Reklama

W Motorze Lublin… sami nie wiedzą, czy były oferty za Brighta Ede

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

21 października 2025, 19:17 • 3 min czytania 22 komentarzy

Właściciel Motoru Lublin odwiedził dziś studio TVP Sport, w którym razem z innymi biznesmenami powiązanymi ze światem futbolu opowiadał o swojej perspektywie na inwestowanie w sport. Zbigniew Jakubas zdradził też kulisy transferowego okienka, w którym jego klub miał dostać lukratywną ofertę za jednego ze swoich zawodników.

W Motorze Lublin… sami nie wiedzą, czy były oferty za Brighta Ede

Swego czasu sporo mówiło się o zainteresowaniu zagranicznych klubów Brightem Ede, obrońcą ekipy z Lublina. Media przekonywały, że piłkarz znalazł się na radarze angielskiej Chelsea i lada moment stanie się bohaterem wielomilionowego transferu. Nie stał się jednak, a teraz tamte doniesienia komentuje Zbigniew Jakubas.

Reklama

Bright Ede i transfer do Chelsea. Zbigniew Jakubas przekonuje, że nie było tematu

Za Ede nie mieliśmy żadnej oferty. Nawet na 100 tysięcy euro. Mówię to z całą odpowiedzialnością. A w prasie chodziło 8, 10, 12 milionów… – powiedział dziś na antenie TVP Sport właściciel Motoru Lublin. Dał wyraźnie do zrozumienia, że nikt nie walczył o Brighta Ede, choć wcześniej sam przekonywał, że zainteresowane tym piłkarzem są w sumie cztery zagraniczne kluby.

Owo zainteresowanie, jak widać, nie przerodziło się w żadne konkrety. W lipcu Zbigniew Jakubas mówił bowiem tak:

Faktycznie, zainteresowały się trzy kluby brytyjskie i jeden portugalski. Od nas poszedł wyraźny sygnał – musi zostać przebity transferowy rekord Ekstraklasy, czyli kwota 11 milionów. Dwanaście na stole i moglibyśmy zacząć się zastanawiać, bo my tak naprawdę nic nie musimy, finanse mamy stabilne – przekonywał biznesmen w rozmowie z Krzysztofem Stanowskim w Kanale Zero.

I takim postawieniem sprawy Jakubas skutecznie odstraszył wszystkich potencjalnych kupców, którzy koniec końców – jeśli wierzyć jego wersji – mimo zainteresowania nie złożyli żadnej oferty. To stoi jednak w kontrze do słów Pawła Golańskiego, dyrektora sportowego Motoru, który w lipcu używał już wprost słowa „oferta”:

Transfer Brighta Ede jest realny. To nie jest wymysł prasy. Mamy pytania i oferty. Chciałbym zamknąć temat do dwóch tygodni, tak żeby sam zawodnik miał spokój, ale nie jesteśmy zmuszeni, żeby Brighta sprzedawać – przekonywał były piłkarz w rozmowie z klubowymi mediami 22 lipca tego roku.

To jak? Były oferty, czy jednak nie?

CZYTAJ WIĘCEJ O PIŁCE NOŻNEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

22 komentarzy

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama