Zaczynamy emocjonującą sobotę z Ekstraklasą! W planie mamy trzy mecze. Rozpoczynamy od spotkania Puszczy Niepołomice z Cracovią Kraków. Później Śląsk Wrocław przy komplecie publiczności zagra z Legią Warszawa. A dzień zakończymy meczem Lecha Poznań z ŁKS-em. Czy czeka nas święto futbolu? Nie wiemy, ale zwłaszcza druga część dnia zapowiada się nieźle. Emocji, zwrotów akcji i goli nie powinno zabraknąć. Bądźcie z nami!
–
To tyle na dziś. Bądźcie z nami jutro!
Ishak dalej bez hat-tricka w barwach Lecha. Dla kibiców "Kolejorza" najważniejsza informacja jest taka, że Szwed jest zdrowy i znowu skuteczny. Dziś z dubletem. Poznańska ekipa była dużo lepsza od ŁKS-u. Dominowała i grała swoje. W drugiej połowie chciała jak najmniejszym nakładem sił wygrać to spotkanie. ŁKS trochę postraszył. Ale tylko na strachu się skończyło. Stokowiec w debiucie dostaje 1:3 od Lecha.
Koniec! Lech Poznań - ŁKS 3:1
Wilka spróbował swoich sił uderzeniem z daleka. Bobek z niemałymi problemami, ale obronił ten strzał, który leciał w środek bramki.
5 minut doliczonych do podstawowego czasu gry.
Jan Łabędzki debiutuje w Ekstraklasie. Zmienił Hotiego. Jan urodził się w 2006 roku jest wychowankiem Akademii ŁKS, uczniem Szkoły Marcina Gortata. Nazwisko znajome? Tak, jest to syn Michała Łabędzkiego, który przez wiele lat grał w Ekstraklasie na pozycji środkowego obrońcy.
Boisko opuścił też Velde, a w jego miejsce pojawił się Filip Szymczak.
Sousa na noszach opuszcza murawę. Filip Wilak go zmienia. Realizator nie pokazał, co się stało Portugalczykowi. Był skupiony na powtórkach bramki.
Kvekve posłał kapitalne długie podanie do Velde, który uciekł obrońcom ŁKS-u i od razu oddał strzał na bramkę Bobka. Norweg nieczysto trafił w piłkę, czym zmylił golkipera gości, bo dostał ją przy bliższym słupku.
3:1 Velde
Lech gra bardzo nonszalancko. Chce jak najmniejszym nakładem sił przepchnąć ten wynik. Po zmianie stron nie tworzą żadnych sytuacji strzeleckich... [JUŻ MIELISMY KLIKAĆ DODAJ, A TU VELDE ŁADUJE NA 3:1]
Ba Loua schodzi, Czerwiński wchodzi.
ŁKS przed chwilą bił pierwszy rzut rożny w tym meczu i powinien już remisować! Dagerstal wybił piłkę dośrodkowaną z rogu prosto pod nogi Szeligi, a ten huknął i trafił w... kolegę z zespołu. Gdyby Fase nie było w tym miejscu, ta piłka prawdopodobnie wpadłaby do siatki.
Tempo nam siadło. ŁKS czeka na błędy Lecha, a "Kolejorz" stara się oddalać od swojego pola karnego i klepać piłeczkę w środkowej strefie boiska.
Zdobywca bramki Jurić opuszcza boisko, a w jego miejsce wchodzi Anton Fase.
2:1 ŁKS łapie kontakt - Jurić
ŁKS podszedł w końcu wyżej, zabrał piłkę i stworzył akcję, która dała im gola. Milić nie popisał się swoja interwencją w polu karnym, co skrzętnie wykorzystał Jurić.
A to ciekawe - Ishak w barwach Lecha nigdy nie zdobył hat-tricka. Czy to się dzisiaj wydarzy?
Zmiany w Lechu. Marchwiński i Murawski zeszli z boiska. W ich miejsce pojawili się Kvekve i Sousa.
Obraz gry nie uległ zmianie. Lech dalej dominuje i panuje nad spotkaniem. Umiejętnie stosuje wysoki pressing i szybko odbiera piłkę ŁKS-owi. Zmusza ich do ciągłej defensywy. Podopieczni Stokowca nie są agresywni i nie atakują zawodników Lecha. Zapowiedzi trenera na razie można wyrzucić do kosza.
Znakomite podane "fałszem" Marchwińskiego do Ishaka. Obrona ŁKS-u z Bobkiem włącznie, nie wiedziała co się przed chwilą wydarzyło. Piłeczka ich minęła i dotarła do Ishaka, ale Szwed za mocno się wyrzucił i nie zdołał jej wcisnąć do siatki.
ŁKS miał bardzo dobrą szansę do złapania kontaktu z Lechem. Głowacki z rzutu wolnego wrzucił w pole karne do wchodzącego Louveau, który urwał się obrońcy i oddał strzał na bramkę Mrozka.
Jedziemy
Stokowiec dokonuje trzech zmian w składzie. Janczukowicz, Głowacki i Szeliga zameldowali się na boisku. Pirulo, Śliwa i Dani Ramirez.
Przerwa
Wszystko się zgadza w Lechu Poznań. Dominują, grają swoje i niewielkim nakładem sił prowadzą 2:0. Dla "Kolejorza" najważniejsza informacja jest taka, że Ishak w końcu się przełamał. Efekt nowej miotły w ŁKS-ie nie działa. To nie trener tu jest problemem. ŁKS ma za słabą kadrę na Ekstraklasę. A obrona to jest kryminał. Jak można zostawić samego w polu karnym Ishaka?
Gdzie była obrona ŁKS-u w tej sytuacji? Na grzybach? Jak można było nie pokryć napastnika w polu karnym. Velde podał do niepilnowanego Szweda, a ten sobie jedną nogą przyjął, a drugą uderzył. Nikogo przy nim nie było.
Pierwszy celny strzał ŁKS-u. Warto to odnotować do statystyk, choć zagrożenie żadne. Uderzał głową Flis, a Mrozek złapał piłeczkę do koszyczka bez większych problemów.
Radosław Murawski władował się ciałem w Pirulo i otrzymał za ten faul żółtą kartkę. Obaj zawodnicy mocno ucierpieli w tym starciu.
Fenomenalna interwencja Nacho Monsalve! Gdyby nie on, Ba Loua miałby pewnie gola. Jednak trzeba zaznaczyć, że ta obrona to był raczej przypadek. Hiszpan przechodził i dostał piłkę w... tyłek, tzw. interwencja z dupy.
Lech dominuje pod każdym względem. Trwa oblężenie bramki ŁKS-u. Kwestią czasu są kolejne dogodne sytuacje. Na razie ŁKS robi to samo, co przed utratą gola, wybija na oślep i wypycha zawodników Lecha.
W pierwszych minutach było widoczne to, o czym mówił Stokowiec przed spotkaniem, ale tylko u poszczególnych zawodników. Więcej mimo wszystko respektu. Mecz przyjaźni nie tylko na trybunach.
Lech do tego momentu nic nie stworzył i cyk mamy 1:0. Piękna akcja. Joel Pereira wypuścił Marchwińskiego prawą stroną boiska, a ten wycofał do Ishaka przed pole karne. Szwed huknął z pierwszej piłki. Bobek bez szans.
Spokojny początek pierwszej połowy. Niewiele się dzieje. Można powiedzieć na razie tyle, że gra się toczy. Zero okazji bramkowych. Nie było jeszcze nawet ani jednego strzału niecelnego. Raz próbował Ba Loua to został zablokowany.
Lech od pierwszych minut przejął inicjatywę w tym spotkaniu. Nie stworzył jeszcze żadnej okazji strzeleckiej, ale prowadzi grę, ŁKS nieco wycofany.
Mokrzycki ukarany żółtą kartką.
Ruszamy!
Sędzia Damian Kos dał sygnał i gramy!
Przy Bułgarskiej ładne obrazki. Realizator wyłapał, że niektórzy Kibice ŁKS-u i Lecha siedzą koło siebie, a na jednej trybunie widnieje duży baner, który podkreśla, że ŁKS i Lech to są przyjacioły.
Z kolei Stokowiec stawia na taką jedenastkę: Bobek - Dankowski, Louveau, Monsalve, Flis, Pirulo, Hoti, Ramirez, Mokrzycki, Śliwa, Jurić.
Lech Poznań wyjdzie takim składem na to spotkanie: Mrozek - Pereira, Dagerstal, Milić, Andersson, Ba Loua, Karlstrom, Murawski, Marchwiński, Velde, Ishak.
Zerkamy do naszej zapowiedzi tego spotkania:
Jakie jest prawdziwe oblicze Lecha?
Kolejorz kończył wrzesień, rozbijając mistrza Polski, więc w Poznaniu pojawiło się coś więcej niż tylko promyk nadziei w walce o tytuł. Kolejny miesiąc rozpoczął się jednak dla Lecha od pocałowania dna. Porażka 0:5 z Pogonią Szczecin była najwyższą od 23 lat. Wstyd, kompromitacja, żenada – te słowa przebiły się regularnie w kontekście występu zespołu Johna van den Broma. Jeszcze przed przerwą na kadrę Lech nieco ugasił pożary. Rozgromił Puszczę Niepołomice, ale zobaczymy, jak będzie wyglądał na dłuższą metę.
Teraz kolejny teoretycznie łatwy test przed poznańskim klubem, bo po imieniu trzeba nazwać mecz z ŁKS-em. Drużyna z Łodzi w tym sezonie pokazała, że jest w stanie pośliznąć się nawet na jedynej skórce od banana w promieniu stu kilometrów. Słaba kadra w połączeniu z indywidualnymi błędami sprawiły, że ŁKS jest w strefie spadkowej. W klubie stwierdzono, że potrzebny jest wstrząs. Zwolniono Kazimierza Moskala, a w jego miejsce zatrudniono Piotra Stokowca, dla którego sobotni mecz będzie debiutem na ławce ŁKS-u. Przejął klub bardzo słaby kadrowo, rozbity mentalnie i raczej w ciągu kilku dni nie zrobił z Flisa Puyola. Nie sprawił, że Ramirez nawiąże do najlepszych lat Iniesty, a Tejan nie stanie się nowym Robinem van Persiem.
A my już powoli szykujemy się na ostatni mecz Ekstraklasy tego dnia. Lech Poznań mierzy się u siebie z beniaminkiem ŁKS-em. Łodzianie zmienili ostatnio trenera. Efekt nowej miotły Piotra Stokowca zadziała tego wieczoru?
Koniec!
Śląsk zasłużenie wygrywa 4:0. Druga połowa została rozegrana po mistrzowsku przez podopiecznych Jacka Magiery. Wyprowadzili cztery zabójcze akcje i w tyłach byli niezwykle szczelni. Kapitalny mecz gospodarzy. Wrocław dziś chyba szybko nie zaśnie.
A Legia w tyłach dziś beznadziejna. Kompromitująca postawa defensorów, którzy bawili się dziś w Mannequin Challenge. Aż trudno uwierzyć, co ostatnio dzieje się z tym zespołem. Legia przegrała właśnie trzeci mecz z rzędu...
Exposito opuszcza murawę. W jego miejsce na ostatni sekundy wchodzi Zahore.
Kolejna przerwa w meczu. Z bólu zwija się Exposito.
Sędzia przedłużył drugą połowę o 6 minut.
Legia trafia do bramki za sprawą Guala, ale sędzia nie zaliczył tego trafienia. Gil Dias w momencie podania był na spalonym.
10 minut do końca podstawowego czasu gry.
Legia próbowała się odgryźć. Ribeiro posłał potężny strzał, ale Leszczyński skutecznie interweniował.
4:0!
Niesamowita jest bierność defensorów Legii. Ribeiro nie kontrolował pozycji Exposito i pozwolił mu ruszyć na bramkę. Hiszpan na dużym spokoju zdobył kolejnego gola i sprawił, że Legia jest w gigantycznych tarapatach.
3:0!
Śląsk Wrocław jest dziś bardzo skuteczny! Błyskawicznie wyprowadził kolejny cios. Nahuel zebrał długą piłkę, następnie ograł Augustyniaka i zagrał do Samca-Talara, który zdobył gola na 3:0!
Legia na kolanach!
2:0 dla Śląska!
Kapitalna kontra gospodarzy. Exposito dostał świetną piłkę prostopadłą od Samca-Talara (linię spalonego łamał Pankov, pognał na bramkę i precyzyjnym strzałem pokonał Tobiasza.
Mamy dłuższą przerwę. Dym z rac sprawił, że widoczność jest bardzo słaba. Czekamy na wznowienie.
Rośnie przewaga Śląska. Legia nie może się pozbierać po stracie bramki.
Śląsk w natarciu i nabiera pewności siebie. Nahuel dał się sfaulować Diasowi i wywalczył rzut wolny w pobliżu narożnika boiska. Exposito szukał szczęścia z ostrego kąta, ale Tobiasz skutecznie wypiąstkował.
Pierwsza dobra akcja Diasa po wejściu na murawę. Zabawił się z defensorami Śląska i stworzył zagrożenie pod bramką rywali, ale w ostatniej chwili Gual został uprzedzony.
Kolejna żółta kartka w tym meczu. Tym razem Pekhart za zdemolowanie Pokornego.
Exposito nie ma dziś łatwego życia z defensorami Legii. Tym razem został poturbowany przez Ribeiro.
Legia zaczyna szukać dośrodkowaniami Pekharta, ale Czech znów uderzył niecelnie.
Było blisko wyrównania. Elitim bardzo dobrze wrzucił z narożnika, ale Pekhart uderzył głową niecelnie.
I mamy zmianę. Kun schodzi, a jego miejsce pojawia się Gil Dias.
Śląsk prowadzi!
Niesamowite otwarcie drugiej połowy w wykonaniu gospodarzy. Kilkanaście sekund po wznowieniu Samiec -Talar wypatrzył Schwarza i ten na wślizgu wykończył akcję.
Bez zmian w przerwie. Zaczynamy drugą połowę!
Samiec-Talar w przerwie: Szkoda, że nie trafiłem tak, jak chciałem i minimalnie chybiłem. Niestety jest nadal 0:0, ale w drugiej połowie na pewno będziemy szukać swoich okazji, żeby wygrać to spotkanie.
Koniec pierwszej połowy, w której zabrakło strzałów celnych - tylko dwa + poprzeczka. Legia prowadzi grę, ale brakuje jej jeszcze wypieszczenia końcówek akcji.
Poprzeczka ratuje Śląska Wrocław!
Legia długo utrzymywała się przy piłce pod polem karnym rywala. W pewnym momencie jeden z piłkarzy Legii przerzucił dośrodkowanie, ale Pekhart dobrze popracował i dzięki niemu piłka spadła pod nogi Guala. Hiszpan ładnie odwrócił się, ale tylko obił aluminium.
Sędzia przedłużył pierwszą połowę o 3 minuty.
Legia znów wjechała w pole karne Śląska, ale ostatecznie Wszołek nie był w stanie wyciągnąć z tej akcji nawet strzału na bramkę.
Bardzo dobra akcja Kuna z lewej strony. Wziął na karuzele Olsena i Janasik, a następnie wrzucił do Rosołka. Ten jednak źle dołożył nogę i oddał strzał niecelny.
Druga żółta kartka w tym meczu. Pokorny wyciął równo z trawą Slisza. Słuszna kara.
Legia z coraz większą łatwością przyspiesza akcje w pobliżu bramki Leszczyńskiego. Przed momentem z tego właśnie wziął się faul Exposito na Elitimie. Rzut wolny wykonał sam poszkodowany, zagrał głęboko w pole karne i jeden z piłkarzy Śląska wybił za linię końcową. Z rożnego znów zagrał Elitim, ale bez większej historii.
Samiec-Talar przejął piłkę. Świetnie zagrał do Nahuela, ale Pankov w ostatniej chwili skutecznie interweniował.
To powinien być gol!
Pankov popełnił błąd i dał się obiec Nahuelowi. Ten pognał w stronę bramki i obsłużył podaniem Samca-Talara. Jednak Polak zepsuł strzał i piłka przeleciała obok lewego słupka.
Bardzo dobra akcja Schwarza. Czech przebiegł z piłką kilkadziesiąt metrów i precyzyjnie wrzucił na głowę Samca-Talara. Ten jednak pod wpływem presji Kuna uderzył obok bramki.
Zakotłowało się pod bramką Śląska. Gual zebrał piłkę na szesnastce i oddał strzał bez przyjęcia. Jednak uderzył za bardzo w środek i wciąż mamy 0:0.
Przerwa w grze po zderzeniu głowami Matsenki i Wszołka. Piłkarze Legii zdecydowanie ciężej to zniósł.
Było groźnie! Legia długo utrzymywała się przy piłce. Świetnie Pankov wypatrzył Wszołka, który dobrze dośrodkował, ale Matsenko wybił na róg.
Po chwili Elitim dośrodkował z narożnika. Dobrze nabiegł Ribeiro i nieznacznie się pomylił.
Czekamy na pierwszy strzał w meczu. Na ten moment gra skupia się w okolicach koła.
Pierwszy ostry faul w meczu. Olsen ostro wjechał w nogi Ribeiro. Sędzia uznał, że to pora na pokazanie pierwszej kartki w meczu.
Exposito już z pierwszym błyskiem w tym meczu. Założył kanał Augustyniakowi i rozprowadził kontrę Śląska.
Ruszyli! Jedziemy panowie!
Czekamy na pierwszy gwizdek, ale zanim go usłyszymy, Exposito otrzyma nagrodę za bycie najlepszym piłkarzem września.
Już o 17:30 startuje hit dwunastej kolejki. Znamy już wyjściowe składy obu zespołów.
W takim zestawieniu rozpocznie spotkanie Śląsk:
Leszczyński — Janasik, Petkov, Bejger, Matsenko — Samiec-Talar, Olsen, Nahuel, Pokorny, Schwarz — Exposito
A tak prezentuje się XI Legii:
Tobiasz — Pankov, Augustyniak, Ribeiro — Wszołek, Slisz, Elitim, Kun — Rosołek, Pekhart, Gual
Koniec! To dziwne spotkanie kończy się remisem 1:1.
Ostatni kwadrans uratował ten mecz. Pierwsza połowa stała na skandalicznie niskim poziomie, ale pod koniec spotkania oba zespoły sprawiły, że było bardzo ciekawie. Cracovia trzykrotnie trafiała do sieci, ale dwa gole - słusznie - zostały anulowane. Pasy tylko remisują w meczu, w którym ostrzyli sobie zęby na pełną pulę.
Co to było? Niewiele brakowało, żeby atomowy strzał Siemaszki głową wpadł do bramki. Madejski musiał się mocno wykazać.
Sędzia doliczył pięć minut do drugiej połowy.
Co za moment na stadionie w Krakowie. Kolejny piłkarz, który wszedł po przerwie, zdobywa gola dla Cracovii! Pasy trochę w stylu Puszczy wykorzystały zamieszanie po wrzutce Oshimy, a Kacper Śmiglewski zdobył gola na 2:1!
A jednak nie! Sędzia anulował gola!
1:1! Cracovia wyrównuje!
Jeden ze zmienników wprowadza Cracovię na drogę do zdobycia punktu. Skovgaard świetnie dośrodkował, a Knap wykończył jego akcję. Będą emocje w końcówce!
Robi się ciekawie. Przed momentem Puszcza oddała bardzo groźny strzał, jednak Madejski dał radę go wyciągnąć.
1:1? Jednak nie.
Ależ zamieszanie po stałym fragmencie gry. Najprzytomniej zachował się Andreas Skovgaard. A wszystko zaczęło się od strzału Rakoczego. Piłka odbiła się później od kilku zawodników, ale ostatecznie Skovgaard do niej dopadł i trafił do sieci.
Ostatecznie sędzia po sygnale z VAR-u anulował trafienie. Skovgaard był na spalonym.
Zmiana w zespole Puszczy. Mroziński schodzi. Cholewiak wchodzi.
Dobra akcja Kakabadze. Zabawił się na prawej stronie i wywalczył rzut rożny, ale Cracovia pokpiła sprawę. Przede wszystkim dlatego, że Rakoczy skiksował.
Kapitalna próba Oshimy. Nareszcie Oshimie wyszedł strzał. Posłał bardzo groźne uderzenie, ale Zych z kolejną dobrą interwencją.
Tu powinien być gol dla Puszczy. Świetnie dośrodkował Serfain, ale Sołowiej z bliska przestrzelił.
Podwójna zmiana w Cracovii. Glik i Atanasow kończą swój występ. Hoskonen i Knap meldują się na murawie.
Groźna kontra Puszczy. Mesanović wyłożył piłkę Mrozińskiemu, ale ten kopnął źle i piłka odbiła się od defensora Cracovii. Wpadła jeszcze pod nogi Mesanovicia, który trafił do sieci, ale był na spalonym.
Rzut wolny Puszczy z siedemnastego metra od bramki Cracovii. Serafin posłał mocny strzał, ale Madejski zbił go do boku.
Zmiana w Puszczy. Mesanović zastąpi Zapolnika.
Dobra akcja na skrzydle Makucha, który został sfaulowany pod polem karnym przez Mrozińskiego.
Zmiany w Cracovii. Kacper Śmiglewski, Jakub Myszor, Otar Kakabadze zastąpią Mateusza Bochnaka, Benjamin Kallmana i Cornela Rapę.
Lepszy moment w grze Cracovii. Zwłaszcza lewą stroną, gdzie bardzo aktywny jest Bochnak.
Dobra próba Cracovii. Nikt nie krył Bochnak, to zaczął schodzić do środka i posłał mocny strzał, ale Zych skutecznie interweniował.
Puszcza w ataku. Dobra wrzutka Yakuby, wyskoczył Bartosz do strzału i skończyło się na rzucie rożnym, z którego nic ciekawego nie stworzyli.
Dobre dośrodkowanie Rakoczego ze stojącej piłki, ale Zych uratował swój zespół.
Puszcza wznowiła ze stałego fragmentu z okolic koła. Ładnie rozegrała ten atak, ale strzał Siemaszki był bardzo niecelny.
W przerwie trener Puszczy zdecydował się na jedną zmianę. Jakub Bartosz zastąpił Marcela Pięczka.
Siemaszko w przerwie: - Łukasz Sołowiej biegł za mną i krzyczał "strzelaj!". Zdecydował spryt w pierwszej połowie i to, że jesteśmy cierpliwi. Wiedzieliśmy, że po przechwycie będzie miejsce za linią obrony Cracovii i jedną taką okazję udało się wykorzystać.
Koniec pierwszej połowy.
Działo się niewiele, ale Puszcza prowadzi 1:0. Sytuacji niewiele, efektywny czas gry mierny, mnóstwo przerw w grze. Oby druga połowa była ciekawsza.
Łukasz Sołowiej rozpoczął kontrę Żubrów. Siemaszko zdecydował się na strzał, gdy Glik i Rapa się tylko mu przyglądali. Po drodze piłka odbiła się od Glika i wpadła do bramki!
Artur Siemaszko znów dał się we znaki obrońcom Cracovii, ale jego wrzutka wylądowała w rękach Madejskiego.
Nareszcie Cracovia oddała strzał. Kallman dostał piłkę na wolne pole. Doskonale wypatrzył Makucha, ale zepsuł strzał. To musi być minimum strzał celny.
Kapitalna wrzutka Bochnaka! Wyleciała za linię końcową.
Na plus dziś Glik. Na ten moment nie daje się ogrywać Zapolnikowi.
Minuta rozgrywania Cracovii na połowie Puszczy i nie ma nawet próby strzału. Ale jest za to proste podanie, które wylądowało za linią boczną. Trudny mecz do oglądania.
Ghita zaczął się brać za wyprowadzenie piłki. Ta mu skakała jak szalona, ale on niestrudzony parł do przodu. Skończyło się na tym, że sfaulował Hajdę.
Męczy się dziś Cracovia okrutnie w ataku pozycyjnym. Atanasow przed momentem zepsuł proste podanie do tego stopnia, że od bramki rozpoczął Zych.
Niezłe dośrodkowanie z narożnika, ale Craciun uderzył niecelnie.
Kolejny rzut rożny dla Puszczy. Znów wywalczył go Siemaszko.
Pierwsza żółta karta. Artur Siemaszko ukarany za faul taktyczny.
Niezła akcja Cracovii. Wszystko zaczęło się od Rapy, ładnie parł do przodu Rakoczy, ale skończyło się na wznowieniu przez bramkarza Puszczy.
Groźny strzał! Skovgaard stracił piłkę pod polem karnym Cracovii i piłkę przejął Siemaszko. Długo nie kalkulował i posłał groźny strzał po ziemi. Tuż obok słupka.
Skovgaard widzi, że Cracovia nie próbuje rozgrywać piłki, więc zagrał dobrą długa piłkę do Kallmana. Fin jednak ma problemy z przyjęciem.
Wciąż mało gry. Puszcza próbowała wykorzystać rzut wolny z okolic koła, ale nic ciekawego z tego nie wyszło.
Pierwszy rajd Puszczy. Siemaszko sunął prawą stroną i zagrał po ziemi w pole karne. Sęk w tym, że jego koledzy nie zebrali tego podania.
W pierwszych minutach piłka jest częściej poza boiskiem, niż w polu gry. Efektywny czas gry? Kurtyna.
Zaczynamy mecz. Jedziemy panowie!
Jacek Zieliński o przerwie na kadrę: - Przede wszystkim skupiliśmy się na tym, jak źle zareagowaliśmy na początek meczu z Jagiellonią. Podkreśliliśmy też to, że potrafiliśmy wyjść z ciężkiej sytuacji i przy strzelonej bramce na 3:4 mogło być różnie, ale to już historia. My tego już nie cofniemy, ale z takiego meczu, gdy Jagiellonia nas zlała, trzeba też wyciągnąć plusy i na nich — choć być może są niewielkie — ale budować to, co będzie dalej.
W rozmowie z Canal+ trener Tułacz odniósł się do tematu korzystania ze stadionu Cracovii. Dziś formalnie rolę gospodarza pełni Puszcza, ale jej trener przyznał, że to piłkarze Cracovii korzystają z szatni gospodarzy.
Mecz rozpocznie się o 15, ale znamy już składy obu zespołów.
Trener Puszczy Niepołomice zdecydował się na taki skład:
Zych — Yakuba, Sołowiej, Craciun, Mroziński — Pieczek, Serafin, Hajda, Stępień — Zapolnik, Siemaszko
A tak prezentuje się wyjściowa jedenastka Cracovii:
Madejski — Ghita, Glik, Skovgaard — Rapa, Oshima, Atanasov, Rakoczy, Bochnak — Makuch, Kallmann
Fot. Newspix.pl