Reklama

Robert Kolendowicz: Nie zrealizowaliśmy wszystkich celów transferowych

Przemysław Michalak

13 września 2025, 10:41 • 3 min czytania 6 komentarzy

Pogoń Szczecin wraca do ligowej rywalizacji po przerwie reprezentacyjnej. W przeciwieństwie do wielu innych drużyn, podczas tych dwóch tygodni nikt już do niej nie doszedł, więc Robert Kolendowicz generalnie musi sobie radzić z tym, co miał już przed meczem z Rakowem Częstochowa.

Robert Kolendowicz: Nie zrealizowaliśmy wszystkich celów transferowych

De facto jedyną nową twarzą może być Rajmund Molnar. Transfer Węgra został ogłoszony 30 sierpnia, ale dzień później jeszcze zabrakło go w meczowej kadrze.

Reklama

Robert Kolendowicz przed meczem Pogoni Szczecin z Koroną Kielce

Trener Portowców potwierdził, że ten zawodnik będzie rozpatrywany przede wszystkim jako napastnik. – Może grać na skrzydle i pozycji numer dziewięć. Ja będę chciał go pozycjonować na dziewiątce. Podpisywaliśmy go z myślą o zastąpieniu „Kulu”. Będziemy chcieli go do naszej drużyny jak najszybciej wdrożyć. Dopiero dziś miał z nami pierwszy trening, a mecz już w sobotę. Dobry piłkarz nie potrzebuje czasu na aklimatyzację, a Rajmund takim jest, dlatego wierzę, że będzie nam w stanie szybko pomagać – powiedział Kolendowicz na konferencji prasowej przed meczem z Koroną Kielce, cytowany przez pogonszczecin.pl.

W kontekście zakończonego okna transferowego stwierdził: – U nas był duży ruch wychodzący i przychodzący. Pozyskaliśmy jakościowych zawodników i z tego się cieszę. Nie wszystkie cele transferowe udało nam się zrealizować. To naturalne, nie zawsze się to udaje. Okienko się zamknęło, ale następne otwiera się już zimą. Już się do tego przygotowujemy. Budowa zespołu to proces długofalowy. Nie jest łatwo wszystkie cele zrealizować w jedno okienko, choć oczywiście jest to możliwe. Ja skupiam się na zawodnikach, których mam. Widzę u nich coraz większe, wzajemne zrozumienie. Staram się jak najlepiej wkomponować nowych graczy w zespół.

Wolnego nie miał teraz Kamil Grosicki, który po zmianie selekcjonera wrócił do reprezentacji Polski i rozegrał w niej kolejne dwa mecze.

 – To jest duża rzecz. Ma 97 meczów z orzełkiem na piersi. Tyle samo, co Kazimierz Deyna. Myślę, że nie zdajemy sobie sprawy, jakiego zawodnika mamy w zespole. To legenda. Widać, że on dla drużyny narodowej jest w stanie zrobić wszystko. Tak samo, jak dla naszej. Bardzo pomógł ostatnio reprezentacji. Widzę u niego ciągle ten błysk. Reprezentacja w tym roku ma jeszcze cztery mecze do rozegrania. Liczę, że Kamil dobije do setki meczów w kadrze jeszcze w tym roku. Zrobimy wszystko, aby mu w tym pomóc – zapowiedział Kolendowicz.

Skomentował także cele drużynowe na ten sezon. – Bardzo bym chciał, by Pogoń zagrała w Europie w kolejnym sezonie. Zrobimy wszystko, aby którąś z dróg do tego dojść. Aby to się wydarzyło, musimy zwyciężać. Musimy odbudować to, co straciliśmy na początku sezonu. Bez punktów nie da rady. Będziemy celować w grę w Europie, jednak liczą się małe kroki. Teraz koncentrujemy się tylko na meczu z Koroną – podsumował.

CZYTAJ WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:

Fot. Newspix

6 komentarzy

Jeżeli uznać, że prowadzenie stronki o Realu Valladolid też się liczy, o piłce w świecie internetu pisze już od dwudziestu lat. Kiedyś bardziej interesował się ligami zagranicznymi, dziś futbol bez polskich akcentów ekscytuje go rzadko. Miał szczęście współpracować z Romanem Hurkowskim pod koniec jego życia, to był dla niego dziennikarski uniwersytet. W 2010 roku - po przygodach na kilku stronach - założył portal 2x45. Stamtąd pod koniec 2017 roku do Weszło wyciągnął go Krzysztof Stanowski. I oto jest. Najczęściej możecie czytać jego teksty dotyczące Ekstraklasy – od pomeczówek po duże wywiady czy reportaże - a od 2021 roku raz na kilka tygodni oglądać w Lidze Minus i Weszłopolskich. Kibicowsko nigdy nie był mocno zaangażowany, ale ostatnio chodzenie z synem na stadion sprawiło, że trochę odżyła jego sympatia do GKS-u Tychy. Dodając kontekst zawodowy, tym chętniej przyjąłby długo wyczekiwany awans tego klubu do Ekstraklasy.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama