Reklama

Festiwal niewykorzystanych rzutów karnych z udziałem Bartosza Slisza oraz Mateusza Klicha [WIDEO]

Radosław Laudański

Opracowanie:Radosław Laudański

27 lipca 2024, 09:17 • 2 min czytania 5 komentarzy

W nocy z piątku na sobotę Atlanta United rywalizowała z DC United w rozgrywkach Leagues Cup. Nie był to udany mecz dla „Biało-Czerwonych”. Bartosz Slisz najpierw nie zdobył bramki z rzutu karnego w 65. minucie. Do tego po zakończonej rywalizacji w regulaminowym czasie gry zarówno Mateusz Klich, jak i ponownie były zawodnik Legii nie wykorzystali swoich prób w serii jedenastek.

Festiwal niewykorzystanych rzutów karnych z udziałem Bartosza Slisza oraz Mateusza Klicha [WIDEO]

Bywały lepsze dni dla Polaków występujących w Stanach Zjednoczonych. W meczu pucharowym Polacy zmarnowali aż trzy rzuty karne, co należy uznać za bezprecedensowe wydarzenie. W ostatecznym rozrachunku górą okazało się DC United, w którym występuje Mateusz Klich.

W czasie regulaminowym padł wynik 3:3, a o rozstrzygnięciu zadecydowały rzuty karne (nie rozegrano dogrywki). W serii jedenastek DC United pokonało Atlantę United 6:5. Obaj Polacy nie wykorzystali swoich prób, a ostatniego decydującego karnego zmarnował Slisz.

Reklama

Co ciekawe, Atlanta United nie odpadła z Leagues Cup. W Stanach Zjednoczonych obowiązują nieco inne zasady niż w Europie i w tych rozgrywkach o awansie decyduje tabela (awansują dwie z trzech drużyn). Oba kluby rywalizowały w rzutach karnych o to, który z zespołów zdobędzie dwa punkty, zaś do przegranego trafiło jedno „oczko”.

Tutaj błąd kosztuje mniej. Można powiedzieć, że dzięki nietypowemu regulaminowi Bartosz Slisz może odetchnąć z ulgą. Swoją jedenastkę bezproblemowo wykorzystał za to dobrze znany w Europie Christian Benteke, który wcześniej zdobył również bramkę w regulaminowym czasie gry.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Urodzony w tym samym roku co Theo Hernandez i Lautaro Martinez. Miłośnik wszystkiego co włoskie i nacechowane emocjonalną otoczką. Takowej nie brakuje również w rodzinnym Poznaniu, gdzie od ponad dwudziestu lat obserwuje huśtawkę nastrojów lokalnego społeczeństwa. Zwolennik analitycznego spojrzenia na futbol, wyznający zasadę, że liczby nie kłamią. Podobno uważam, że najistotniejszą cnotą w dziennikarstwie i w życiu jest poznawanie drugiego człowieka, bo sporo można się od niego nauczyć. W wolnych chwilach sporo jeździ na rowerze. Ani minutę nie grał w Football Managera, bo coś musi zostawić sobie na emeryturę.

Rozwiń

Najnowsze

Inne ligi zagraniczne

Komentarze

5 komentarzy

Loading...