować w więzieniu, bo nie będzie potrafił obronić się w sądzie.
Siostra przekonuje Ben Yeddera, żeby zapłacił. Jest przekonana, że agent piłkarza ma dobre intencje i trzeba mu zaufać. Przy tym radzi bratu, żeby zabrał ze sobą kopię dokumentu, który podpisze.
Nazajutrz Ben Yedder udaje się do hotelu Fairmont w centrum Monte Carlo. Zamiast swoich menadżerów i adwokatów, na miejscu spotyka obcych ludzi, ale podpisuje wszystkie papiery. Kopii nie dostaje. Obcy ludzie powiedzieli mu, że muszą zabrać komplet dokumentów do kancelarii.
Milczenie jest złotem
W lipcu tego roku dziennik „L’Equipe” opisał szczegóły transakcji. Za 1,6 miliona euro Ben Yedder miał kupić pełną poufność i zrzeczenie się jakichkolwiek działań prawnych ze strony Olivii i Cindy, która podtrzymywała, że została zgwałconą. Ben Yedder nadal zaprzeczał. Jednym z podpunktów był zapis, z którego wynikało, że podpisanie porozumienia nie jest równoznaczne z przyznaniem się do winy.
Ben Yedder nie uwzględnił jednego. Przez ponad pół roku o sprawie dowiedział się co drugi rezydent Monako, a gdyby tematem zainteresowała się prokuratura, podpisane dokumenty znaczyłyby dla organów ścigania tyle, co rozwiązane do połowy „500 panoramicznych”. Piłkarz miał jednak szczęście, że kobiety, którym zapłacił za milczenie, zamierzały wywiązać się z umowy.
Osobną kwestią jest ścieżka, jaką przeszedł przelew od piłkarza. Ze śledztwa dziennikarzy „L’Equipe” wynika, że Brahim Kinane (menadżer ds. majątku) poprosił Ben Yeddera, żeby wysłał całą kwotę na konto, którego właścicielem okazał się Jérôme de Bontin, przyjaciel księcia Alberta, w latach 2008-09 prezes AS Monaco i – co najbardziej istotne – przedstawiciel grupy inwestycyjnej zaangażowanej w drużynę, której barwy reprezentowały Olivia i Cindy. I jeszcze jeden zbieg okoliczności. Otóż dwa tygodnie po tym, jak przelew za „prawa do wizerunku” trafił na wspomniane konto, pan de Bontin spakował manatki, zebrał swoich ludzi i wycofał się z wspierania kobiecego zespołu AS Monaco.
Francuscy dziennikarze skontaktowali się z agentem Ben Yeddera, który zapewnił, że nie ma pojęcia o opisywanych akrobacjach finansowych, a poza tym, co go obchodzi historia z Cindy i Olivią? Przecież on zajmował się wyłącznie karierą sportową. Tak, zajmował, ponieważ panowie rozstali się po ponad dziesięciu latach współpracy.
Ubezwłasnowolnienie
Ben Yedder pękł w kwietniu 2023 roku. Z prasy dowiedział się, że został skazany na sześć miesięcy za ujawnione w lutym oszustwa podatkowe w Hiszpanii. Wściekł się. Myślał, że delegowany przez agenta Brahim Kinane ogarnął temat. Zirytowany dopytywał N’Diaye, dlaczego nikt go nie ostrzegł i o wszystkim dowiedział się od mediów.
Wtedy na dobre wyprowadza się z domu. Zostawia żonę z rocznym synem. Rusza rozprawa rozwodowa. Ben Yedder zbliża się do prawniczki Hasny Louzé, której pomocy potrzebuje jak tlenu.
W maju 2023 roku Wissam Ben Yedder ma 32 lata. Zarabia 700 tysięcy euro miesięcznie, ale nawet nie wie, gdzie dokładnie trafiają te pieniądze. Od ponad dziesięciu lat jest prowadzony za rękę. Od 2012 roku, gdy jeszcze był zawodnikiem Toulouse, nie zarządza samodzielnie swoim życiem i majątkiem. Na telefonie ma zainstalowaną aplikację MoneyPitch, która wykazuje płatności, ale nie jest połączona z kontami bankowymi. Tak naprawdę widzi więc to, co w aplikację wpisze jeden lub drugi menadżer. Nie zna kodów bankowych, haseł do kont na portach społecznościowych czy skrzynkach mailowych. Przez lata na wszystkie zapytania odpowiadała w jego imieniu agencja. Od teraz Wissam nie chce mieć już nic wspólnego z Meïssą N’Diayem i Brahimem Kinanem.
Dzień trzeci
Poniedziałek, 10 lipca 2023 roku. Właściwie noc z 10 na 11 lipca. Wissam Ben Yedder zostaje ponownie oskarżony o gwałt przez dwie inne kobiety, osiemnastolatkę i dziewiętnastolatkę. Tym razem skutecznie. Nikt nie zamierza już stawiać warunków i negocjować. Zawiadomienie dotyczy również brata piłkarza Sabriego. Obaj zostają zatrzymani i umieszczeni w policyjnym areszcie. Adwokat Hansa Louzé wpłaca milion euro kaucji. Wissam i Sabri wychodzą na wolność, ale pozostają pod sądowym nadzorem.
Prawniczka doradza, żeby Ben Yedder jak najszybciej zerwał wszelkie pełnomocnictwa i inne pozostałości po agentach. Piłkarz z dowodem w ręku odwiedza kolejne placówki banków, bo nie wie, w których ma pozakładane konta. Prosi o wyciągi, zmienia kody dostępów.
W tym czasie prawnicy z kancelarii Hansy Louzé odkrywają, że piłkarz nadal ma aktualną umowę z agencją Sport Cover, należącą do Meïssy N’Diayego. Ben Yedder zapewnia, że nic nie podpisywał. Dokumenty trafiają do ekspertyzy grafologicznej. Okazuje się, że umowa datowana na 1 lutego 2023 roku została przerobiona z umowy podpisanej 15 lutego 2019 roku. Formalnie klasyczne fałszerstwo.
W marcu 2024 roku Ben Yedder pozywa agenta. W sądzie mówi, że Meïssa N’Diaye przez lata systemowo kontrolował jego życie osobiste, w szczególności kwestie związane z zarządzaniem majątkiem, za które – decyzją agenta – był odpowiedzialny Brahim Kinane. W efekcie piłkarz ostatecznie uwalnia się od obu panów, mimo że kilka tygodni później pozwem odpowiada N’Diaye, który zarzuca byłemu zawodnikowi kierowanie publicznych oszczerstw oraz… szantaż.
19 maja Ben Yedder rozgrywa ostatni mecz w barwach AS Monaco i strzela ostatniego gola.
31 maja znów ląduje w areszcie. Tym razem w ramach śledztwa w sprawie przemocy domowej. Była żona powiększa listę zarzutów. Groźby przemocy fizycznej, ciężka przemoc psychiczna, przemoc ekonomiczna, zniewagi, upokorzenie, zastraszanie – to tylko niektóre z nich. Kobieta nie przedstawia jednak dowodów, które przekonałyby sąd. Ben Yedder wraca na wolność, a sprawa zostaje zamknięta.
Przez trzy miesiące Wissamowi udaje się uniknąć kłopotów. Sąd zgadza się na weekendowe spotkanie z synem. Spędzają wspólny dzień. Jest 6 września. Ben Yedder odwozi dwulatka. Potem plaża, whisky, dziewczyna na tylnym siedzeniu i ucieczka.
Żandarmi ruszają w pościg. Ben Yedder jeździ we wszystkich kierunkach, nie zamierza się zatrzymywać, ale w końcu nie ma wyjścia. Policjanci odprowadzają go do izby wytrzeźwień. Kolejnego dnia rozpoczyna się przesłuchanie.
Dzień czwarty
Wtorek, 15 października 2024 roku. Kiedy Polacy szykują się do meczu z Chorwacja, Wissam Ben Yedder wchodzi do sądu w Nicei. Dopiero co wyszedł ze szpitala, w którym przez dwa tygodnie poddawał się detoksykacji. Po wrześniowych ekscesach sąd nałożył na niego kolejny nadzór, zabronił odwiedzania lokali gastronomicznych oraz opuszczania domu w godzinach od 20:00 do 6:00.
Rozpoczyna się proces za napaść na tle seksualnym pod wpływem alkoholu. Prokurator domaga się kary dwóch i pół roku więzienia.
Ubrany na czarno 34-latek przez ponad dwie godziny opowiada o uzależnieniu od alkoholu. Były kapitan i lider wygląda na przestraszonego chłopca. O swoim życiu mówi drżącym głosem. Nie zaprzecza, że 6 września był pod wpływem alkoholu i nie zatrzymał się do policyjnej kontroli. Reszty nie pamięta.
– Kiedy piję, nie jestem sobą. W normalnym stanie nie zachowałbym się w ten sposób – twierdzi 34-latek.
– Proszę przestać chować się za butelką. Piłeś świadomie, prawda? – słyszy w odpowiedzi.
– Tak, ale nie mogę stwierdzić, czy zrobiłem to, o co mnie oskarżacie – mówi Ben Yedder. I dodaje: – Z całych sił proszę o przebaczenie ofiarę i jej rodzinę.
23-latka, którą sam Ben Yedder nazwał ofiarą również jest na sali.
– Przeżyłam duży szok psychiczny – mówi ze łzami w oczach. – Nie rozmawiam już z mężczyznami, nie pozwalam się dotykać przyjaciołom, nie pracuję, śnią mi się koszmary.
– Dlaczego, skoro się bałaś, wsiadłaś do samochodu z obcym mężczyzną zamiast zostać ze znajomymi? – dopytuje obrona Ben Yeddera.
– Zachowywał się bardzo dwubiegunowo. Był jednocześnie miły i agresywny. Bałam się, że dojdzie do bójki – odpowiada kobieta, która żąda 25 tysięcy euro odszkodowania.
Prokurator dodatkowo wnioskuje o dwa i pół roku więzienia, z czego półtora w zawieszeniu. Wyrok ma zapaść 12 listopada. Ale to nie koniec. 27 grudnia Ben Yedder ponownie stanie przed sądem i będzie odpowiadać na zarzuty byłej żony. Równocześnie trwa śledztwo w sprawie „gwałtu, usiłowania gwałtu i napaści na tle seksualnym”, których piłkarz miał dopuścić się razem z bratem w lipcu 2023 roku.
Prawniczka Ben Yeddera liczy, że zostanie on uniewinniony we wszystkich sprawach.
– Wissam przechodzi przez najciemniejszy okres w swoim życiu. Wszystko mu się zawaliło. Został zdradzony przez byłego agenta, oszukany przez zarządcę majątku i był świadkiem rozpadu swojego małżeństwa – mówi w sądzie Hansa Louzé. – Doszło do całkowitego złamania jego kręgosłupa emocjonalnego i osobistego. Do tego dołączyła choroba matki. Nie chodzi o usprawiedliwianie jego zachowań, ale o zrozumienie. To ktoś kto cierpi i podjął kroki, żeby wszystko naprawić.
– Alkohol pomagał mi nie myśleć. Teraz dbam o siebie. Staram się. Podczas pobytu w szpitalu rozmawiałem z wieloma pacjentami, dzięki którym zrozumiałem, że to nie jest najlepsze lekarstwo. Pijąc, krzywdzę siebie i innych – dodaje Ben Yedder, cytowany przez dziennik „L’Equipe”.
– Ten chłopak w końcu znalazł pomoc – znów wtrąca się adwokatka. – Obnaża swoje słabości, najbardziej intymne problemy, choć nauczono go je ukrywać, żeby mógł zostać topowym sportowcem, koniem wyścigowym.
– Szczerze proszę o przebaczenie. Chcę mieć możliwość kontynuowania kariery. Przepraszam, szczerze przepraszam – kończy Ben Yedder.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- „Karierowiczka. Najlepsza specjalistka. Zawładnęła wszystkim”. Historia Darii Abramowicz
- „Nie czuł się gorszy od gwiazdy Premier League”. Ameyaw i jego droga do kadry
- Chcieli go najwięksi, wybrał Raków. Ante Crnac pokazał, że Polska może łowić talenty
Fot. Newspix