Reklama

Fernandez o Lechii: Nie otrzymywałem pensji. Rozpowszechniano kłamstwa

Szymon Piórek

Opracowanie:Szymon Piórek

28 września 2024, 09:38 • 2 min czytania 9 komentarzy

Luis Fernandez nie jest już piłkarzem Lechii Gdańsk. Hiszpański napastnik zdecydował się rozwiązać jednostronnie swój kontrakt i domagać swoich praw na drodze sądowej. Wiele spraw wyjaśnił w oświadczeniu opublikowanym w mediach społecznościowych.

Fernandez o Lechii: Nie otrzymywałem pensji. Rozpowszechniano kłamstwa

W przeszłości powstrzymywałem się od rozmów z mediami. Byłem przekonany, że muszę skupić się na pracy i chronić profesjonalne relacje. Ostatnie wydarzenia zmusiły mnie do zmiany zdania. Moje rozwiązanie kontraktu z Lechią zasługuje na wyjaśnienie – rozpoczął Luis Fernandez oficjalne oświadczenie opublikowane w jego mediach społecznościowych.

W czwartek hiszpański napastnik rozwiązał kontrakt z Lechią. Po raz ostatni dla ekipy z Gdańska zagrał 7 kwietnia, a w tym sezonie ani razu nie znalazł się w kadrze meczowej beniaminka Ekstraklasy, choć jak twierdzi, jest w pełni zdrowy. Fernandez zdradził natomiast, jak w klubie podchodzono do jego gry i wysokiego kontraktu, jaki posiadał.

Wczoraj (tj. czwartek 26.09) był moim ostatnim dniem w klubie. Wraz z moim zespołem prawników zdecydowałem się walczyć o moje prawa jako profesjonalnego piłkarza. Przez długi czas nie otrzymywałem pensji. Co najważniejsze, nie pozwolono mi trenować i grać z kolegami, pomimo że jestem w pełni zdolny do tego. Jestem zdrowy i zostało to przedstawione klubowi. W tym okresie rozpowszechniono na mój temat wiele kłamstw. Pozwolę sobie w przyszłości wyjaśnić tę sprawę i nie będę tego więcej komentował. […] Nie mam nic do ukrycia – napisał dalej Fernandez, który na koniec podziękował kibicom Lechii.

Reklama

Fernandez nie jest pierwszym i zapewne nie ostatnim piłkarzem, któremu klub z Gdańska nie płacił na czas. Hiszpan zdecydował się jednak walczyć o swoje wynagrodzenia na ścieżce prawnej, dlatego niedługo będziemy pewnie świadkami sporu w sądzie i to niekoniecznie polubownym.

WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:

Fot. Newspix

Urodzony z piłką, a przynajmniej tak mówią wszyscy w rodzinie. Wspomnienia pierwszej koszulki są dość mgliste, ale raz po raz powtarzano, że był to trykot Micheala Owena z Liverpoolu przywieziony z saksów przez stryjka. Wychowany na opowieściach taty o Leszku Piszu i drużynie Legii Warszawa z lat 80. i 90. Były trzecioligowy zawodnik Startu Działdowo, który na rzecz dziennikarstwa zrezygnował z kopania się po czole. Od 19. roku życia związany z pisaniem. Najpierw w "Przeglądzie Sportowym", a teraz w"Weszło". Fan polskiej kopanej na różnych poziomach od Ekstraklasy do B-klasy, niemieckiego futbolu, piłkarskich opowieści historycznych i ciekawostek różnej maści.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

9 komentarzy

Loading...