Poznajcie tureckiego napastnika Dundee Utd, Nadira Ciftciego. Kumpel Fojuta, Szromnika i Cierzniaka najwyraźniej ma za idola Luisa Suareza, problem jednak w tym, że zamiast równać do piłkarskich umiejętności urugwajskiego snajpera, zabrał się najpierw za gryzienie. Cóż, od czegoś trzeba zacząć?
Tak o zajściu pisze szkocki “The Sun
Żarty na bok, bo Turek zachował się absurdalnie i może warto by go skierować do specjalisty. Tak jak Suarez potrafi wykorzystać chwilę nieuwagi obrońców i obrócić to na swoją korzyść, tak Ceftci wykorzystał zamieszanie na boisku – sprzeczkę piłkarzy – by ugryźć w nogę Jima McAlistera, zawodnika reprezentującego barwy derbowego rywala. Nie wiemy, co musiało się dziać w głowie Turka, ale nic tego nie tłumaczy. Żadne emocje, żaden impuls.
Ślady na nodze powinny pogrążać Ciftciego, ale Turek idzie w zaparte
Co najciekawsze, Ceftci i klub idą w zaparte mimo dowodów w postaci ran na nodze. W oficjalnym oświadczeniu klubowym czytamy: “Rozmawialiśmy z Nadirem, była to poważna i wyczerpująca dyskusja. Jesteśmy przekonani, że nie ugryzł Jima McAlistera, nasz piłkarz jest zaskoczony tymi oskarżeniami. Zwracamy też uwagę, że sam był podczas meczu wielokrotnie atakowany przez graczy Dundee, brutalnie go faulowano, a także wyzywano”. Trudno jednak robić niewiniątko z zawodnika, który w tym sezonie złapał jedenaście żółtych kartek i jedną czerwoną. Solidny zestaw, szczególnie jak na napastnika.
Dziwna sprawa, bardzo dziwna. Czyli co, McAlister sam się ugryzł? A może zrobił to po meczu jeden z jego kumpli, by posłać Turka na trybuny na wiele spotkań? Niby na pierwszy, drugi i ósmy rzut oka sprawa powinna być dawno rozstrzygnięta, ale robi się tajemniczo. Dochodzenie trwa, a nawet kapitan Dundee mówi, że nie powie złego słowa o Ciftcim, dopóki wszystko nie zostanie wyjaśnione…