Jan Biegański po raz drugi w tym sezonie został wypożyczony z Lechii Gdańsk do GKS-u Tychy.
20-letni pomocnik zaczął ten sezon od dwóch występów w Ekstraklasie i jednym w eliminacjach Ligi Konferencji. Na dłuższą metę jednak miałby problem z miejsce w składzie, dlatego wrócił do GKS-u, z którego półtora roku wcześniej odchodził do Lechii. W barwach pierwszoligowca grał regularnie i wyróżnił się spektakularnym golem z ponad połowy boiska w spotkaniu ze Skrą Częstochowa.
Zimą Lechia ściągnęła Biegańskiego do siebie, ale prezes Leszek Bartnicki już dwa tygodnie temu w rozmowie z nami sygnalizował, że w jego temacie coś się jeszcze może wydarzyć.
– W tym sezonie może grać tylko w dwóch klubach: w Lechii i GKS-ie. Obserwujemy jego sytuację. Z Wisłą Płock w środku pola Lechii zabrakło Jarosława Kubickiego i Janek wszedł na 20 minut. Z Górnikiem Zabrze już nie podniósł się z ławki. Ostatnio u Romana Kołtonia selekcjoner młodzieżówki Michał Probierz też zwracał uwagę, że chłopak nie gra. Janek na pewno wie, ile dała mu regularna gra jesienią w Tychach. Cały czas jesteśmy w kontakcie, ale karty w pierwszej kolejności rozdaje Lechia Gdańsk – mówił prezes GKS-u.
Dziś ogłoszono, że młodzieżowy reprezentant Polski dokończy sezon w Tychach. – Po okresie przygotowawczym, wspólnie ze sztabem zdecydowaliśmy, że w obecnej rundzie Janek Biegański miałby niewiele szans na zdobywanie minut na boisku. W GKS-ie Tychy, do którego był już wypożyczony, przez najbliższe 3,5 miesiąca, będzie mógł występować regularnie – tłumaczy dyrektor sportowy Lechii, Łukasz Smolarow.
CZYTAJ WIĘCEJ O JANKU BIEGAŃSKIM:
Fot. Newspix