Reklama

Tajna broń ostatnich minut. Liverpool sprawia, że rywale są bezsilni [FourFourTwo]

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

4-4-2

18 września 2025, 14:48 • 2 min czytania 0 komentarzy

To jest naprawdę jakaś czarna magia. Liverpool po raz kolejny wygrywa rzutem na taśmę i dowodzi, że w ostatnich minutach jest niesamowicie groźny. Anglicy z FourFourTwo zastanawiają się, czy są w ogóle jakieś granice tej niesamowitej mocy The Reds.

Tajna broń ostatnich minut. Liverpool sprawia, że rywale są bezsilni [FourFourTwo]

Piszący dziś o mistrzach Anglii Matt Ladson wylicza kolejne sukcesy ekipy Arnego Slota i nie może wyjść z podziwu nad pewną wyjątkową powtarzalnością: – Wygranie wszystkich pięciu pierwszych meczów sezonu z golami strzelonymi po 80. minucie to albo oznaka zwycięskiej mentalności, albo sygnał o ukrytych problemach – zauważa dziennikarz.

Reklama

Błogosławieństwo czy przekleństwo. Liverpool i gole w końcówce

Przekonuje też jednak, że taka przypadłość The Reds – tendencja do strzelania tak ważnych goli tak późno – nie jest dziełem przypadku czy szeroko pojętego szczęścia. Zdaniem publicysty chodzi tu o niezwykłą mentalność, którą prezentują podopieczni holenderskiego szkoleniowca. – Taką nieustanną umiejętność psychicznego i fizycznego zmuszania przeciwników do poddania się – pisze Ladson.

Chodzi o to, że dzięki takiemu obrotowi spraw w kolejnych meczach Liverpoolu przeciwnicy wychodzą na spotkanie z mistrzami Anglii przekonani, że i tak dopadnie ich maszyna Slota. Bo dopada zawsze i wszystkich, czasem w naprawdę ostatniej chwili.

Virgil van Dijk na ratunek

Bohaterem wczorajszego meczu z Atletico został Virgil van Dijk – to właśnie stoper dał wczoraj ekipie z Anglii trzy punkty. W FourFourTwo zauważają, że Holender był w starciu z Hiszpanami prawdziwym dominatorem, a gol w ostatnich chwilach spotkania jedynie zwieńczył jego dobry występ: – Choć statystyki rzadko oddają cały obraz, postawa Van Dijka w meczu z Atletico Madryt podkreśliła jego dominację oraz znaczenie dla drużyny, nie tylko w defensywie: najwięcej podań wykonanych w meczu, siedem z ośmiu wygranych pojedynków, siedem wybić, jedna stworzona szansa – wyliczają Anglicy.

No i jeszcze łatwość do siania spustoszenia pod bramką rywali, gdzie jego strzały głową potrafią odmienić losy meczu. Tak jak wczoraj.

CZYTAJ WIĘCEJ O LIDZE MISTRZÓW NA WESZŁO:

Fot. Newspix

0 komentarzy

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Anglia

Anglia

Środa dniem polskich asyst. Udane występy naszych reprezentantów

Braian Wilma
3
Środa dniem polskich asyst. Udane występy naszych reprezentantów
Anglia

Pub, punk i Premier League – Sean Dyche bez filtra [FourFourTwo]

Wojciech Piela
3
Pub, punk i Premier League – Sean Dyche bez filtra [FourFourTwo]
Reklama
Reklama