Reklama

Pogoń rozpoczyna sezon z przytupem. Popisały się dobrze znane nazwiska [KOZACY I BADZIEWIACY]

Radosław Laudański

Autor:Radosław Laudański

23 lipca 2024, 18:40 • 4 min czytania 6 komentarzy

Za nami pierwsza kolejka Ekstraklasy. W Szczecinie narzekano na brak transferów, tymczasem w jedenastce kozaków mamy najwięcej piłkarzy „Portowców”. Jest ona dość mocno spłaszczona, jednak trzeba przyznać, że podopieczni Jensa Gustafssona zrobili to, co trzeba z takim rywalem jak Korona Kielce. Jeśli chodzi o zmartwychwstanie kolejki, to w końcu lepiej zaczął wyglądać Joel Pereira, o którego dawno tutaj nie chwaliliśmy. Pewne nazwiska w jedenastce badziewiaków nie zaskoczą nikogo. Jeśli w 2024 roku nadal stawiasz na Michała Nalepę i Jasmina Buricia, to nie masz prawa się dziwić, że najwięcej twoich piłkarzy trafia do tego zestawienia. 

Pogoń rozpoczyna sezon z przytupem. Popisały się dobrze znane nazwiska [KOZACY I BADZIEWIACY]

Najlepsza jedenastka 1. kolejki Ekstraklasy

W jedenastce kozaków nie ma wielu zaskoczeń. W końcu mieliśmy do czynienia z kolejką, w której poza Śląskiem Wrocław wszyscy faworyci wygrali swoje mecze. To sprawia, że większość ekstraklasowych laików bardzo dobrze powinna znać większość nazwisk, która znalazła się w zestawieniu. Za największe zaskoczenie możemy uznać Ivana Brkicia, golkipera Motoru Lublin. Bez kilku świetnych interwencji chorwackiego golkipera, zwycięstwo Rakowa byłoby bardziej okazałe. Paru bałkańskich bramkarzy w przeszłości spisywało się bardzo dobrze w Ekstraklasie, a pierwsza seria gier pokazała, że warto mieć go na oku.

Po dłuższej przerwie wrócił do zestawienia Joel Pereira, którego w Poznaniu traktowano za jednego z „Sytych Kotów”. Co prawda nadal nie był to ten Portugalczyk, który w pierwszych sześciu meczach zeszłego sezonu zaliczył pięć asyst we wszystkich rozgrywkach, jednakże grał na zupełnie innej intensywności niż w ostatnich miesiącach. Prawy obrońca Lecha Poznań zaliczył pierwszą w 2024 roku asystę. Jego gra pokazywała, że Niels Frederiksen może odbudować piłkarzy, którzy zostali skreśleni przez kibiców.

Zawodnikami, których mogliśmy spodziewać się w tym zestawieniu są Aleks Petkow, Leonardo Koutris, Luquinhas, Ante Crnac oraz Eftimis Koulouris. Każdy z wymienionych graczy w przeszłości pokazywał ogromny potencjał na ekstraklasowych boiskach. Petkow w poprzednim sezonie był jednym z najlepszych obrońców w Ekstraklasie, Koutris co prawda nie miał imponujących liczb, ale potrafił napędzać akcje Pogoni, a teraz popisał się asystą.

O klasie Luquinhasa nie trzeba wspominać, w ponownym debiucie w barwach Legii udowodnił, że „Wojskowi” mogą mieć wiele pociechy z jego dryblingów, a także uderzeń z dystansu. Jeśli ktoś obawiał się o jego aklimatyzację po zeszłym sezonie, w którym prawie wcale nie grał, teraz będzie miał mniej wątpliwości.

Reklama

Crnac podczas rundy wiosennej zeszłego sezonu zdobył sześć bramek oraz zaliczył trzy asysty i był kluczową postacią w zespole Dawida Szwargi. Teraz po zmianie szkoleniowca nie stracił swoich atutów, a wręcz lepiej wyglądał w pressingu i zakończył mecz z Motorem z bramką oraz ostatnim podaniem przy akcji bramkowej. Chorwat to zawodnik z ogromnym potencjałem sprzedażowym. Koulouris pokazał z kolei, że może być jednym z głównych kandydatów do korony króla strzelców. Grecki napastnik strzelił dwa gole, z czego jedną naprawdę wyjątkowej urody. Teraz kiedy został wykonawcą rzutów karnych wydaje się, że bez problemu może przebić dorobek z zeszłego sezonu, czyli 12 trafień..

W najlepszej jedenastce pojawili się także zawodnicy, którzy nie mają wielkiego doświadczenia w Ekstraklasie, jak Tomasz Neugebauer z Lechii Gdańsk czy Miki Villar z Jagiellonii, który w piątek zadebiutował w najwyższej klasie rozgrywkowej. Były zawodnik Wisły Kraków napędził akcję bramkową w spotkaniu z Puszczą Niepołomice i to po jego wejściu gra mistrzów Polski złapała odpowiedniego rytmu. Hiszpan potrzebował zaledwie ośmiu minut, aby zaliczyć pierwszą asystę w Ekstraklasie. Do jedenastki trafił też Leonardo Rocha, który już w pierwszym spotkaniu zdobył połowę swojego dorobku bramkowego z zeszłego sezonu. Nie zabrakło również miejsca dla weterana Jorge Felixa, bez którego trudno wyobrazić sobie ofensywę Piasta Gliwice.

Najgorsza jedenastka 1. kolejki

Golkiper pierwszej kolejki jedenastki badziewiaków nie ma prawa nikogo dziwić. Jeśli rozpoczynasz sezon 37-letnim Buriciem, który w zeszłym sezonie więcej niż w Ekstraklasie grał w rezerwach, to znaczy, że coś zrobiłeś nie tak. Warto wspomnieć, że bośniacki bramkarz pięć lat temu odszedł z Lecha Poznań, a już wtedy jego jakość była bardzo mocna kwestionowana. Drogie Zagłębie, pobudka! Podobnym przypadkiem do Buricia jest Nalepa, który wielokrotnie zawalał bramki, a nadal w 2024 roku jest wystawiany na mecz z Legią Warszawa przy Łazienkowskiej. Dokonując takich wyborów personalnych, Zagłębie nie zerwie z łatką klubu, w którym panuje stagnacja. W pierwszej kolejce do najgorszej jedenastki trafiła trójka „Miedziowych”, co jest najwyższym wynikiem w całej lidze.

W zestawieniu nie znaleźli się piłkarze, których nie podejrzewalibyśmy o to, że ani razu nie trafią do tej jedenastki. Trafili tutaj ci, którzy nie tylko indywidualnie zaliczyli spore błędy, ale ich drużyny również nie popisały się w pierwszej kolejce. Poza Ibizą i Petrowem, zespoły każdego z nominowanych przegrały swoje mecze. Za zaskoczenie można uważać sporą liczbę piłkarzy Górnika Zabrze, ponieważ w rundzie wiosennej nie byliśmy przyzwyczajeni do ochoczego krytykowania podopiecznych Jana Urbana. W Poznaniu Górnik wyglądał jednak słabo i być może tak samo, jak w zeszłym sezonie będzie potrzebował więcej czasu, aby się rozkręcić. W zestawieniu znalazła się tylko dwójka beniaminków, co nie jest najgorszym prognostykiem.

Reklama

WIĘCEJ NA WESZŁO: 

Fot. Newspix

Urodzony w tym samym roku co Theo Hernandez i Lautaro Martinez. Miłośnik wszystkiego co włoskie i nacechowane emocjonalną otoczką. Takowej nie brakuje również w rodzinnym Poznaniu, gdzie od ponad dwudziestu lat obserwuje huśtawkę nastrojów lokalnego społeczeństwa. Zwolennik analitycznego spojrzenia na futbol, wyznający zasadę, że liczby nie kłamią. Podobno uważam, że najistotniejszą cnotą w dziennikarstwie i w życiu jest poznawanie drugiego człowieka, bo sporo można się od niego nauczyć. W wolnych chwilach sporo jeździ na rowerze. Ani minutę nie grał w Football Managera, bo coś musi zostawić sobie na emeryturę.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

6 komentarzy

Loading...