Reklama

Kowal: Lewy dzięki Świderskiemu mógł sobie jednego karnego zepsuć

Paweł Wojciechowski

Autor:Paweł Wojciechowski

25 czerwca 2024, 23:43 • 2 min czytania 14 komentarzy

Robert Lewandowski ma za sobą raczej nieudane mistrzostwa Europy, bo stojące głównie pod znakiem kontuzji, która uniemożliwiła mu występ w meczu otwarcia i przygotowanie odpowiedniej formy po urazie. Swój być może pożegnalny występ w mistrzostwach Europy w spotkaniu z Francją okrasił jednak strzelonym golem. Eksperci zgromadzeni w studiu Kanału Zero rozmawiali o tym, jaki to był mecz dla naszego kapitana. 

Kowal: Lewy dzięki Świderskiemu mógł sobie jednego karnego zepsuć

Wszyscy zgodzili się, że był to występ trudny do oceny. Napastnik Barcelony był prawie niewidoczny w pierwszej połowie, poza uderzeniem głową które minimalnie minęło bramkę Maignana. W drugiej części kilka razy się pokazał i co najważniejsze strzelił gola, choć widać było, że wciąż jest daleki od swojej optymalnej formy.

Wojciech Kowalczyk przy nazwisku kapitana był także bardzo surowy, a występ Lewego ocenił na 2 w dziesięciostopniowej skali. – Do momentu kiedy odebrał piłkę w drugiej połowie i oddał strzał, nie istniał na boisku. My się tu zastanawialiśmy czy on gra dziś na defensywnym pomocniku – stwierdził Kowal.

– W tym momencie nie jest w stanie odmienić losów spotkania indywidualną akcją. Faktycznie strzelił ważną bramkę ze stojącej piłki, chociaż na poprawkę. Dużo więcej dał w tym meczu Świderski, który wywalczył karnego i dzięki temu Lewandowski mógł sobie jednego karnego zepsuć, a drugiego strzelić – podkreślił były reprezentant Polski.

– To nie jest ta forma, do której nas przyzwyczaił. Brakuje tego błysku. Tak wyglądał też jego sezon w Barcelonie. Wiemy też z czego to wynikało, z kontuzji. Lewy w optymalnej formie doszedłby do trzech sytuacji więcej w tych meczach na Euro – przyznał Czesław Michniewicz.

Reklama

Kowalczyk kontynuował: – Przy Lewandowskim w formie także nasza linia pomocy miałaby łatwiej. Nie boisz się zagrać do niego do przodu, bo wiesz że potrafi się utrzymać na nogach. Ale jak mu raz zagrałeś, a on był na własnej połowie, to sobie myślisz „jak ja mu tu zagrałem i on tu jest, to kto jest tam”. Gramy na jednego, to kto jest z przodu, jak Lewandowski jest na naszej połowie.

– To widać i tego nie da się oszukać. Lewandowski to nie jest już młodzieniaszek. Tak samo jak Messi czy Ronaldo, pewnie jak będzie w formie to jeszcze pomoże naszej reprezentacji, ale nie wymagajmy od nich żeby robili cuda – dodał na koniec były napastnik Betisu Sevilla i Legii Warszawa.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

fot. Kanał Zero / Screen

Kibic FC Barcelony od kiedy Koeman strzelał gola w finale Pucharu Mistrzów, a rodzice większości ekipy Weszło jeszcze się nawet nie znali. Fan Kobe Bryanta i grubego Ronaldo. W piłce jak i w pozostałych dziedzinach kocha lata 90. (Francja'98 na zawsze w serduszku). Ma urodziny tego dnia co Winston Bogarde, a to, że o tym wspomina, potwierdza słabość do Barcelony i lat 90. Ma też urodziny tego dnia co Deontay Wilder, co nie świadczy o niczym.

Rozwiń

Najnowsze

EURO 2024

Komentarze

14 komentarzy

Loading...