Porażka z Austrią to jedno, ostateczne pożegnanie z Euro 2024 to drugie. Okazuje się jednak, że choć potrafimy na mistrzostwa Europy awansować, to nie potrafimy wygrywać na tym turnieju spotkań, a już na pewno nie w regulaminowym czasie gry. Wyjątkiem od tej statystyki grozy było jedynie dziewięć dni chwały w 2016 roku.
Wszystko to bardzo dokładnie przedstawił na platformie X, Michał Trela. Dziennikarz Canal+Sport, którego teksty cyklicznie czytać możecie też na Weszło, sięgnął nawet głębiej i sprawdził, jak głęboko trzeba by kopać w poszukiwaniu naszej wygranej z europejską reprezentacją na wielkim turnieju, gdyby nie brać pod uwagę wygranych z Ukrainą i Irlandią Północną sprzed ośmiu lat.
Wyłączając te 9 dni, ostatni raz rywala z Europy na turnieju rangi mistrzowskiej pokonaliśmy na mundialu w 1986 roku (1:0 z Portugalią, gol Włodzimierza Smolarka, którego syn skończył karierę 11 lat temu).
— Michał Trela (@MichalTrelaBlog) June 21, 2024
Wyszło mu na to, że naprawdę głęboko. Piłkę kopał wtedy jeszcze Włodzimierz Smolarek, a Polacy ogrywali 1:0 reprezentację Portugalii. A sporej części naszej redakcji nie było jeszcze na świecie.
Bilans reprezentacji Polski na mistrzostwach Europy:
Wygrane: 2
Remisy: 7 (w tym wygrana w karnych ze Szwajcarią)
Porażki: 7
Przykre jest to pożegnanie Polski z Euro 2024. Tym bardziej że trudno nam teraz uwierzyć w wygraną z Francją w ostatnim grupowym meczu…
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Jak przeskoczyło w głowie Piotra Zielińskiego [REPORTAŻ]
- Polska – Austria, czyli historia o początku końca Jerzego Brzęczka
- Wojciech Łobodziński: Beenhakker nas cywilizował [WYWIAD]
Fot. Newspix