Uff. Udało się. Wygraliśmy z Arabią Saudyjską 2:0. Ten mecz był dziwny. Mieliśmy dobre chwile, ale były też momenty zaćmienia u kilku piłkarzy. Cash, Bielik czy Kiwior podwyższali nam wszystkim ciśnienie. W końcu kapitalny występ na dużym turnieju zaliczył Szczęsny, a swojego gola na mundialu strzelił nareszcie Lewandowski.
WOJCIECH SZCZĘSNY – 10
Kapitalnie obronił strzał Kanno w 16. minucie, pokazał w tej sytuacji kapitalny refleks. Później zrobił to czego wszyscy od niego oczekiwali. W końcu wybronił coś na dużym turnieju, bo znakomicie odbił jedenastkę i późniejszą dobitkę. Ba. To było coś znaczenie, znacznie większego niż wszyscy oczekiwali. To było fenomenalne, wspaniałe, wybitne, godne interwencji pokoleniowej. Miał też udział w bramkowej akcji, zagrywając na jej początku do Casha. W drugiej połowie po błędzie Kiwiora kapitalnie wygrał pojedynek oko w oko w Salemem. Z perspektywy całego meczu mocno uratował nam dupę. Bielik jest mu winny cysternę dowolnego trunku.
MATTY CASH – 5
Po kwadransie wykosił Salema równo z trawą, za co dostał żółtą kartkę. Miał dużo szczęścia, że już w 21. minucie nie dostał drugiego kartonika za uderzenie łokciem Al-Buraikana. Brazylijski sędzia nawet nie dopatrzył się faulu i to uratowało naszego prawego obrońcę. To on zagrywał do Lewandowskiego w sytuacji, która zakończyła się pierwszym golem. Od początku mundialu nie wychodzą mu klasyczne dośrodkowania. Dziś przynajmniej dwa razy powinien zacentrować lepiej. Raz fajnie wycofał piłkę na strzał do „Lewego”, ale ten został zablokowany. Notę obniża brak myślenia przy uderzeniu łokciem. Gdyby mecz prowadził inny arbiter szybko gralibyśmy jednego mniej. Bardzo nieodpowiedzialne zachowanie.
KAMIL GLIK – 7
Grał bardzo bezpiecznie i asekuracyjnie. Kiedy tylko Saudyjczycy podchodzili do niego pressingiem wycofywał piłkę do Szczęsnego lub grał lagę do przodu. Świetnie się ustawiał. Czytał to, co rywale chcieli zrobić. Kilka istotnych główek w naszym polu karnym padło jego łupem. Był mniej elektrycznym z pary naszych stoperów. Interweniował wtedy, kiedy akurat było to potrzebne.
JAKUB KIWIOR – 4
Po pierwszym ostrzejszym wejściu dostał żółtą kartkę. Zasłużoną, bo zagrał nakładką. Brakowało nieco jego wprowadzenia piłki do akcji. Były momenty, kiedy grał dość nerwowo. W 55. minucie trafił piłką w… tyłek Bielika, co stworzyło Saudyjczykom znakomitą sytuację, finalnie obronioną przez Szczęsnego. Dopuścił się kolejnej fatalnej straty przy rozpoczęciu akcji (podobnie było z Meksykiem). Miał farta, bo rywale to zmarnowali. Występ, który podważa jego obecność w wyjściowej jedenastce. Ratuje go realny brak alternatyw, bo Bednarek, który nie gra w klubie nie jest lepszy.
BARTOSZ BERESZYŃSKI – 7
Autor dwóch otwierających prostopadłych podań, po których byliśmy blisko stworzenia bardzo dobrych okazji w początkowej fazie meczu. Najpierw Frankowskiemu zabrakło dokładności w przyjęciu piłki, a Zielińskiego w ostatniej chwili ubiegł obrońca rywali. Czasami musiał się zmagać z dwoma piłkarzami Arabii, ale zazwyczaj wychodził z tych starć zwycięsko. W zasadzie nie dawał mijać się dryblingiem. Widać, że jest w formie, bo biegowo też nie odstawał od saudyjskich skrzydłowych.
PRZEMYSŁAW FRANKOWSKI – 6
Często robił ruch na wolne pole. Dwa razy na niewiele się to zdało, ale za trzecim razem świetnie się to skończyło, bo podał w tempo do Casha, co finalnie dało nam gola. Dużo pracował też w defensywie. Idealnie dograł piłkę do Milika, kiedy ten szczupakiem obił poprzeczkę. Kilka razy było widać u niego braki techniczne, zwłaszcza w przyjęciu piłki.
KRYSTIAN BIELIK – 4
Po dośrodkowaniu Zielińskiego strzelał głową i jeden z Saudyjczyków wybił piłkę, która zmierzała do siatki. Dał pretekst do podyktowania rzutu karnego, mimo że minimalnie dotknął Al-Shehriego w okolicach łydki. Była to głupota, bo sytuacja nie była groźna. Wygrywał sporo pojedynków w powietrzu. Łapał dużo fauli w walce o piłkę, bo jest zdecydowanie silniejszy fizycznie od większości Saudyjczyków. Brazylijski sędzia dawał się jednak nabierać na wymuszenia fauli ze strony naszych rywali. Był zdecydowanie bardziej skoncentrowany na defensywie niż kreacji. Ocenę mocno obniża sprokurowanie karnego. O cysternie procentowego trunku dla Szczęsnego już wspominaliśmy.
GRZEGORZ KRYCHOWIAK – 5
Na początku albo grał za lekko, albo za mocno. Później przechwycił kilka ważnych piłek. Dawał się faulować w swoim stylu. Zdarzało mu się zaledwie kilka razy szybciej podprowadzić piłkę na połowę przeciwnika. Generalnie jednak brakował go zupełnie w ofensywie. Nie był alternatywą do podania i nie prosił o piłkę, jak to już klasyczny Krychowiak.
PIOTR ZIELIŃSKI – 7
Przy golu na 1:0 uderzył „pod ladę”, ile fabryka dała. Na plus dośrodkowanie na Bielika z rzutu rożnego. W samej grze nieco go brakowało. Za bardzo nie utrzymywał się przy piłce. Brakowało jego dryblingów i podań. Gdyby nie bramka jego występ trzeba byłoby ocenić niżej. Nie bez przyczyn został zmieniony jako pierwszy.
ROBERT LEWANDOWSKI – 7
Zaliczył dwie straty na początku meczu, na połowie Saudyjczyków. Podobnych miał przynajmniej kilka przez cały mecz. Czasami za łatwo dawał sobie zabierać piłkę. Parę razy szwankowało u niego przyjęcie piłki, a to raczej element, z którym normalnie nie ma problemów. Usprawiedliwić może go fakt, że Saudyjczycy podwajali go nawet jak cofał się do drugiej linii. Najpierw zmarnował sytuację po dograniu Casha, żeby po kilku sekundach popisać się przytomną asystą przy golu Zielińskiego. Tuż po tym jak wyszliśmy na prowadzenie strzelał z woleja zamiast podać do niepilnowanego Milika. W drugiej połowie był bardzo blisko gola, kiedy dograł mu Kamiński. Jego sytuacyjny strzał lewą nogą obił słupek. Po jednoosobowej akcji pressingowej doczekał się swojego pierwszego mundialowego gola w piątym meczu na mistrzostwach. Wyczekał błąd Al-Malkiego i nareszcie strzelił. W końcówce Al-Owais zatrzymał naszego kapitana w sytuacji sam na sam, którą „Lewy” sam sobie wykreował przechwytem i dryblingiem.
ARKADIUSZ MILIK – 5
Miał kilka przechwytów na połowie rywala, z których do końca nie potrafiliśmy skorzystać. Czasami to on skakał do główek po lagach naszych obrońców i Szczęsnego. Zdarzało się, że wymieniał się pozycjami z Zielińskim. Po przerwie częściej był prawym pomocnikiem i dużo pomagał w defensywie. Obił poprzeczkę po dośrodkowaniu Frankowskiego. A przypominamy, że jest to strzał niecelny. Mógł w tej sytuacji zamknąć mecz.
JAKUB KAMIŃSKI – 7
Znakomicie znalazł w polu karnym Lewandowskiego, kiedy nasz kapitan strzelił w słupek. To był jeden z pierwszym kontaktów z piłką piłkarza Wolfsburga. Jednym ze swoich wybić wyłożył piłkę jak na tacy Al-Malkiemu. Na szczęście ten spudłował, strzelając lewą nogą. Dużo pracował w defensywie i kilka razy zabierał się z naszymi groźnymi kontrami. Potrafił podjąć dobre decyzje w szybkim ataku. Widać, że myśli na boisku.
KRZYSZTOF PIĄTEK – 4
W jednej z akcji przeszkodził Lewandowskiemu w strzale. Wymusił ze dwa faule i w zasadzie tyle. Nie była to jego dobra zmiana. Za mało było w polu karnym. Trochę za bardzo przykleił się do lewego skrzydła, ale być może takie miał założenia.
WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI:
- „Już samolot robił wrażenie”, „widziałem armię na ulicach”. Jak graliśmy z Arabią Saudyjską
- Nadszedł dzień, który zadecyduje o przyszłości tej kadry
- Rudzki: Potępiamy brzydotę, ale piękno wymaga odwagi
Fot. Newspix