Nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być lepiej. Taka filozofia pozwoli nam docenić sublicencję, w którą zaopatrzyła się Telewizja Polska przy okazji rozgrywek Ligi Mistrzów. Jak pisze dziś Marek Szkolnikowski, w otwartym kanale TVP będziemy mogli znów zobaczyć mecze drugiego wyboru, ale jest jednak troszkę lepiej niż ostatnio.

– Nadal zostaje mecz drugiego wyboru, ale z możliwością transmisji we wtorki, czyli tym razem to już prawdziwy drugi wybór, a nie de facto trzeci. Będą też skróty i gole w newsach, a to wszystko około 25% taniej niż rok temu – tłumaczy Szkolnikowski na portalu X.
W końcu można lekko pochwalić TVP w likwidacji w kwestii praw sportowych, a uwierzcie mi że robię to z wielką przyjemnością, bo zostawiłem tam kawał życia i wielu przyjaciół 🙂 po beznadziejnej umowie w zeszłym sezonie Ligi Mistrzów, z którą już się wielokrotnie rozprawiałem…
— Marek Szkolnikowski (@mszkolnikowski) September 26, 2025
Telewizja Polska powalczyła o Ligę Mistrzów. Oto efekty
Ostatecznie negocjacje doprowadzić miały do tego, że w TVP zobaczymy całkiem niezłe spotkania, a wieczory z najbardziej prestiżowymi rozgrywkami w Europie zagoszczą w Telewizji Polskiej także we wtorkowej ramówce. Transmisje mają zacząć się już w najbliższy wtorek meczem Chelsea z Benfiką. Później też obejrzymy w otwartym kanale kilka wielkich firm w tym Barcelonę czy Arsenal.
W najbliższym czasie te najlepsze drużyny pewnie zdążą zakotwiczyć w czubie tabeli fazy ligowej, ale na razie na szczycie plasuje się… Eintracht Frankfurt. W czołowej trójce znalazło się też miejsce dla Club Brugge, a piątą lokatę okupuje na ten moment Royale Union Saint-Gilloise. Po pierwszej kolejce nie można jednak wróżyć sukcesu żadnej z tych ekip.
CZYTAJ WIĘCEJ O LIDZE MISTRZÓW NA WESZŁO:
- Bolesny debiut Kajratu w Lidze Mistrzów. Udany mecz Sylwestrzaka
- Sensacyjny lider. Tak wygląda tabela Ligi Mistrzów
- Trela: Kopę lat! Wielkie firmy dawno niewidziane w Lidze Mistrzów
Fot. Newspix