Przedwczoraj pisaliśmy, że Tomasz Garbowski – prezes Opolskiego Związku Piłki Nożnej – startuje w najbliższych wyborach do sejmiku województwa opolskiego z list Koalicji Obywatelskiej. Sęk w tym, że statut OZPN głosi: “OZPN jest związkiem sportowym neutralnym pod względem politycznym, religijnym, etnicznym i rasowym. OZPN pozostaje niezależny i unika wszelkich form nieuzasadnionej formy ingerencji”. Poprosiliśmy więc samego zainteresowanego o komentarz.
Startuje pan w najbliższych wyborach, a statut Opolskiego Związku Piłki Nożnej jasno mówi, że związek jest neutralny pod względem politycznym.
No bo związek jest neutralny. Cały statut, a nie tylko wyrywek – który wrzucił mój serdeczny przyjaciel Mateusz Magdziarz i państwo to przedrukowaliście – mówi o tym, że związek jest apolityczny i nie przynależy do żadnej partii. Realizuje cele statutowe, które są przedstawione w poszczególnym paragrafach. Jeżeli pan doczyta później, to wprost jest odniesienie – kto może być prezesem, członkiem zarządu, jakie ma obowiązki, a kto nie może być: burmistrz, wójt, starosta czy minister. Odnośnie apolityczności – zarząd liczy 17 osób i moi koledzy są w kilku przypadkach samorządowcami, przedstawicielami różnych organizacji, komitetów, partii politycznych. Piłka nas nie dzieli, tylko łączy.
Zatem związek może być apolityczny, ale prezes już nie musi?
Pan ma poglądy polityczne, każdy jakieś ma i wyraża. Ja również – mogę mówić o jakiejś sytuacji i to nie jest zakazane. Ja, jako Tomasz Garbowski, mam prawo się wypowiadać. Nie należę do żadnej partii politycznej, bo przed wyborami w 2016 roku z tego zrezygnowałem. Byłem członkiem Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Niemniej mam swoje poglądy i to się nie gryzie z moją funkcją. Jeśli pan uważa inaczej – różnimy się w tym zdaniu.
Oczywiście, że każdy ma prawo do poglądów, ale nie każdy bierze udział w wyborach. Ja na przykład nie biorę.
Pana prawo. Żyjemy w wolnym kraju i każdy może podejmować decyzje. Jeżeli pan to dobrze przeanalizuje, ja nie należę do żadnej partii, został mi zaproponowany start w wyborach samorządowych, które są mi bliskie – kiedyś byłem radnym sejmiku województwa opolskiego, współtworzyłem jego statut – byłem też w komisji etyki. Dlatego: nie ma żadnej kolizji mojego startu ze statutem, który jest nowy, przyjęty w grudniu 2023 roku. Ten zapis dotyczy tego, że stowarzyszenie, jakim jest Opolski Związek Piłki Nożnej, jest apolityczny. Szanuje wszystkie organizacje i my jako związek nie będziemy się opowiadać za tym, czy innym ugrupowaniem politycznym. Powiem więcej – w województwie opolskim tak się złożyło, że jest wielokulturowość. Są burmistrzowie czy wójtowie, którzy wywodzą się z mniejszości niemieckiej, z którymi świetnie nam się współpracuje. Mam przyjaciół, którzy są w barwach Prawa i Sprawiedliwości, Platformy Obywatelskiej, są w lokalnych samorządach…
… to wszystko bardzo ładnie, ale skoro macie napisane, że związek powinien być neutralny politycznie, to jak prezes może nie być?
Powtarzam – związek jest apolityczny, a Tomaszowi Garbowskiemu statut nie zabrania wystartować w takich wyborach.
Jeżeli prezes nie jest związkiem, to ja już nie wiem, kto jest związkiem.
Związek to jest podmiot prawny, a ja reprezentuję związek na zewnątrz i nie należę do żadnej partii politycznej. A swoje poglądy mam. Jako Tomasz Garbowski. I tyle. Nie znajdzie pan historii, żeby w ciągu ośmiu lat moich rządów, OZPN wydawał stanowiska czy uchwały stricte polityczne. My zajmujemy się piłką nożną.
Nie jest pan w partii, ale siłą rzeczy: skoro startuje pan z list KO, będzie pan kojarzony z KO.
Spotykam się z wieloma samorządowcami z różnych opcji, to są moi przyjaciele i to co nas łączy, to piłka nożna. Jestem człowiekiem sportu i tego się trzymam. Jeżeli mnie pan zapyta, jak oceniam poprzedniego ministra sportu, to powiem, że to był jeden z najlepszych ministrów sportu. A że startuje z list KO – tak, zaproponował mi to marszałek województwa opolskiego, który był związany z takim klubem jak MKS Kluczbork. Nie widzę tu żadnych koligacji.
Nie powinno być tak, że albo związek, albo polityka?
Nie ma takiego nakazu. Jak tłumaczyłem: prezes OZPN nie może być marszałkiem, prezydentem i tak dalej. Uważam, że moje doświadczenie publiczne – bo mam też udział w ustawie o sporcie – może się przydać w samorządzie województwa w zakresie sportu. Dlatego dałem swoje nazwisko pod ocenę. A czy się dostanę, czy nie – zdecydują wyborcy.
Dlaczego to jest tak pomyślane, że prezes nie może być burmistrzem, ale może być w sejmiku?
Taką decyzję podjęli delegaci walnego zgromadzenia. Radny sejmiku to jest władza uchwałodawcza, a prezes OZPN to władza wykonawcza, więc ciężko byłoby pogodzić władzę wykonawczą z byciem prezydentem, burmistrzem, czy marszałkiem. Tak to zinterpretowaliśmy i taki zapis przyjęliśmy.
Czytaj więcej o Polskim Związku Piłki Nożnej:
- Podział wpływów w PZPN. Kto rządzi i kto za kim stoi? Sytuacja w związku po ostatnich aferach
- „Urodziłem się jako Henryk Kula i umrę jako Henryk Kula”
- Kampania wyborcza w PZPN właśnie ruszyła
- Zemsta barona Bartnika
Fot. Newspix