Wojciech Szczęsny udzielił półgodzinnego wywiadu Mateuszowi Święcickiemu z Eleven, w którym mówił o odejściu z Juventusu, upadku transferu do Arabii Saudyjskiej i swojej przyszłości.
Polski bramkarz musiał odejść z Juventusu po przybyciu Michele Di Gregorio. Szczęsny miał zbyt wysoką pensję, więc klub i Thiago Motta zdecydowali się z nim rozstać. – Negocjacje trwały jakiś czas, ale ja byłem przekonany, że tak to się skończy. Klub cały czas miał nadzieję, że znajdzie jakiś zespół, który będzie chciał mnie za darmo lub za jakieś grosze przejąć. Był taki okres, gdy nasze plany wyglądały trochę inaczej, ale gdy klub zrozumiał, że jest tylko jeden sposób na rozwiązanie tej sytuacji, to dogadaliśmy się dosyć szybko.
W trakcie Euro 2024 sporo mówiło się o transferze Szczęsnego do Arabii Saudyjskiej. Transfer jednak upadł. – Za wcześnie wszyscy się dowiedzieli i dostałem dużo sygnałów o tym, że wiele osób chciałoby ten transfer skraść i w końcu komuś się udało – powiedział szczerze były bramkarz Arsenalu, Romy i Juventusu.
– Jaką pełniłbyś rolę, gdybyś nie rozwiązał kontraktu? – zapytał w pewnym momencie prowadzący wywiad, Mateusz Święcicki. – Klub Kokosa – odpowiedział krótko Szczęsny. – Wiedziałem, że w tym roku nawet nie będę na ławce. Straciłbym rok na siedzenie na trybunach i zarabianie pieniędzy.
Co dalej będzie robić Wojciech Szczęsny? – Na 80 procent wiem, co będę robić dalej, ale jeszcze nie chcę o tym mówić. To nie będzie bombazo.
Ostatnio pojawiły się plotki, że Polakiem zainteresowana jest Barcelona. Bramkarza może również poszukiwać Villarreal, który niedawno sprzedał Filipa Jorgensena.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- RADOSŁAW MAJEWSKI: NIGDY NIE WRÓCĘ DO ŻYCIA W BIEDZIE
- PREZES POLSKIEGO KOMITETU OLIMPIJSKIEGO Z POLITYCZNEGO NADANIA – HISTORIA RADOSŁAWA PIESIEWICZA
Fot. Newspix