Reklama

Weekend Polaków w ligach zagranicznych. Co słychać u kadrowiczów? [PODSUMOWANIE]

Aleksander Rachwał

22 września 2025, 15:46 • 5 min czytania 5 komentarzy

Spośród reprezentantów Polski występujących za granicą, w miniony weekend najwięcej powodów do radości mogli mieć obrońcy. Jan Bednarek i Jakub Kiwior zagrali kolejne spotkanie jako duet stoperów w FC Porto i nie stracili bramki, a Matty Cash zaliczył piękne trafienie w meczu Aston Villi. Poza tym, za Polakami raczej przeciętny ligowy weekend. Zapraszamy na podsumowanie występów naszych kadrowiczów.

Weekend Polaków w ligach zagranicznych. Co słychać u kadrowiczów? [PODSUMOWANIE]
Reklama

Robert Lewandowski i Wojciech Szczęsny – FC Barcelona

W ostatnim czasie często bywało tak, że gdy większość Polaków za granicą nie czarowała swoimi występami, zawsze można było rzucić okiem na Katalonię, gdzie bramki seryjnie zdobywał Robert Lewandowski, a jeśli akurat nie, to chociaż była szansa, że efektowną obroną popisał się Wojciech Szczęsny. Ten drugi jest aktualnie przyspawany do ławki rezerwowych, pozostaje więc liczyć wyłącznie na „Lewego”.

Ten jednak, mimo że w końcu rozegrał pełne spotkanie w barwach Barcelony, zakończył mecz bez konkretu, a jego występ niczym szczególnym się nie wyróżnił.

Łatwe zwycięstwo Barcelony z Getafe. Robert Lewandowski się nie popisał

Kamil Grabara – VfL Wolfsburg

Pełne spotkanie w barwach Wolfsburga rozegrał przeciwko Borussi Dortmund Kamil Grabara. Polakowi nie udało się zachować czystego konta, ale za swój występ i tak zebrał pozytywne recenzje. Przy kapitalnym uderzeniu Karima Adeyemiego był jednak bez szans. Zresztą, zobaczcie sami:

Bartłomiej Drągowski i Karol Świderski – Panathinaikos

Inny z naszych bramkarzy, Bartłomiej Drągowski, również zanotował pełne spotkanie w barwach Panathinaikosu. Drużyna Polaka zremisowała 1:1 w hicie ligi greckiej z Olympiakosem, choć do końca regulaminowego czasu gry prowadziła. Karol Świderki, także gracz Panathinaikosu, pojawił się na boisku w 75. minucie, ale nie wpłynął na losy meczu. Zespół naszych rodaków słabo wszedł w sezon, w trzech meczach zgromadził tylko trzy punkty, a – co gorsze – media zaczęły informować, że drużynę mógłby przejąć znany trenerski naciągacz Fernando Santos, niedawno zwolniony z funkcji selekcjonera reprezentacji Azerbejdżanu.

Łukasz Skorupski – Bologna

Ze zwycięstwa mógł się za to cieszyć Łukasz Skorupski, którego Bologna pokonała 2:1 Genoę po bramce w dziewiątej doliczonej minucie spotkania. Występ Polaka zapamiętamy przede wszystkim ze znakomitej interwencji przy strzale Aarona Martina w pierwszej połowie spotkania, jeszcze przy stanie 0:0.

Jan Bednarek i Jakub Kiwior – FC Porto

Jan Bednarek i Jakub Kiwior zagrali drugi mecz jako para stoperów w FC Porto, a ich drużyna pewnie pokonała 3:0 Rio Ave, gdzie bramki strzegł były golkiper Legii Warszawa Cezary Miszta. Obaj obrońcy zagrali dobre spotkanie, a Kiwior zaliczył ważną interwencję i zapobiegł utracie gola. Reprezentanci Polski zostali docenieni przez dziennik „A Bola”, który wystawił im odpowiednio noty 6 i 7.

Przemysław Wiśniewski – Spezia

Pełne dziewięćdziesiąt minut w barwach drugoligowej włoskiej Spezii rozegrał też Przemysław Wiśniewski, jeden z wygranych ostatniego zgrupowania reprezentacji Polski. Jego zespół radzi sobie jednak fatalnie na starcie sezonu – w poprzednich trzech meczach zgromadził tylko dwa punkty, a teraz poniósł porażkę 1:3 z Juve Stabia.

Matty Cash – Aston Villa

Niewiele lepiej prezentuje się sytuacja Aston Villi Matty’ego Casha. Ekipa z Birmingham wciąż czeka w tym sezonie na zwycięstwo, a w minionej kolejce zremisowała 1:1 z beniaminkiem Premier League – Sunderlandem, choć od 33. minuty grała w przewadze jednego zawodnika. Polak mógł zostać bohaterem meczu, bo po jego znakomitym golu drużyna wyszła na prowadzenie, ale niedługo później rywal zdołał wyrównać.

Piotr Zieliński i Nicola Zalewski – Inter Mediolan/Atalanta

Kiepsko miniony weekend zapamiętają nasi najważniejsi reprezentanci w Serie A. Piotr Zieliński nie podniósł się z ławki rezerwowych w wygranym przez Inter Mediolan 2:1 meczu z Sassuolo (w składzie Sassuolo zabrakło kontuzjowanego Sebastiana Walukiewicza), zaś Nicola Zalewski z powodu urazu opuścił murawę po dziesięciu minutach meczu, w którym jego Atalanta grała na wyjeździe z Torino. Spotkanie mimo to zakończyło się zwycięstwem ekipy Polaka 3:0.

Adam Buksa i Jakub Piotrowski – Udinese

Powodów do radości nie mieli także Adam Buksa i Jakub Piotrowski, których Udinese przerżnęło 0:3 z AC Milan. Buksa pojawił się na boisku na drugie czterdzieści pięć minut, Piotrowski całe spotkanie obejrzał w pozycji siedzącej.

Sebastian Szymański – Fenerbahce

Tylko osiemnaście minut rozegrał w meczu Fenerbahce z Kasimpasą Sebastian Szymański, co można jednak tłumaczyć rotacją w składzie, bo cztery dni wcześniej jego zespół mierzył się z Alanyasporem. I wtedy, i wczoraj padł wynik remisowy, a Polak nie poprawił swojego dorobku liczbowego – w tym sezonie nadal ma na koncie jedną asystę z meczu z Trabzonsporem.

Jakub Kamiński – FC Koeln

Będący w dobrej formie Jakub Kamiński, który przed tym weekendem nie zaliczył jeszcze porażki w oficjalnym meczu (ani w barwach FC Koeln, ani w reprezentacji Polski), tym razem musiał wraz z zespołem uznać wyższość RB Lipsk, które pokonało Kolonię 3:1. Polak rozegrał całe spotkanie, nie zapisując przy swoim nazwisku ani bramki, ani asysty.

Krzysztof Piątek – Al-Duhail

Drugi mecz z rzędu z bramką zaliczył za to Krzysztof Piątek, który po hat-tricku w ubiegłym tygodniu, teraz zdobył dla Al-Duhail bramkę otwierającą wynik w meczu z Al-Arabi (i to już w trzeciej minucie). Spotkanie zakończyło się demolką w wykonaniu zespołu Polaka, który rozbił rywala aż 8:1. Piątek jednak nie wpisał się już na listę strzelców, a w 65. minucie opuścił plac gry.

CZYTAJ WIĘCEJ O PIŁCE NOŻNEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

5 komentarzy

Zainteresowany futbolem od kiedy jako 10-latek wziął wolne w szkole żeby zobaczyć pierwszy w życiu mecz reprezentacji Polski na mistrzostwach świata. Na szczęście później zobaczył też Ronaldo wygrywającego mundial, bo mógłby nie zapałać uczuciem do piłki. Niegdyś kibic ligi hiszpańskiej i angielskiej, dziś miłośnik Ekstraklasy i to takiej z gatunku Stal Mielec – Piast Gliwice w poniedziałkowy wieczór.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Piłka nożna

Reklama
Reklama