Reklama

Hansi Flick czuje się winny kontuzji swojego zawodnika

Mikołaj Wawrzyniak

Opracowanie:Mikołaj Wawrzyniak

19 września 2024, 10:46 • 2 min czytania 1 komentarz

Trener FC Barcelony, Hansi Flick, może być usatysfakcjonowany formą swoich podopiecznych. Katalończycy przodują w tabeli LaLiga, wygrali wszystkie pięć spotkań. 59-latek nie jest jednak w pełni zadowolony z sytuacji kadrowej. Podczas konferencji, przed meczem Ligi Mistrzów z AS Monaco, szkoleniowiec odniósł się zwłaszcza do absencji Fermina Lopeza.

Hansi Flick czuje się winny kontuzji swojego zawodnika

Hansi Flick wskazał na cele „Blaugrany” , mówił nawet o triumfie w rozgrywkach. Przekazał także informacje na temat stanu zdrowia swoich podopiecznych. Do gry ma wrócić Ansu Fati i jest duża szansa, że dziś zobaczymy go na murawie. Gorzej przedstawia się sytuacja Fermina Lopeza.

21-latek podczas treningu nabawił się kontuzji mięśnia prostego uda. Czeka go około trzech tygodni przerwy. Niemiecki szkoleniowiec bił się pierś, mówiąc o przyczynach urazu młodego reprezentanta Hiszpanii.

– Jego absencja to wielka strata. Fermin grał w dwóch turniejach i mogę powiedzieć, że czuję się trochę winny. Nie przeprowadziłem rozmowy z trenerem reprezentacji U-21. Powiedziałbym: „Hej, zostaw go w domu” – żalił się Flick.

– Nie szukam wytłumaczenia, czuję się winny temu, co się stało, bo to zawodnik, który teraz, w obecnej sytuacji jest nam potrzebny. Strzela gole i jest bardzo profesjonalny. Wczoraj, gdy go widziałem u lekarza, to nie była to najlepsza wizyta – przyznaje Niemiec.

Reklama

Fermin Lopez zdobył z reprezentacją Hiszpanii złoty medal na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu. Był jednym z głównych architektów tego sukcesu. W samym finale olimpijskim z Francją strzelił dwa gole. W tym sezonie hiszpańskiej ekstraklasy pojawiał się na boisku tylko trzykrotnie, za każdym razem wchodząc z ławki.

„Duma Katalonii” zmierzy się w czwartkowy wieczór z AS Monaco na Stade Louis II. Inauguracyjny mecz Barcy w nowej odsłonie Ligi Mistrzów rozpocznie się o godzinie 21:00.

WIĘCEJ O LIDZE MISTRZÓW:

Reklama

Fot. Newspix

Złośliwi powiedzą, że to brak talentu uniemożliwił mu występy na piłkarskich salonach. Rzekomo zbyt często sprawdzała się słynna opinia kibica Podbeskidzia, by „grać na Wawrzyniaka, bo jest cienki”. On pozostaje jednak przy tezie, że Wawrzyniak w polskiej piłce może być tylko jeden i nie śmiał odbierać tego zaszczytnego miana Panu Jakubowi. Kibicowsko najbliżej mu do Lecha Poznań, ale jest koneserem całej naszej kochanej Ekstraklasy do tego stopnia, że potrafi odróżnić Bergiera od Bejgera. Od czasów trenera Rijkaarda lubi napawać się grą Barcelony, choć z nią bywało różnie. W wolnych chwilach często sięga po kryminały, zwłaszcza niestraszny mu Mróz.

Rozwiń

Najnowsze

Hiszpania

Komentarze

1 komentarz

Loading...