Reklama

Problemy szarego ligowca, czyli 15 zł na benzynę do beemki

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

06 sierpnia 2015, 09:07 • 2 min czytania 0 komentarzy

Adam Frączczak. Taki łysawy, niby obrońca, ale czasem też umie przylutować, więc pewnie kojarzycie. W weekend zagra prawdopodobnie setny mecz w Ekstraklasie, ale… my nie o tym. Dzisiaj Frączczak o swoich przygodach opowiada na łamach Przeglądu Sportowego. Jak to polski piłkarz, śmieszno-strasznie: bo i o tym jak z legionistami non stop grali na konsoli, jak robili wyścigi wózkami z supermarketu albo jak podjeżdżali malutkim rowerem do McDrive, żeby zamówić jedzenie. Ale również o tym, jak chwilami było ciężko, zwłaszcza w niższych ligach.

Problemy szarego ligowca, czyli 15 zł na benzynę do beemki

Na przykład w Dolcanie Ząbki. O, tam to był taki dramat, że aż musimy zacytować.

Nawet na benzynę brakowało.

W Dolcanie zdarzały się kłopoty z najprostszymi sprawami. Do tego w Ząbkach korzystano jeszcze ze starego budynku klubowego, który wyglądał dramatycznie. Szatnie trzy na trzy metry, dwa prysznice, zimna woda. Byliśmy z Wojtkiem Trochimem zszokowani. Pytaliśmy siebie: co my tu robimy? Potem postawiono nową siedzibę i przynajmniej przy okazji meczów ligowych było lepiej.

Dlaczego tylko przy okazji meczów?

Reklama

– Bo tylko wtedy mogliśmy się tam przebierać. Mimo to bardzo dobrze wspominam tamten czas. Kapitalni ludzie, korzystne doświadczenie. Pamiętam, że wziąłem wtedy kredyt i kupiłem auto BMW E46. Raz nim jeździliśmy na treningi, raz samochodem Artura Jędrzejczyka, którego wtedy wypożyczono z Legii do Dolcanu. Nie przelewało się nam. Zrzucaliśmy się po 15 złotych i tankowaliśmy tak, że wskaźnik poziomu paliwa ledwo drgał, ale mieliśmy wszystko obliczone i wystarczało akurat na dojazd do Ząbek i z powrotem do Warszawy.

Skurczybyk, pomysłowy! Beemka na kredyt, a potem piętnastak na benzynę, żeby tylko się nie zatrzymała w jakimś szczerym polu – bo przecież wstyd – i jazda, podbijać podwarszawskie wioski!

Żeby oddać pełny obraz, doprecyzujmy, że Frączczak gra w Dolcanie w sezonie 2008/2009. Miał zatem 21 lat, był piłkarzem Legii, ale nigdy nie miał okazji zagrać w Ekstraklasie, głównie kopał w młodej. Po sezonie odszedł na wypożyczenie do Dolcanu, a później na kolejne – do Kotwicy Kołobrzeg. Do Warszawy już nie wrócił. W Ekstraklasie zadebiutował dopiero cztery lata później.

Jakby sobie kupił golfa dwójkę, może dojechałby nim ze sto kilometrów dalej. Może starczyłoby nawet na pełny bak benzyny. Ale co my tam wiemy o piłkarzach.

Najnowsze

Ekstraklasa

Więcej kasy do pieca, więcej! Prezes Śląska wygrywa plebiscyt na “delulu roku”

Kamil Warzocha
4
Więcej kasy do pieca, więcej! Prezes Śląska wygrywa plebiscyt na “delulu roku”
Liga Narodów

Nowe reguły losowania grup eliminacji MŚ. Jeśli zwolnić trenera, to teraz

AbsurDB
11
Nowe reguły losowania grup eliminacji MŚ. Jeśli zwolnić trenera, to teraz

Komentarze

0 komentarzy

Loading...