Reklama

Polski klub w Lidze Mistrzów? „Powinniśmy się pozbawić złudzeń”

Aleksander Rachwał

25 września 2025, 10:20 • 3 min czytania 13 komentarzy

Za naszymi drużynami udane eliminacje do europejskich pucharów, zakończone kompletem awansów do fazy ligowej Ligi Konferencji. Polska stale pnie się w rankingu UEFA, wraz z tym pojawia się pytanie: czy polskie zespoły stać na to, by grać pięterko wyżej, w Lidze Europy lub Lidze Mistrzów. Swoje zdanie na ten temat wyraził na WeszłoTV prezes Jagiellonii Białystok, Ziemowit Deptuła.

Polski klub w Lidze Mistrzów? „Powinniśmy się pozbawić złudzeń”

Jagiellonia drugi rok z rzędu zagra w fazie ligowej Ligi Konferencji. Wystąpi w niej także Raków Częstochowa oraz Legia Warszawa, która miała jednak szansę dostać się do Ligi Europy. W LKE zobaczymy też Lecha Poznań, który awansował do tych rozgrywek po tym, jak nie powiodło mu się w eliminacjach do Ligi Mistrzów.

Reklama

Ziemowit Deptuła: Oklep w Lidze Mistrzów? Czemu nie

Zdaniem Ziemowita Deptuły, Liga Europy i Liga Mistrzów to póki co za wysokie progi dla polskich drużyn.

– Mówimy, że polskie kluby nie wchodzą do Ligi Mistrzów, albo że Liga Europy jest dla nas za wysoko. Powinniśmy się całkowicie pozbawić złudzeń, to jeszcze nie jest ten moment. Na razie od tych dwóch lig dzieli nas przepaść finansowa. Skupmy się na Lidze Konferencji, ona jest naprawdę dobrze skrojona pod polskie zespoły. Ona daje nam naprawdę poważne wpływy, solidny budżet. Jeżeli te środki będą rozsądnie gospodarowane, to za kilka lat pozwolą nam podnieść jakość naszej ligi i wtedy możemy myśleć o Lidze Europy i Lidze Mistrzów – uważa prezes Jagiellonii.

Deptuła zauważa jednak postęp, jaki dokonał się w naszej lidze.

Myślę, że około połowa drużyn Ekstraklasy jest stabilna i idzie mocno do przodu. Ale jest też grupa, która jest bardziej efemerydami. Problem jest taki, że nasza najsłabsza drużyna nie ma porównania do najsłabszej w innej lidze, to jest przepaść budżetowa – stwierdził szef Jagi.

Jako przykład, na którym mogliby się wzorować rodzimi działacze, Deptuła wskazał norweskie Bodo/Glimt, które w tym sezonie awansowało do Ligi Mistrzów.

Bodo/Glimt jest świetnym przykładem. To mega stabilny klub, od wielu lat ten sam trener, ta sama rada nadzorcza, ten sam zarząd. Tam się nic nie zmienia, są ci sami ludzie. Małe miasteczko, a klub jest świetnie zarządzany i odnosi sukcesy. My mamy tę przewagę, że jesteśmy większym krajem. Frekwencja na stadionach rośnie, popularność piłki rośnie, więc przychody będą dużo większe niż powiedzmy w Serbii czy innych mniejszych ligach – zaznaczył prezes Dumy Podlasia.

Przyznał też, że nie miałby nic przeciwko grze w Champions League, gdzie za sam awans otrzymuje się niecałe dwadzieścia milionów euro, nawet gdyby miało się to zakończyć kompletem porażek.

Oklep w Lidze Mistrzów? Tam są dobre pieniądze, więc czemu nie, z przyjemnością – stwierdził Ziemowit Deptuła.

WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE NA WESZŁO:

Fot. Newspix

13 komentarzy

Zainteresowany futbolem od kiedy jako 10-latek wziął wolne w szkole żeby zobaczyć pierwszy w życiu mecz reprezentacji Polski na mistrzostwach świata. Na szczęście później zobaczył też Ronaldo wygrywającego mundial, bo mógłby nie zapałać uczuciem do piłki. Niegdyś kibic ligi hiszpańskiej i angielskiej, dziś miłośnik Ekstraklasy i to takiej z gatunku Stal Mielec – Piast Gliwice w poniedziałkowy wieczór.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama