Reklama

Wracają Błaszczykowski i Milik, niestety wraca też Thiago Cionek

redakcja

Autor:redakcja

25 maja 2015, 12:23 • 2 min czytania 0 komentarzy

Jakub Błaszczykowski wraca do kadry i jest to z pewnością powód do radości dla wszystkich, którzy dobrze życzą drużynie narodowej. W ostatnim czasie reprezentacja bez Kuby radziła sobie bardzo dobrze, ale w dłuższej perspektywie Adam Nawałka nie mógł sobie pozwolić na odpuszczenie piłkarza tej klasy. Stąd ocieplenie stosunków na linii trener-zawodnik, niedawna wizyta w Dortmundzie i wreszcie powołanie. Widać też jak na dłoni, że słowa selekcjonera o formie fizycznej Błaszczykowskiego były tylko wymówką i odwróceniem uwagi od prawdziwych problemów. Kiedy Kuba regularnie pojawiał się na boisku, powołania nie dostał, a teraz przyjedzie na kadrę po straconej końcówce sezonu w Bundeslidze.

Wracają Błaszczykowski i Milik, niestety wraca też Thiago Cionek

Potencjalne problemy z formą fizyczną nie przeszkodziły też przy powołaniu Arkadiusza Milika, który w kwietniu i w maju rozegrał ledwie 30 minut. Młody napastnik wyleczył jednak kontuzję, a jego obecność na zgrupowaniu to czytelny sygnał od selekcjonera – cały czas na ciebie liczę. Jak dotąd w eliminacjach Milik wiele zrobił dla Nawałki, więc teraz to Nawałka może pomóc Milikowi, na przykład dając mu tak potrzebne minuty. Poza tym Arek to dziś jeden z filarów tej reprezentacji i – kontuzjowany czy nie – powinien być blisko drużyny.

Co nas dziwi? Nawałka powołał aż czterech bramkarzy z zagranicy, czym dał jasny sygnał wyróżniającym się golkiperom z kraju, że to jeszcze nie ich czas. Mogłoby się wydawać, że lepszym numerem „4” byłby 17-letni Drągowski, który mógłby otrzaskać się z atmosferą szatni i poczuć klimat eliminacji. Tymczasem selekcjoner powierzył tę zaszczytną rolą 28-letniemu Tytoniowi, co można traktować jak nagrodę za bardzo przyzwoity sezon. Nie przypuszczamy jednak, by bramkarz Elche mógł liczyć na cokolwiek więcej niż 45 minut w meczu z Grecją. A i o to wcale nie musi być łatwo przy trzech konkurentach.

Trudno też odmówić Nawałce konsekwencji, bo na liście ponownie znalazło się miejsce dla Thiago Cionka. Nasz ostatni lisek może przyjechać na zgrupowanie już jako piłkarz trzecioligowy, bo w międzyczasie jego Modena zagra w barażach o pozostanie w Serie B. W czym taki Cionek jest lepszy chociażby od Salamona, który wraz z Pescarą też znalazł się w barażach, ale tych o awans do Serie A – ciężko powiedzieć. Wygląda jednak na to, że Nawałki nie interesują losy klubów i wiernie trzyma się obranej wcześniej koncepcji, w której swoją rolę odgrywa też brazylijski stoper.

Fot. FotoPyk

Reklama

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...