Napoli z Superpucharem Włoch. Skorupski mógł tylko popatrzeć

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

22 grudnia 2025, 22:18 • 2 min czytania 1

Antonio Conte zgarnia kolejny tytuł. Mistrzowie z Neapolu zdobili dziś pod jego wodzą Superpuchar Włoch, pokonując w starciu o trofeum ekipę Łukasza Skorupskiego. Bologna nie dała rady postawić się faworyzowanym rywalom i przegrała 0:2.

Napoli z Superpucharem Włoch. Skorupski mógł tylko popatrzeć
Reklama

Kontuzjowany Polak oglądał jednak mecz spoza boiska, a między słupkami stanął Federico Ravaglia. Nie zapamięta on najlepiej dzisiejszego występu, a w szczególności jednego z piłkarzy Napoli. Bardzo dał mu się we znaki David Neres.

Łukasz Skorupski prędko nie wróci. Bologna wydała komunikat [CZYTAJ WIĘCEJ]

Reklama

Napoli wygrywa Superpuchar Włoch. Bologna nie dała rady

Brazylijczyk zdobył dziś oba gole i to jego należy uznać za głównego architekta zwycięstwa Azzurri. Pierwsze trafienie to jedno z tych, które można rozpamiętywać tygodniami – piękny strzał piłkarza Napoli był nie do zatrzymania, choć próbujący interweniować Ravaglia wystrzelił w powietrze licząc, że może jednak sięgnie piłkę.

Nie sięgnął, a w drugiej połowie raz jeszcze wyjmował futbolówkę z siatki. W efekcie Antonio Conte zdobył z Napoli kolejne trofeum i potwierdził po raz kolejny, że w rozgrywkach krajowych czuje się doskonale. Zupełnie inaczej niż w rywalizacji na arenie europejskiej…

Antonio Conte i Liga Mistrzów? To się nie klei [CZYTAJ WIĘCEJ]

SSC Napoli – Bologna FC 2:0 (1:0)

  • 1:0 – Neres 39′
  • 2:0 – Neres 57′

CZYTAJ WIĘCEJ O WŁOSKIEJ PIŁCE NA WESZŁO:

Fot. Newspix

1 komentarz

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Piłka nożna

Reklama
Reklama