Reklama

Zmrożone Porto, koncert Lazio i uśpione United [PODSUMOWANIE LE]

Mikołaj Wawrzyniak

Opracowanie:Mikołaj Wawrzyniak

26 września 2024, 00:02 • 5 min czytania 3 komentarze

Środa z Ligą Europy okazała się solidną, smaczną kolacją. Do wykwintności jej daleko, lecz na brak emocji i dramaturgii nie można było narzekać. Zdecydowanie większe wrażenie na smakoszach europejskiej piłki zrobiła przystawka, czyli mecze z godziny 18:45. Ekipa FC Porto jeszcze długo zapamięta zimne, a nawet mroźne przyjęcie w dalekiej Norwegii przez Bodo, a AZ Alkmaar najadło się niemałego strachu w starciu z dzielnym Elfsborgiem. Dania główne z 21:00 były mniej strawne. “Czerwone Diabły” ponownie były bezbarwne, zaś Lazio ewidentnie spieszyło się na powrotny do Rzymu.

Zmrożone Porto, koncert Lazio i uśpione United [PODSUMOWANIE LE]

O tym jak trudno gra się na sztucznej murawie za kołem podbiegunowym przekonały się niegdyś wielkie ekipy z Europy, zwłaszcza prowadzona przez Jose Mourinho AS Roma. Bolesną lekcję tego lata odebrała również Jagiellonia Białystok, walcząc o Ligę Mistrzów. Dziś w dalekim Bodo “zmrożone” zostało FC Porto. Goście byli częściej przy piłce i mieli więcej sytuacji bramkowych, ale absolutnie nie przekładało się to na konkrety. W nich brylowali miejscowi, wyprowadzając szybkie, efektywne akcje. Portugalczykom nie pomogła nawet półgodzinna gra w przewadze. To Norwegowie przejawiali większą determinację i to oni nie dali sobie wyrwać trzech punktów.

Reklama

Skandynawię zacnie reprezentowali dzisiaj także piłkarze szwedzkiego Elfsborga. Goście napsuli sporo krwi AZ Alkmaar. Weszli zdecydowanie lepiej w mecz, otwierając wynik spotkania. Niestety dla nich, pomocną dłoń gospodarzom postanowił podać bramkarz Szwedów, Pettersson, zaliczając fatalną interwencję.

Holendrzy po przerwie złapali wiatr w żagle i rzucili się na skandynawską ekipę. Ci drudzy jednak, jak tylko mogli, “kąsali” swoich przeciwników, ponownie doprowadzając do remisu. Rozochoconych zawodników Elfsborga zatrzymały dopiero dwa wydarzenia pod koniec spotkania. Najpierw jedenastkę dla AZ wykorzystał Troy Perrott, a kilkanaście minut później czerwoną kartkę za brutalny faul obejrzał obrońca gości, Sebastian Holmen. Miejscowi mogli odetchnąć, zwycięstwo odhaczone.

Reklama

Prawdziwy koncert gry obserwowaliśmy w Hamburgu, gdzie Lazio postanowiło załatwić sprawę już w pierwszej połowie. Szybkie trzy gongi spowodowały, że Dynamo straciło nadzieję na choćby punkt. W drugiej części godne odnotowania są jedynie dwie czerwone kartki dla zawodników obu drużyn. W drużynie kijowskiej obejrzał ją Bragaru, a dla gości Noslin.

W ostatnich latach ciężko jest być kibicem Manchesteru United. “Czerwone Diabły” nie rozpieszczają fanów swoją dyspozycją w lidze, gdzie po pięciu kolejkach plasują się dopiero na 11. lokacie. Czy łatwiej i przyjemniej było dziś, w ten środowy wieczór na Old Trafford? Ależ skąd! Największą ozdobą pierwszej połowy spotkania było cudowne trafienie Cristiana Eriksena. I to byłoby na tyle.

Cudowny gol Eriksena! Duńczyk otworzył wynik w meczu Ligi Europy

Po przerwie wszyscy byli tak uśpieni wątpliwym “widowiskiem”, że nużąca atmosfera udzieliła się piłkarzom, zwłaszcza wspomnianemu Eriksenowi. Duńczyk “przysnął” na tyle długo, że postanowił oddać piłkę Lammersowi, który pomknął z nią w kierunku bramki Onany. Napastnik dobrze wiedział jak swoją okazję wykorzystać, wprowadzając w szał radości kibiców z Holandii. Mimo usilnych prób wyszarpnięcia w ostatnich minutach trzech punktów przez United, wynik już nie uległ zmianie.

Całe spotkanie w drużynie PAOK-u rozegrał polski defensor, Tomasz Kędziora. W starciu mistrzów Turcji i Grecji lepsi okazali się ci pierwsi. Galatasaray w pełni zasłużenie zwyciężyło w Stambule, choć worek z bramkami dla gospodarzy musiał otworzyć w dość “oryginalny” sposób obrońca greckiej ekipy, Abdul Rahman Baba, kiksując przy próbie interwencji we własnym polu karnym.

Oprócz Kędziory na europejskich arenach zaprezentowali się również inni reprezentanci Polski: Marcin Bułka oraz Jakub Piotrowski. Pierwszy z nich nie zdołał zachować czystego konta w meczu przeciwko Realowi Sociedad. Nicea musiała zadowolić się tylko jednym punktem po remisie 1:1.

Drugi zaś zagrał przez 74 minuty w przegranym 0:2 spotkaniu Łudogorca ze Slavią Praga. W starciu Midtjylland z Hoffenheim nie wystąpił z kolei kontuzjowany Adam Buksa, a jego koledzy zremisowali z zespołem z Bundesligi 1:1. Ozdobą meczu był gol Moerstedta.

Wyniki wszystkich środowych spotkań Ligi Europy:

AZ Alkmaar – IF Elfsborg 3:2 (1:1)

R. van Bommel 44′, 50′, T. Parrott 74′ (k) – T. Ouma 23′, S. Hedlund 53′

FK Bodo/Glimt – FC Porto 3:2 (2:1)

K. Hogh 15′, J. Hauge 40′, 62′ – S. Omorodion 8′, D. Gul 90′

RSC Anderlecht – Ferencvaros TC 2:1 (0:0)

Y. Verschaeren 60′, K. Dolberg 66′ (k) – A. Traore 86′

Dynamo Kijów – S.S. Lazio 0:3 (o:3)

B. Dia 4′, 35′, F. Dele – Bashiru 34′,

Galatasaray – PAOK FC 3:1 (0:0)

A. R. Baba (sam) 48′, Y. Akgun 76′, M. Icardi 90+5′ – G. Konstantelias 67′

Łudogorec Razgrad – Slavia Praga 0:2 (0:1)

M. Jurasek 37′, M. Chytil 65′

Manchester United – FC Twente 1:1 (1:0)

C. Eriksen 35′ – S. Lammers 68′

FC Midtjylland – TSG 1899 Hoffenheim 1:1 (1:0)

D. Osorio 42′ – M. Moerstedt 90′

OGC Nice – Real Sociedad 1:1 (1:1)

P. Rosario 45′ – A. Barrenetxea 18′

WIĘCEJ NA WESZŁO: 

Fot. Newspix

 

Złośliwi powiedzą, że to brak talentu uniemożliwił mu występy na piłkarskich salonach. Rzekomo zbyt często sprawdzała się słynna opinia kibica Podbeskidzia, by „grać na Wawrzyniaka, bo jest cienki”. On pozostaje jednak przy tezie, że Wawrzyniak w polskiej piłce może być tylko jeden i nie śmiał odbierać tego zaszczytnego miana Panu Jakubowi. Kibicowsko najbliżej mu do Lecha Poznań, ale jest koneserem całej naszej kochanej Ekstraklasy do tego stopnia, że potrafi odróżnić Bergiera od Bejgera. Od czasów trenera Rijkaarda lubi napawać się grą Barcelony, choć z nią bywało różnie. W wolnych chwilach często sięga po kryminały, zwłaszcza niestraszny mu Mróz.

Rozwiń

Najnowsze

Liga Europy

Komentarze

3 komentarze

Loading...