Są w Polsce grupy kibicowskie, które regularnie wyrażają wsparcie dla Rosji. Najwyraźniej pragną do nich dołączyć zagorzali kibice Widzewa Łódź, którzy zdecydowali się wywiesić podczas derbów z ŁKS-em flagę CSKA Moskwa, jednej z największych drużyn naszego sąsiada.
Grupami kibicowskimi od zawsze rządzą skomplikowane układy i zależności. Kluczowe jest tu zrozumienie systemu “zgód” i “kos”. Zgoda kibicowska oznacza to, że sympatycy obu drużyn pokazują regularnie sobie nawzajem poparcie, a okazjonalnie wspierają w delegacjach kluby swoich kolegów. Właśnie taka relacja łączy kibiców Widzewa Łódź z tymi z Moskwy. Herb jednej z największych rosyjskich ekip zagościł na sektorze kibiców gości w dzisiejszych derbach.
Nic dziwnego, że budzi to kontrowersje. W końcu CSKA Moskwa jako klub stanowi oczko w głowie Kremla. W końcu do niedawna znajdowała się w rękach korporacji VEB, jednego z największych funduszy inwestycyjnych nad Bugiem, a przy okazji spółki skarbu państwa. Przez lata był to klub wojskowy, a upadek ZSRR wcale nie doprowadził do ochłodzenia stosunków z władzą. Ministerstwo Obrony swoje udziały odsprzedało dopiero w… 2005 roku.
Flaga CSKA Moskwa na sektorze Widzewa. #derbyŁodzi #ŁKSWID @LKS_Lodz @RTS_Widzew_Lodz pic.twitter.com/5aGUH1PEOH
— Maciek Szcześniewski (@MaciekSzcz) February 18, 2024
A w czyich rękach znajduje się teraz? Większość udziałów w klubie posiada Trinfico. Przedsiębiorstwo należy do Olega Belaia, rosyjskiego miliardera, który majątek zrobił w latach 90. W jaki sposób? Cóż, bardzo prosto. W jego fundusz inwestycyjny pieniądze wkładały wówczas państwowe firmy – co w tamtych czasach nie miało prawa oznaczać uczciwego biznesu – a on sam gotówkę lokował w państwowych obligacjach na wyjątkowo preferencyjnych warunkach. Obecnie korzysta ze znajomości w najwyższych sferach władz, by poradzić sobie z oskarżeniami m.in. ze strony byłego wspólnika, według którego działalność Belaia przy okazji publicznych przetargów miała ich spółkę kosztować ponad miliard rubli i ostatecznie doprowadzić ją do bankructwa. Podejrzanie te same przetargi na naprawdę korzystnych warunkach wygrywały przedsiębiorstwa należące do oligarchów.
Mało? Skończmy mówić o samej instytucji, a pogadajmy o ludziach. Ultrasi sześciokrotnych mistrzów Rosji, największa taka grupa w kraju, są bowiem powszechnie kojarzeni z ultranacjonalistycznymi poglądami, oraz regularnie wyrażają poparcie dla inwazji na Ukrainę. Idealnym przykładem jest tutaj Stanisław Orłow, swego czasu prominentny działacz wśród fanatyków stołecznej drużyny, a dziś dowódca prywatnego batalionu “Espanola”. W jego skład wchodzi zresztą sporo jego dawnych kolegów z sektora.
Więcej o Ekstraklasie:
- Tomasz Wichniarek: Nowego napastnika szuka się zawsze
- Zapomniane polskie derby. Rywalizacje, które zniknęły z mapy Ekstraklasy
- Historia pewnej butelki, dwóch kartek i SMS-a. Jak ostatnio ŁKS i Widzew walczyli o dominację w Łodzi
- Twierdza padła! Mecz godny walki o złoty medal!
Fot. Maciek Szcześniewski, @MaciekSzcz – Twitter