Reklama

Ferran Torres o rywalizacji z Robertem Lewandowskim. „Nie ma złej krwi”

Przemysław Michalak

02 października 2025, 00:06 • 2 min czytania 3 komentarze

Ferran Torres coraz częściej gra w pierwszym składzie Barcelony kosztem Roberta Lewandowskiego. W meczu z PSG także wyszedł na murawę od początku, a Polak pojawił się na niej dopiero w 72. minucie.

Ferran Torres o rywalizacji z Robertem Lewandowskim. „Nie ma złej krwi”

Torres pozostał wtedy na boisku, tyle że zmieniono mu pozycję. Hiszpan zapewnia jednak, że niezmiennie darzy wielkim szacunkiem naszego rodaka.

Reklama

Ferran Torres mówi o rywalizacji z Robertem Lewandowskim

 – Nie ma złej krwi w tej rywalizacji. Jesteśmy dwoma zawodnikami walczącymi o skład na tej samej pozycji, ale zawsze w zdrowej atmosferze. Zawsze mówiłem i będę mówić, że uczę się od niego każdego dnia – powiedział Torres przed kamerami Canal+ Sport w rozmowie z Michałem Mitrutem.

O samym meczu z paryżanami powiedział to, co chyba wszyscy widzieliśmy. – To było spotkanie pełne zwrotów akcji. W pierwszej połowie graliśmy naprawdę dobrze, ale w drugiej straciliśmy trochę strukturę. Fizycznie spuściliśmy z tonu i myślę, że właśnie wtedy uciekł nam ten mecz – stwierdził reprezentant Hiszpanii.

I dodał: – Mamy dużo meczów w krótkim czasie, mało odpoczynku. To nie wymówka, ale jest dopiero październik, to wciąż początek sezonu. Musimy się poprawiać fizycznie i taktycznie. Jestem przekonany, że to zrobimy.

Zapytany, czy to była bolesna lekcja dla Barcelony, odpowiedział: – To raczej mała nauczka. Jeśli mamy coś pozytywnego z tego wynieść, to właśnie świadomość, co możemy zmienić i poprawić. I dzięki temu stać się silniejsi.

Ferran Torres w tym sezonie zdobył już dla Barcelony pięć bramek. Lewandowski ma cztery, z czego trzy w roli zawodnika wchodzącego z ławki.

CZYTAJ WIĘCEJ O LIDZE MISTRZÓW:

Fot. Newspix

3 komentarze

Jeżeli uznać, że prowadzenie stronki o Realu Valladolid też się liczy, o piłce w świecie internetu pisze już od dwudziestu lat. Kiedyś bardziej interesował się ligami zagranicznymi, dziś futbol bez polskich akcentów ekscytuje go rzadko. Miał szczęście współpracować z Romanem Hurkowskim pod koniec jego życia, to był dla niego dziennikarski uniwersytet. W 2010 roku - po przygodach na kilku stronach - założył portal 2x45. Stamtąd pod koniec 2017 roku do Weszło wyciągnął go Krzysztof Stanowski. I oto jest. Najczęściej możecie czytać jego teksty dotyczące Ekstraklasy – od pomeczówek po duże wywiady czy reportaże - a od 2021 roku raz na kilka tygodni oglądać w Lidze Minus i Weszłopolskich. Kibicowsko nigdy nie był mocno zaangażowany, ale ostatnio chodzenie z synem na stadion sprawiło, że trochę odżyła jego sympatia do GKS-u Tychy. Dodając kontekst zawodowy, tym chętniej przyjąłby długo wyczekiwany awans tego klubu do Ekstraklasy.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Hiszpania

Reklama
Reklama