Dopiero co agresja naznaczyła derby Turynu, a teraz do złego obrazu Calcio przyłączyli się piłkarze. Mamy przykład mocno niejednoznaczny, w którym trudno ocenić kto ma rację, bo i dokładnych nagrań zajść nie będzie – jest tylko słowo przeciwko słowu.
O co konkretnie chodzi? Lorenzo Tonelli, defensor Empoli, miał grozić napastnikowi Atalanty, Germanowi Denisowi. I to grozić poważnie, bo powiedzieć “zabiję ciebie i twoją rodzinę”. Cios poniżej pasa, a tym bardziej podły, że syn Denisa jest chłopcem do podawania piłek i był na tym meczu. Denis mógł się zagotować i zagotował się. Wybrał się pod szatnię Empoli z Luką Cigarinim, kolegą z drużyny, a potem rąbnął Tonellego, podczas gdy kumpel trzymał obrońcę.
Taka jest wersja Denisa, którą – co jasne – wspierają władze Atalanty. Pierpaolo Marino, dyrektor klubu, zaznaczał, że Denis nigdy nie był piłkarzem agresywnym. To dobry duch zespoły, włączał się też w różne akcje charytatywne. Pytał retorycznie: komu takie groźby nie podniosłyby ciśnienia?
Z drugiej strony włodarze Empoli przekonywali, że nie ma dowodów na groźby Tonellego, natomiast są dowody na to, że Denis zdzielił ich zawodnika. Są oburzeni, że i Tonelli dostał karę (jednego meczu), a dla Argentyńczyka chcieli by znacznie poważniejszej i to delikatnie mówiąc: trener Empoli, Maurizio Sarri wprost domagał się interwencji policji. Tonelli z kolei oficjalnie zaprzecza, jakoby cokolwiek groźnego powiedział, podkreśla, że jest wychowany w duchu rodzinnych wartości i nawet by nie przeszły mu przez myśl takie słowa.
Postaw w BET-AT-HOME na wygraną Atalanty z Lazio -> KURS: 4.46
Nie ma rozwiązania tej sprawy, pozostał jeden wielki niesmak. Po której stronie byś się nie chciał opowiedzieć, nie masz pewności, czy wybrałeś dobrze, bo obiektywnie nie da się ustalić faktów, tego co naprawdę zaszło. Pewne jest więc tylko jedno: wizerunkowo znowu straciło calcio.
Mecz po którym doszło do awantury. Denis strzelił bramkę na 2:2. Jego Atalanta wciąż walczy o utrzymanie, on jest najlepszym strzelcem swojej ekipy