Michał Nalepa, były zawodnik m. in. Arki Gdynia i Jagiellonii Białystok, nie będzie miło wspominał tego, co wydarzyło się w Turcji. Pomocnik jest wolnym zawodnikiem, po tym jak zrezygnowało z niego Genclerbirligi. W rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet Nalepa opowiedział o kulisach tej sytuacji. – Na brak szacunku odpowiadam tym samym – stwierdził.

W poprzednim sezonie Nalepa był podstawowym zawodnikiem zespołu, występującego na drugim szczeblu tureckich rozgrywek. W tym zdążył rozegrać trzy spokania. Zaczęły docierać do niego informacje, że w drużynie jest coraz więcej obcokrajowców i niektórzy będą musieli opuścić klub. Poszedł więc na rozmowę do trenera i usłyszał, że będzie lepiej, jeżeli odejdzie. Wtedy trochę się zdenerwował.
Michał Nalepa: Miałem opłacony na rok wynajem mieszkania
– Odparłem, że szanuję, iż powiedział mi to otwarcie, ale że zupełnie się z nim nie zgadzam. Bo to niemożliwe, że jednego dnia jesteś jednym z kluczowych graczy drużyny, a drugiego zupełnie niepotrzebny. I zakomunikowałem, że mam jeszcze dwa lata kontraktu i nigdzie nie odejdę. Na cały rok miałem już opłacony wynajem mieszkania, dzieci zaczęły chodzić do prywatnej szkoły. I to nie są zabawki czy gra Football Manager, więc nie zgadzam się na odejście tylko dlatego, że komuś się coś przyśniło. Tak dosłownie powiedziałem. Pewnie rozmawiałbym inaczej, ale skoro po tym, co zrobiłem dla klubu zostałem tak potraktowany, to na brak szacunku odpowiadam tym samym – opisuje Nalepa w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet.
Pomocnik został zesłany na indywidualne treningi. Ostatecznie pożegnał się z klubem, udało mu się odzyskać większość pieniędzy, jakie zalegało mu Genclerbirligi. Teraz jest wolnym zawodnikiem i liczy się z tym, że kolejny kontrakt może podpisać dopiero zimą. Kto wie – może tym razem w Polsce?
Fot. screen Youtube