Chorwackie media: Fran Tudor może wrócić do ojczyzny

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

02 lutego 2024, 21:43 • 2 min czytania

To byłby na pewno bardzo sentymentalny transfer. Fran Tudor za młodu trenował w sławnej na całą Europę akademii Dinama Zagrzeb, a teraz, jak donoszą media, miałby zostać piłkarzem aktualnych mistrzów Chorwacji.

Chorwackie media: Fran Tudor może wrócić do ojczyzny
Reklama

Dinamo zajmuje w Prvej Lidze trzecią lokatę, plasując się za plecami Hajduka Split i Rijeki. Jak informuje jednak dziennik Sportske Novosti, Tudor miałby być wzmocnieniem ekipy z Zagrzebia i może trafić do ojczyzny już w tym okienku transferowym. Chorwaci informowali o zainteresowaniu graczem Rakowa już tydzień temu, ale wtedy wydawało się, że piłkarzem Dinama zostanie Koffi Kouao. Iworyjczyk nie przeszedł jednak testów medycznych i cały transfer wysypał się na ostatniej prostej, a Dinamo znów ma się interesować Tudorem.

Fran Tudor znów w ojczyźnie? Chorwackie media wietrzą transfer

Sportske Novosti utrzymują, że do Częstochowy wysłano już oficjalną ofertę za zawodnika, jednak Dinamo nie dostało jeszcze odpowiedzi od mistrzów Polski.

Reklama

Od dłuższego czasu jestem w kontakcie z Dinamem w sprawie Frana. Zawodnik ma także ofertę z MLS, a Raków oferuje mu nowy kontrakt. Zobaczymy, co się wydarzy, wszystko jest otwarte – mówił dziennikowi agent, współpracujący z Franem Tudorem, Matej Skegro.

Wygląda na to, że przed piłkarzem Rakowa kilka ciekawych tygodni, ale nikogo nie powinno dziwić zainteresowanie, jakie Tudor budzi na rynku transferowym. Nikogo, kto oczywiście choć raz na jakiś czas ogląda naszą Ekstraklasę.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama