Wraca Ekstraklasa, więc od razu rzucam przepowiednią: mistrzem będzie Jaga, Śląsk albo Raków. W tej kolejności. Lech i Legia nie będą się liczyć.
Nie potrafię sobie wyobrazić, że Lech notuje serię zwycięstw i prawie w ogóle się nie potyka, a tego będzie potrzebował do tytułu. Nie robił tego jesienią – kiedy miał wszystkie karty w rękach – więc czemu miałby zrobić to wiosną? Przecież się nie wzmocnił, zmienił trenera, ale Rumak jakoś z mistrzostwami mi się nie kojarzy. W ogóle mi się nie kojarzy ostatnio z dobrymi wynikami, bo wszędzie mu nie szło, dlatego z jakich powodów miałbym widzieć go i Lecha jako mistrza?
Potrzeba cudu, który oczywiście w tej lidze jest możliwy, ale jednak cuda mają to do siebie, że są rzadkością. Nawet w Ekstraklasie. No i w tym sezonie do cudu nie dojdzie.
Legia nie, bo gra jeszcze w pucharach, sprzedała kluczowego piłkarza ze środka pola, sprzedała też Muciego, który nie był ulubieńcem Runjaica, ale miał ten pierwiastek „ekstra”. Nowi może zażrą szybko, może wolne, może wcale – tak czy tak jest tam zdecydowanie zbyt wiele niewiadomych, by myśleć o tytule dla Legii. To już przecież dziewięć punktów straty, czterech rywali nad nimi… Dajcie spokój.
Pogoń wiadomo, że nie, bo Pogoń nigdy nie. I kropka.
Jeśli już ktoś miałby zagrozić prowadzącemu duetowi, to Raków. Przy wygranym meczu zaległym traci sześć punktów. Odeszły mu puchary, więc nie będzie miał tak dużego tempa jak jesienią – częstochowianie zagrali 33 spotkania przez jedną rundę, to przecież o mały włos cały sezon. Końska dawka, a i tak Raków trzyma się czuba tabeli, ponadto wyglądał naprawdę nieźle fizycznie. Dlatego jeśli już nie będzie musiał się bić w Europie i skupi się na polskim podwórku… Może namieszać.
A jeszcze wróci w końcu Ivi, ten potrzebny tak element nieprzewidywalności. Z Piaseckim wiadomo, jak było – do linii i wrzucić mu na łeb, może wpadnie (raczej nie). Ivi, Crnac, nawet Zwoliński to jednak inni piłkarze i Raków nie będzie tak nieprzewidywalny.
Ale mimo wszystko wciąż życzę tytułu Śląskowi lub Jagiellonii. To by był kapitalny numer i utarcie nosa tym najbogatszym – że wystarczy tylko i aż porządnie się przygotować do sezonu, by mocno namieszać. Do jednych i drugich nie przyszli nagle szejkowie i nie sypnęli górą kasy. Po prostu Jagiellonię od dłuższego czasu naprawia duet Masłowski-Pertkiewicz, czego widać efekty, a Śląsk przestał cudować z trenerami, tylko wrócił do Magiery, fachowca, więc też widać efekty.
Ktoś powie – ojej, ale jak Jaga albo Śląsk wygra mistrzostwo, to co to będzie w pucharach! Na pewno nie będzie Ligi Mistrzów! No nie będzie. Z Legią, Lechem, Rakowem też nie było. Raz się zdarzyło w XXI, więc to tylko i wyłącznie wypadek przy pracy. Nie ma etatów na występy w pucharach – chcecie tam grać, to ogarnijcie ligę. Nie ogarniecie, nie gracie.
Zresztą to tylko dwa miejsca – Raków czy Lech mogą dalej punktować w Europie. Chyba że się trafi na Trnawę, co? To wtedy nie można.
Nie Jaga odpadła ze Słowakami, nie Śląsk. Lech. Więc nie ma reguły i nie zajmujcie sobie tym głowy. Kto zasłuży w lidze na Europę, ten do niej choć na chwilę pojedzie.
Bonus 600 zł za zwycięstwo Polski z Portugalią w Lidze Narodów
- Postaw kupon singiel za min. 2 zł zawierający zakład na zwycięstwo Biało-Czerwonych w starciu z Portugalczykami
- Jeśli kupon okaże się wygrany, to na twoje konto bonusowe wpłyną dodatkowe środki w wysokości 600 zł
- Tylko dla nowych użytkowników. Rejestracja zajmuje 30 sekund!
Kod promocyjny
18+ | Graj odpowiedzialnie tylko u legalnych bukmacherów. Obowiązuje regulamin.
CZYTAJ WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE: