Znaczna redukcja zadłużenia, mądre budowanie drużyny w oparciu również o młodych i polskich zawodników oraz ustabilizowanie pozycji w Ekstraklasie. W ostatnim czasie Stal Mielec poprawiła się w wielu elementach organizacyjnych, czego efektem jest solidna postawa w lidze. W planach są kolejne kroki rozwoju w tym powstanie StaLAB czy żeńskiej sekcji z prawdziwego zdarzenia. Nie wszystko jeszcze działa jak powinno, ale postawiono solidne fundamenty profesjonalizacji.
Frazes “organizacyjnie Stal Mielec” na stałe wrył się do piłkarskiego żargonu. Ma naturalnie negatywne konotacje, ale również ogromny potencjał do zagospodarowania. W związku z tym, że w ostatnich latach klubowi było daleko do profesjonalizacji, świadomość kibiców utwierdzała się w tym stwierdzeniu. Również niektórymi swoimi decyzjami, choćby wystawianie ogłoszeń pracy na zasadach wolontariatu dla grafików, dawał argumenty, by ten mit się utrzymywał. Niemniej jednak w Mielcu dominuje myślenie perspektywiczne, a pierwsze realne i namacalne efekty można zobaczyć w ligowej tabeli czy na klubowym koncie. W planach są kolejne ambitne działania, które przedstawiono w 53-stronicowym strategicznym planie rozwoju na lata 2021-2024. I choć opublikowanie go pod koniec 2022 roku stoi nieco w kontrze do profesjonalizacji, to znajduje się w nim wiele elementów zasługujących na pochwałę.
Stal Mielec: profesjonalizacja klubu
– Strategia rozwoju została stworzona początkiem 2021 roku. To nie był jednak najlepszy czas na publikacje tego typu dokumentów. Wtedy skupialiśmy się na ratowaniu klubu, a nie ogłaszaniu, że to zrobimy. Dziś, kiedy sytuacja jest już bardzo stabilna, mamy przyjemność przedstawić państwu strategiczny plan rozwoju FKS Stal Mielec S.A. Zaznajamiając się ze stworzoną przez nas strategią, zobaczą państwo, iż to, co wydarzyło się w tamtym okresie, jest bardzo zbieżne z założeniami strategii — powiedział na oficjalnej stronie klubu prezes klubu Jacek Klimek.
– Przez ostatnie lata bardzo blisko śledzę funkcjonowanie klubu, ponieważ od 2015 roku jestem mocno zaangażowany w rozwój Stali Mielec. Dziś mogę powiedzieć, iż jest to zupełnie inna Stal. Jest to klub dobrze zorganizowany, który bardzo dobrze funkcjonuje i ma określoną wizję. Budujemy klub pewny siebie, bez kompleksów, który daje szansę Polakom. Chcemy bardzo mocno inwestować w młodzież, aby w naszym zespole w najbliższych latach grało jak najwięcej wychowanków oraz młodzieżowców z Podkarpacia. Tak, aby właśnie w drużynie PGE FKS Stal Mielec mogli realizować swoje ambicje i marzenia. Z obranej przez nas drogi nie zejdziemy i będziemy nią konsekwentnie podążać – dodał europoseł Tomasz Poręba.
Finanse
Brak stabilności finansowej w Stali sprawiał, że przylgnęła do niej łatka fatalnej organizacji. Piłkarze nie mieli płacone na czas. Brakowało pieniędzy na najbardziej podstawowe rzeczy jak odżywki, nowe dresy czy obiady podczas wyjazdów. W szatni brakowało również ciepłej wody. Zawodników chciano również eksmitować z mieszkań, a wszystko działo się po transformacji ekonomicznej, gdy klub został pozostawiony sam sobie, czego wynikiem była degradacja, a następnie likwidacja drużyny, która w sezonie 1997/98 nie przystąpiła do żadnych rozgrywek. Ćwierć wieku później panuje dużo lepsza sytuacja, choć na moment do klubu powróciły demony przeszłości.
Po reformie rozgrywek w sezonie 2014/15 Stal oficjalnie powróciła na szczebel centralny w Polsce. Do użytku został oddany odremontowany stadion. W Mielcu zapachniało nowością i chęcią powrotu do lat prosperity. Pięć lat później świętowano już awans do Ekstraklasy, ale okupiono go długami. Zaczęto przepłacać zawodników, sprowadzać leciwych obcokrajowców znanych nam wszystkim jako “starych Słowaków”. W tym celu zaciągano pożyczki, mocno zadłużając klub. Z takim obrazem rzeczywistości zetknął się Jacek Klimek w 2020 roku, gdy po raz drugi objął funkcję prezesa Stali.
W kolejnych sezonach istniało realne zagrożenie, że biało-niebiescy ponownie znikną z piłkarskiej mapy Polski. Klub balansował na granicy wypłacalności. Przystąpiono jednak do działań, mających na celu załatanie dziury budżetowej. Z pomocą przyszedł główny sponsor – PGE, który w międzyczasie pogrzebał GKS Bełchatów, rezygnując ze wsparcia finansowego Brunatnych, a także liczne kontakty europosła Tomasza Poręby, który aktywnie zaangażował się w codzienne funkcjonowanie biało-niebieskich. Uporządkowano sprawy licencyjne, zdywersyfikowano, jak zwykło się mówić o znajdowaniu nowych sponsorów, finanse czy stworzono nowy system sprzedaży biletów online. Co najważniejsze znacznie zmniejszono dług.
– Gdy przychodziłem dwa lata temu kilka trupów z szafy wypadło. Nasze zadłużenie wynosiło blisko siedem milionów. Uporządkowaliśmy to i obecnie nasz dług to już 1,8 mln. Wszystko regularnie spłacamy, włącznie z odsetkami od pożyczek. Jesteśmy na bardzo dobrej drodze. Mamy zapas na koncie. Sytuacja finansowa jest stabilna. Pojawiło się światełko w tunelu, że uda się to spłacić nawet w połowie 2023 roku – wyjaśnił prezes Stali Mielec Jacek Klimek w wywiadzie dla portalu hej.mielec.pl.
Według raportu Deloitte’a w sezonie 2021/22 Stal osiągnęła drugi najniższy wskaźnik przychodów. Mimo to utrzymała się dość pewnie w lidze. Dodatkowo rok do roku zanotowała wyższy o 2,8 mln złotych przychód, choć jako jedyny klub w Ekstraklasie nie wykazał żadnych zysków z transferów, a patrząc w ujęciu dwuletnim, przychody Stali wzrosły o 10 mln. Element gotówkowej sprzedaży jest do poprawy, co już niebawem może nastąpić za sprawą Saida Hamulicia. Dodatkowo w planie rozwoju Stali jest wzrost frekwencji (o 10% w 2023 i kolejne 10% w 2024 roku), który pociągnie wzrosty przychodów z dnia meczowego (o 5 % w 2023 i kolejne 5% w 2024 roku). A także dalsze rozszerzanie świadczeń komercyjnych czy zmniejszenie relacyjności kosztów wynagrodzeń do budżetu. Za poprzedni sezon wynosił on 73%. Granica ustalona przez klub to 65%, a rekomendowana przez Delloitte’a to 60%.
– W perspektywie czasowej niniejszej strategii wprowadzimy procesy w ramach wewnętrznego finansowego fair play, określając odpowiednie poziomy i relacje między kluczowymi wskaźnikami finansowym. Zapewnimy mechanizmy ich monitoringu i przestrzegania. Będziemy konsekwentnie działać na rzecz dywersyfikacji przychodów. Priorytetem będzie utrzymanie Sponsora Głównego oraz innych strategicznych Partnerów wnoszących znaczący wkład do budżetu. Będziemy pracować nad wzrostem przychodów komercyjnych, na poziomie kilkunastu procent rocznie. Uruchomimy inicjatywy zmierzające do wzrostu przychodów dnia meczowego, na zbliżonym poziomie – napisano w planie strategicznym.
Sport
Spłata blisko dwumilionowego zadłużenia w 2023 roku nie uda się, jeśli drużyna nie osiągnie odpowiedniego sukcesu sportowego. Im wyższe miejsce w tabeli, tym większy zysk z Ekstraklasy. Atrakcyjnie grająca, sprawiająca niespodzianki ekipa, pozwoli przyciągnąć więcej widzów przed telewizory, co odbije się na przychodach z praw telewizyjnych. Wystawianie młodzieżowców może przynieść pieniądze z tytułu Pro Junior Systemu. Poprawa w każdym tym aspekcie sprawi, że znajdą się kupcy na najlepszych zawodników, a nawet trenerów. Wszystkie te elementy stopniowo dzieją się obecnie.
Realnym krokiem do spłaty zobowiązań będzie sprzedaż Hamulicia. Napastnik jesienią wypalił w Mielcu, zdobywając dziewięć bramek i notując cztery asysty. Jego transfer nie jest jeszcze przesądzony, ale Holendra będzie bardzo trudno zatrzymać przy Solskiego. – Said jest rozchwytywany w Europie. Codziennie negocjujemy jego transfer, nawet dziś odmówiłem klubowi z Francji. Chcielibyśmy go zatrzymać, ale to nie będzie łatwe, tym bardziej, że patrząc na Saida widać, że od czasu do czasu myślami znajduje się już w innych miejscach. Oczekujemy za niego 2,5 mln euro i obecnie otrzymaliśmy jedną taką ofertę, która być może niebawem ujrzy światło dzienne – powiedział kilka dni temu prezes Klimek w wywiadzie dla portalu hej.mielec.pl.
Realnie do kasy klubu trafi około miliona euro. Stal wciąż musi spłacić ostatnią ratę za napastnika jego poprzedniemu klubowi – DFK Dainava Alytus. Dodatkowo litewska ekipa otrzyma 30% kwoty, za którą zostanie sprzedany Hamulic. Zakładając, że rzeczywiście snajper odejdzie za 2,5 mln euro, działacze biało-niebieskich będą musieli przekazać Dainavie aż 750 tys. euro. Mimo wszystko, to słuszny kierunek rozwoju dla klubu z Podkarpacia. Promocja młodych zawodników, tych znajdujących się na zakrętach swoich karier czy obiecujących obcokrajowców, to właściwa droga, którą Stal okupiła kilkoma latami bezgotówkowych strat ważnych piłkarzy. Z Solskiego odeszli tacy gracze jak Bartosz Nowak, Rafał Strączek, Oskar Zawada, Petteri Forsell czy Łukasz Zjawiński. Działacze uczą się na swoich błędach i już teraz mogą sporo zainkasować za Hamulicia. Za chwilę podobną drogą pójdą kolejni gracze bowiem dwoma zawodnikami interesują się większe kluby. O ile nie odejdą zimą, zrobią to latem.
Bardzo dobra postawa całej drużyny jesienią sprawiła, że również trenerem zainteresowały się inne kluby. By jednak pozyskać Adama Majewskiego, należałoby go wykupić. Tę możliwość sondowało m.in. Zagłębie Lubin, które finalnie postawiło na Waldemara Fornalika. Sam wybór odpowiedniego szkoleniowca był kluczową decyzją podjętą przez włodarzy Stali. Zwolnienie Leszka Ojrzyńskiego, prezes Klimek ocenił jak najtrudniejsze w całej dotychczasowej kadencji. Jednak dzięki niemu Włodzimierz Gąsior utrzymał zespół w Ekstraklasie, a Majewski zbudował drużynę, która poczyniła duże postępy.
Przede wszystkim trener trzyma się zasad, które klub przedstawił w strategicznym planie rozwoju. Te najważniejsze dotyczące personaliów pierwszej drużyny można znaleźć poniżej:
- Liczebność kadry – 26-28 zawodników
- Profil demograficzny i lokalizacyjny – średnia wieku pierwszej jedenastki – 25,5-27,5 lat, stała obecność zawodników z Podkarpacia i województw ościennych
- Obcokrajowcy – 2-3 zawodników na kluczowych pozycjach
- Młodzieżowcy i juniorzy – 8-10 zawodników
- Bramkarze – trzech zawodników, drugi w hierarchii poniżej 26 lat, trzeci bramkarz – młodzieżowiec/junior
- Trenerzy – spoza regionu posiadają w sztabie lokalnego asystenta
Jak to wygląda w praktyce? Kadra liczy 27 zawodników, w tym trzech obcokrajowców bowiem traktujemy Leandro jako Polaka. Na razie wszystko się zgadza. Również bramkarze i trenerzy spełniają oczekiwania. Gorzej ma się sytuacja wiekowa. Średnia wieku wyjściowej jedenastki jesienią wyniosła 27,62 lata, co wykracza poza przyjęty dość szeroki próg demograficzny, natomiast pod względem lokalizacyjnym wygląda to całkiem nieźle bowiem aż 12 zawodników urodziło się na Podkarpaciu i województwach ościennych. Liczbowo młodzieżowcy i juniorzy nawet przekraczali założenia – jesienią było ich 11 w składzie, lecz tylko czterech rozegrało więcej niż sto osiemdziesiąt minut. Przekłada się to na dziewiąte miejsce w klasyfikacji Pro Junior System. Dodatkowo przyjęto założenia dotyczące preferowanego stylu gry. Docelową taktyką dla wszystkich drużyn ma być 1-3-5-2.
– Będziemy chcieli w najbliższym czasie skupić się także na organicznej pracy nad wypracowaniem własnego stylu gry. Jesteśmy świadomi, że w okresie rozwoju klubu i stabilizacji naszej pozycji sportowej w Ekstraklasie, będą okresy czy mecze kiedy wynik będzie zdecydowanie bardziej istotny niż styl, w jakim go osiągniemy. Akceptujemy to, jednak, co do zasady, będziemy konsekwentni w działaniach, by w perspektywie długookresowej wypracować styl gry, który będzie powodem do zadowolenia także dla kibiców Stali. Będziemy chcieli grać piłkę ofensywną, nastawioną na konsekwentne szukanie okazji do strzelania bramek. Naszym bazowym systemem gry będzie system z trzema środkowymi obrońcami (1-3-5-2), wraz z różnymi jego wariantami, coraz częściej stosowanym w europejskiej i światowej piłce. Chcemy z roku na rok poprawiać statystyki posiadania i piłki, budować akcje od tyłu i stawać się zespołem coraz bardziej dojrzałym taktycznie oraz dobrze zorganizowanym – napisano w planie strategicznym.
Akademia i inne działania
W strategii założono trzy elementy rozwoju. Pierwsze dwa, czyli finanse i sport są oczywiste. Rozumieją się same przez siebie. Wynik sportowy pociąga sukces finansowy. Analogicznie sukces finansowy sprawi, że jakościowo drużyna się poprawi. W Mielcu myśli się jednak nieco szerzej. Klub zamierza spełniać rolę misyjną dla całego regionu jako wspólnoty, zjednującej w sobie odpowiednie wartości jak duma, przynależność czy tożsamość lokalna. Obejmuje to szeroko pojęte sformułowanie społecznej odpowiedzialności, co odbędzie się poprzez kolejne inicjatywy na rzecz wzmacniania wizerunku klubu, działania w mediach społecznościowych, szeroką ofertę merchandisingową czy zaangażowanie ambasadorów.
Stal zamierza również rozwinąć swoją akademię i postawić mocniej na sekcję kobiecą, a także, zgodnie z rekomendacjami FIFA, rozwinąć, szczególnie w okresie zimowym, futsal wśród dzieci i młodzieży. To wszystko ma odbywać się harmonijnie z poprawą infrastruktury klubu. Do ciekawych pomysłów należy również StaLAB. Będzie to laboratorium wykorzystujące i rozwijające gałąź sport science. Obecnie temat znajduje się w powijakach, zatrzymał się na działaniach koncepcyjnych, ale same jego wdrożenie jest dość interesujące.
– Będziemy chcieli stopniowo, w sposób świadomy lepiej korzystać z systemów trackingowych i predykcyjnych, pozwalających na monitorowanie sportowców, nie tylko w zakresie danych o charakterze fitnesowym, ale także tych bardziej zaawansowanych, jak biometryczne czy kinetyczne. Próbować wprowadzać rozwiązania pozwalające na wykrywanie anomalii i odstępstw, szukania zależności i korelacji istotnych z punktu widzenia poziomu gry pojedynczych graczy, czy całego zespołu. Chcieli korzystać z systemów wspierających kluczowe decyzje dotyczące identyfikacji talentów i selekcji, przekazując sztabowi szkoleniowemu informacje na temat dyspozycji poszczególnych zawodników. Szczególną uwagę poświęcimy systemom związanych z monitorowaniem sfer związanych z przeciążeniami – będziemy otwarci na możliwość testowania nowych systemów i aplikacji w tym zakresie. Szukać i w miarę możliwości, głównie finansowych, wprowadzać efektywne rozwiązania dedykowane analizie danych, zarządzaniu ryzykiem urazów, ale też rozwiązania, które wniosą nową jakość do treningu indywidualnego na każdym poziomie – napisano o StaLAB w raporcie.
Wszystko to się bardzo dobrze czyta, ale wszystko może się rozbić, gdy Stal spadnie z ligi. Obecnie to najmniej realny scenariusz, biorąc pod uwagę wszystkie trzy ostatnie sezony. Niemniej jednak klub wkalkulował sobie taką okoliczność w raporcie umieszczając poniższy zapis: – Założenia te dotyczącą sytuacji, w której przez wszystkie najbliższe sezony będziemy grać w Ekstraklasie. W przypadku spadku, założenia te będą musiały być znacząco zrewidowane.
Mimo tych wszystkich działań Stal nadal pozostanie jednym z najbiedniejszych klubów w Ekstraklasie. Niemniej jednak dzięki mądrej strategii budowania klubu, można zdziałać więcej niż milionami wyrzucanymi w błoto. W Mielcu szybko się uczą na błędach. Zdają sobie sprawę z realiów, w jakich funkcjonują, dlatego nikomu nie mydli się oczu, a stawia się przyziemne cele. Tymi na 2023 rok będą oddłużenie klubu. Gotówkowe transfery najlepszych piłkarzy. Jak najszybsze utrzymanie się w lidze, by w jeszcze większym stopniu móc stawiać na młodzieżowców. Jeśli to się uda, będziemy mogli śmiało przedefiniować frazes “organizacyjnie Stal Mielec”.
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Dwie koncepcje. Jak kluby Ekstraklasy zaplanowały najdłuższą przerwę zimową od dekady
- Lechia kończy eksperyment i ma porządnego prawego obrońcę. Brawo!
- Jean Carlos Silva przechodzi do Rakowa. Kwota? 200-300 tys. euro
Fot. Newspix