Reklama

Siemieniec rozżalony. „Cała Polska widziała”

Aleksander Rachwał

26 października 2025, 21:55 • 2 min czytania 16 komentarzy

Wyraźnie rozgoryczony Adrian Siemieniec odpowiadał na pytania dziennikarzy po meczu Jagiellonii Białystok z Górnikiem Zabrze. Temat na konferencji szkoleniowca Dumy Podlasia mógł być tylko jeden: błędna decyzja sędziego Bartosza Frankowskiego, który powinien pokazać czerwoną kartkę obrońcy Górnika Josemie za faul na Dimitrisie Rallisie.

Siemieniec rozżalony. „Cała Polska widziała”

Wiem, o co będą pytania, więc może nie będę mówić za dużo. Ciężko mi racjonalnie ocenić to spotkanie, po tym, co się wydarzyło. Emocje są duże, rozczarowanie ogromne. Tym bardziej szkoda mi drużyny, która wiem, jak dużo poświęca i jak ciężko pracuje, by wywalczyć punkty na boisku. (…) Szkoda, że w takich okolicznościach zespół przerywa serię [osiemnastu spotkań bez porażki – przyp. red.]. Uważam, że na to nie zasłużył. Sytuacja, którą widzieliśmy, była w końcowym rozrachunku kluczowa dla wyniku spotkania – mówił rozżalony Siemieniec.

Reklama

Adrian Siemieniec: Cała Polska widzi, że w tej sytuacji musi być czerwona kartka

Nie chcę zakłamywać rzeczywistości. Mogę nie komentować jakichś sytuacji spornych, kontrowersji, kwestii oceny. Ale tutaj nie będę udawał, że wszystko jest w porządku, gdy cała Polska widziała, że w tej sytuacji musi być czerwona kartka. Trudno mówić, że to nie ma znaczenia. Gramy często, w czwartek mieliśmy intensywny mecz i wiadomo, że nie będziemy optymalnie przygotowani, bo to niemożliwe. W naszym przypadku takie sytuacji są kluczowe w perspektywie zdobywanych bądź traconych punktów – zauważył trener.

Szkoleniowiec zwrócił też uwagę na to, że błąd sędziego Frankowskiego mógł jeszcze naprawić sędzia VAR, a tego nie zrobił.

Dla mnie to ewidentna sytuacja i ciężko to skomentować. Nie wiem, dlaczego nie było czerwonej kartki, nie wiem, czemu nie zareagował VAR. Wiadomo, krytyka spada na sędziego głównego, tak, jak za każdą decyzję odpowiada pierwszy trener, ale zespół sędziowski nie liczy jednej osoby, tylko kilka i można było tę sytuację uratować, a tak, jest brzydko. Jest duży niesmak. Przegrała drużyna, która nie zasługiwała, by przegrać – podsumował Adrian Siemieniec.

Po porażce 1:2 z Górnikiem Zabrze, Jagiellonia Białystok spadła na drugie miejsce w tabeli Ekstraklasy, Górnik zaś wrócił na fotel lidera. Drużyna Adriana Siemieńca ma do zespołu Michala Gasparika dwa punkty straty, ale rozegrała o jedno spotkanie mniej.

WIĘCEJ O MECZU GÓRNIK ZABRZE – JAGIELLONIA BIAŁYSTOK:

Fot. Newspix

16 komentarzy

Zainteresowany futbolem od kiedy jako 10-latek wziął wolne w szkole żeby zobaczyć pierwszy w życiu mecz reprezentacji Polski na mistrzostwach świata. Na szczęście później zobaczył też Ronaldo wygrywającego mundial, bo mógłby nie zapałać uczuciem do piłki. Niegdyś kibic ligi hiszpańskiej i angielskiej, dziś miłośnik Ekstraklasy i to takiej z gatunku Stal Mielec – Piast Gliwice w poniedziałkowy wieczór.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama