Zero goli, zero asyst – no nie za ciekawie prezentuje się bilans Mariusza Fornalczyka po dziesięciu ligowych występach w barwach Widzewa Łódź. Irytować mogą się kibice, którzy pewnie oczekiwali więcej od piłkarza ściągniętego z wielką pompą za półtorej bańki euro. Denerwuje się także sam zawodnik, który ma frustrację wręcz wypisaną na twarzy właściwie po każdym nieudanym zagraniu.

A przełamania jak nie było, tak nie ma.
Mariusz Fornalczyk i falstart. Młody piłkarz musi się odbić
Mariusz Fornalczyk dalej bez gola i asysty w barwach Widzewa Łódź
Występ Fornalczyka w dzisiejszym starciu z Rakowem był – co tu dużo gadać – nieudany.
Liczby mówią wiele (za SofaScore):
- 26 kontaktów z piłką
- 6 celnych podań (3 niecelne)
- 8 strat
- 5 udanych pojedynków (4 nieudane)
- 3 strzały (1 celny, 2 zablokowane)
- 3 razy sfaulowany
Widać, że piłkarz Widzewa jest do tego stopnia skoncentrowany na poszukiwaniu upragnionej bramki w lidze, że rozegrał niejako swój własny mecz, w oderwaniu od tego, co robiła na boisku reszta zespołu. Rzadka to bowiem sytuacja, by zawodnik spędził na murawie 90 minut (plus czas doliczony do obu połów) i uciułał w tym czasie tyle samo podań, co indywidualnych pojedynków z rywalami. No i do tego jeszcze osiem strat… Fornalczyk właściwie z każdej piłki chciał – i to natychmiast – wykreować coś pod siebie. No a czasami na boisku warto jednak zachować przynajmniej odrobinę cierpliwości. Nie wikłać się nieustannie w dryblingi i pojedynki szybkościowe. Momentami można odnieść wrażenie, że partnerzy Fornalczyka mieli większe problemy z nadążaniem za jego szarżami niż obrońcy Rakowa.
Na domiar złego – jak już w końcu 22-latek się przedarł w pole karne gości po fajnym dograniu Teklicia, to swoją szansę koncertowo spartolił.

screen: Ekstraklasa TV
Natomiast w doliczonym czasie gry Fornalczyk nie miał już chyba siły, by wykazać się w defensywie i wyhamować bramkową akcję przyjezdnych.

screen: Ekstraklasa TV
Mariusz Fornalczyk rozczarowuje, ale problemy Widzewa sięgają głębiej
Po końcowym gwizdku arbitra w oczach Fornalczyka – tak to przynajmniej wyglądało – zaszkliły się łzy. Co tylko potwierdza, że nie ma zapewne w składzie Widzewa człowieka, któremu mocniej by zależało na poprawie wyników. Ale przemotywowanie bywa cholernie szkodliwe. I dla drużyny, i dla samego piłkarza. Powinno to dać do myślenia sztabowi szkoleniowemu łódzkiej ekipy, który ewidentnie nie ma na razie pomysłu, jak optymalnie zarządzić 22-latkiem. Zarówno od strony czysto piłkarskiej, jak i emocjonalnej. Bo przecież zaangażowanie Fornalczyka powinno stanowić motor napędowy Widzewa, a nie kolejny problem do rozwiązania.
Raków ucieka od strefy spadkowej, brawo! Coś się przestawiło w głowach?
Inna sprawa, że w Widzewie – mimo wielkich zakupów w letnim oknie transferowym – jest tych problemów od groma i jeszcze trochę. I nie dotyczą one wyłącznie krótkiej przecież kadencji Patryka Czubaka. W całym 2025 roku łodzianie zdobyli w Ekstraklasie tylko o pięć punktów więcej od… Śląska Wrocław.
Tak, tak – tego Śląska, który w sezonie 2024/25 spadł do 1. ligi.

screen: 90minut.pl
Widzew przegrał już w tym roku kalendarzowym piętnaście (!) meczów ligowych. Nowa era w dziejach klubu zaczyna się od poważnych turbulencji.
O ile zatem Mariusza Fornalczyka można – a pewnie nawet i trzeba – krytykować za notoryczne podejmowanie na boisku błędnych decyzji i przesadne nakręcanie się na zdobycie pierwszego gola w nowych barwach, tak należy jednocześnie pamiętać, że to nie były skrzydłowy Korony jest dziś głównym problemem zespołu. Wydaje się bowiem, że mnóstwo niewłaściwych decyzji podjęto także w gabinetach Widzewa. No i to te pomyłki ważą więcej od niepotrzebnych dryblingów 22-latka.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Luis Palma wydał oświadczenie po brutalnym faulu. „Nie miałem złych intencji”
- Lech wręczył prezent znanemu muzykowi. Zdjęcie robi furorę – Ekstraklasa
- Yannick Agnero walczył o przetrwanie. Teraz wywalczy trofea w Lechu Poznań?
- PZPN przyznaje: Błąd sędziowski w meczu Rakowa z Legią!
- Wielka chwila Piasta! Wygrał mecz!!!
- Michał Żewłakow dla Weszło: Gdyby nie Iordanescu, chciałbym Vukovicia
- Historyczny wyczyn piłkarza Legii Warszawa. Rekord nie do pobicia!
fot. Newspix.pl