Klub Serie B Juve Stabia został objęty zarządem komisarycznym po tym jak władze uznały, że był całkowicie kontrolowany przez mafię. Camorra zajmowała się wszystkim: cateringiem, ochroną, sprzedażą biletów, a nawet zapewnieniem karetek na mecze i podstawianiem zawodnikom autobusów. Ci mieli jedynie grać.

Klub Serie B został przejęty przez mafię
Juve Stabia to klub spod Neapolu, który przechodzi właśnie najlepszy okres sportowy w swojej ponadstuletniej historii. Dotąd po awansie do Serie B najczęściej spadał już w pierwszym sezonie. Tymczasem w zeszłym roku po zajęciu piątej lokaty zagrał nawet w barażach o Serie A.
Co ciekawe w pierwszej ich rundzie drużyna z Patrykiem Pedą w składzie wyeliminowała Palermo, z którego Polak był do Juve Stabii wypożyczony. W drugiej rundzie przegrała z Cremonese, ale dziś jest na niezłym siódmym miejscu w tabeli.
Zdarzało się, że na trybunach kibice Juve Stabia skandowali nazwisko… Mussoliniego. Działo się tak, gdy występował tam prawnuk dyktatora: Romano Floriani Mussolini.
W czerwcu większościowym udziałowcem został Brera Holdings. To inwestor, który w swoim portfelu ma jeden z dziwniejszych zestawów klubów sportowych. Wcześniej kupił udziały w zespołach z Macedonii, Mongolii i Mozambiku. Poza wyborem krajów na literę „M” nie widać w tym jakiejś logiki.
Camorra zajmowała się wszystkim
Niestety wścibscy prokuratorzy są bliscy zepsucia świetlanej przyszłości Juve Stabii. Po zbadaniu sposobu jej organizacji uznali, że właściwie wszystkie aspekty funkcjonowania zespołu zostały przejęte przez camorrę. To organizacja mafijna dominująca w regionie Kampanii. Juve gra w miejscowości Castellammare di Stabia, która leży trzydzieści kilometrów od stolicy regionu – Neapolu.
Śledczy uznali, że mafia przejęła kontrolę nawet nad karetkami pogotowia, które muszą zabezpieczać spotkania ligowe. Zgodnie z artykułem 34. włoskiego prawa antymafijnego, w takim przypadku władze mają prawo przejąć kontrolę nad zarządzaniem podmiotem opanowanym przez przestępców i tak też stało się we wtorek.
Klub przestawił oświadczenie, że podejrzenia dotyczą wyłącznie jego podwykonawców i że obecni udziałowcy i zarząd nie są w żaden sposób powiązani z przestępczą działalnością. Nie wiadomo, ile w tym prawdy tym bardziej, że oświadczenie zniknęło ze strony internetowej klubu.
Zarząd komisaryczny oznacza, że zespół może dalej skupić się na grze w piłkę. W niedzielę czeka go bowiem mecz z Padwą.
WIĘCEJ O WŁOSKIEJ PIŁCE:
- Polak nie zagrał we Włoszech od ponad roku. Trener przedstawił jego sytuację
- Włosi pod wrażeniem Jana Ziółkowskiego. „Ma charakter”
- Złe wieści w sprawie Arkadiusza Milika. „Wróci do Polski”
Fot. Newspix.pl