Reklama

Świderski znów trafia! Polak błyszczy w barwach Panathinaikosu

Wojciech Piela

26 października 2025, 21:51 • 1 min czytania 3 komentarze

Karol Świderski nie zwalnia tempa. Napastnik reprezentacji Polski po raz trzeci z rzędu wpisał się na listę strzelców, tym razem pomagając Panathinaikosowi pokonać Asteras Tripolis 2:0. Dla polskiego snajpera to kolejny sygnał, że wraca do świetnej formy, a dla selekcjonera Jana Urbana – pozytywna wiadomość przed listopadowymi meczami eliminacji mistrzostw świata.

Świderski znów trafia! Polak błyszczy w barwach Panathinaikosu

Choć Robert Lewandowski wciąż leczy uraz, jego powrót do pełnej dyspozycji spodziewany jest jeszcze przed spotkaniami z Holandią (14 listopada) i Maltą (17 listopada). W międzyczasie Świderski udowadnia, że może być solidnym wsparciem dla reprezentacji w ataku.

Reklama

Świderski błyszczy w barwach Panathinaikosu. Trafił w debiucie Beniteza

28-letni napastnik trafiał w trzech kolejnych meczach – najpierw z Arisem Saloniki (1:1), potem z Feyenoordem w Lidze Europy (1:3), a ostatnio w ligowym starciu z Asterasem Tripolis (2:0).

Co ciekawe, to spotkanie było debiutem nowego trenera Panathinaikosu, Rafy Beniteza, a także czwartym w sezonie meczem Bartłomieja Drągowskiego z zachowanym czystym kontem.

Świderski, który niemal rok temu przeniósł się z Charlotte FC do Aten, ma już na koncie siedem bramek w 16 występach w tym sezonie.

Jego Panathinaikos zgromadził dotąd 12 punktów w siedmiu kolejkach greckiej Superligi i zajmuje szóste miejsce w tabeli.

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

fot. Newspix

3 komentarze

Uwielbia sport, czasem nawet próbuje go uprawiać. W przeszłości współtworzył legendarne radio Weszło FM, by potem oddawać się pasji do Premier League na antenie Viaplay. Formaty wideo to jego żywioł, podobnie jak komentowanie meczów, ale korzystanie z języka pisanego również jest mu niestraszne. Wytężone zmysły, wzmożona czujność i mocne zdrowie – te atrybuty przydają mu się zarówno w pracy, jak i życiu codziennym. Żyje nadzieją na lepsze jutro słuchając z zamiłowaniem utworów Andrzeja Zauchy czy Krzysztofa Krawczyka – bo przecież bez przeszłości nie ma przyszłości.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Inne ligi zagraniczne

Reklama
Reklama