Rekordowy w historii klubu transfer przychodzący w osobie Yannicka Agnero, powroty Mateusza Skrzypczaka i Roberta Gumnego oraz odejście Afonso Sousy – sporo działo się tego lata w Lechu Poznań, przed którym stało niełatwe zadanie skomponowania kadry zdolnej do gry na trzech frontach. Przed rozpoczęciem sezonu kibice mieli nadzieję na upragniony awans do Ligi Mistrzów – dziś wiadomo już, że mistrz Polski wystąpi w Lidze Konferencji, a w osiągnięciu jak najlepszego wyniku ma pomóc mu dziewięciu nowych zawodników.

Paradoksalnie, symboliczny dla tegorocznego okienka Lecha może być transfer, który nie doszedł do skutku. Kolejorz był o krok od sprowadzenia Arkadiusza Recy, jednak w ostatniej chwili wycofał się z tego, gdy w badaniach zawodnika wyszło, że istnieje w jego przypadku ryzyko urazu. Taka postawa nie może dziwić, gdy popatrzymy choćby na kartoteki medyczne Patrika Walemarka, Daniela Hakansa czy Aliego Gholizadeha. Lech z konieczności rozpoczął sezon z zawodzącym przez cały poprzedni rok Bryanem Fiabemą na jednym skrzydle i eksperymentując z ustawieniem Joela Perreiry (nominalnego obrońcy) na drugim, szybko więc stało się jasne, że wzmocnienia są niezbędne.
Lech Poznań. Transfery 2025 – przyszli
Podobnie jak kilka innych klubów Ekstraklasy, Lech pobił tego lata swój rekord transferowy, płacąc 2,3 miliona euro za Yannicka Agnero, który ma stanowić długo wyczekiwaną alternatywę dla Mikaela Ishaka na pozycji środkowego napastnika. Ponadto za wzmocnienie ofensywy Kolejorza mają odpowiadać sprowadzony za 1,2 miliona euro z Lecce Pablo Rodríguez i wypożyczony z Celticu Glasgow Luis Palma. W przypadku Honduranina Lech ma opcję wykupu definitywnego opiewającą na ponad 4 miliony euro.

Luis Palma
Do klubu wróciło także dwóch wychowanków. Środkowy obrońca Mateusz Skrzypczak zapracował na uznanie Lecha dobrą postawą w barwach Jagiellonii Białystok, z którą wywalczył wcześniej mistrzostwo Polski, a także dotarł do ćwierćfinału Ligi Konferencji. Po wygaśnięciu kontraktu z Augsburgiem do Poznania wrócił także Robert Gumny, mający rywalizować na prawej stronie defensywy z Joelem Perreirą. Wśród nowych obrońców Kolejorza znalazł się również Joao Moutinho, który poprzedni sezon – podobnie jak Skrzypczak – spędził na Podlasiu, po czym wrócił do włoskiej Spezii.
Lech Poznań – transfery przychodzące, lato 2025 (ceny za Transfermarkt):
- Yannick Agnero – z Halmstads BK (Szwecja), 2,30 mln euro
- Pablo Rodríguez – z US Lecce (Włochy), 1,20 mln euro
- Mateusz Skrzypczak – z Jagiellonii Białystok, 900 tys. euro
- Leo Bengtsson – z Arisu Limassol (Cypr), 800 tys. euro
- Joao Moutinho – ze Spezia Calcio (Włochy), 500 tys. euro
- Robert Gumny – wolny transfer (wcześniej FC Augsburg, Niemcy)
- Luis Palma – z Celticu Glasgow (Szkocja) – wypożyczenie z opcją wykupu
- Timothy Ouma – ze Slavii Praga (Czechy) – wypożyczenie
- Taofeek Ismaheel – z Górnika Zabrze – wypożyczenie z opcją wykupu
Kliknij tutaj i oglądaj Ekstraklasę w Canal+
Lech Poznań transfery 2025 – odeszli
Jeśli chodzi o zawodników, którzy latem opuścili Lecha, najbardziej znaczący był transfer Afonso Sousy – lidera Kolejorza, autora trzynastu goli i sześciu asyst w ubiegłej kampanii, zdaniem wielu najlepszego piłkarza Ekstraklasy minionego sezonu. Wyjazd Portugalczyka z Poznania nie był żadną niespodzianką, władze Lecha liczyły się z tym, że po wywalczeniu mistrzostwa Polski zawodnik będzie chciał poszukać nowych wyzwań. W połowie sierpnia 25-latek podpisał kontrakt z Samsunsporem, za co turecki klub zapłacił 3 miliony euro. Z zawodników, za którymi mogą tęsknić kibice Lecha można wymienić również Rasmusa Carstensena, który po zakończeniu wypożyczenia wrócił do FC Koeln (po czym został ponownie wypożyczony do duńskiego Aarhus).

Afonso Sousa
Ponadto klub pożegnał kilku doświadczonych piłkarzy. Bartosz Salamon, który zapewniał, że nigdzie się z Lecha nie rusza, ostatecznie po ponad czterech latach ponownie zagra we Włoszech w barwach występującego w Serie B Carrarese. Filip Bednarek po wygaśnięciu kontraktu wrócił z kolei do bliskiej sobie Holandii, związując się ze Spartą Rotterdam. Swoją przygodę w Kolejorzu zakończyli także Dino Hotić, który przeniósł się do Zjednoczonych Emiratów Arabskich oraz Elias Andersson, z którym rozwiązano kontrakt za porozumieniem stron. Podobny los spotkał innego Szweda, Filipa Dagerstala, który z powodu urazu nie rozegrał ani minuty od października 2023 roku.
Szeregi Lecha opuściło też kilku młodych zawodników, w tym ten, wobec którego Kolejorz miał największe nadzieje na zarobek. Filip Szymczak, bo o nim mowa, udał się na roczne wypożyczenie do Royal Charleroi SC, które zakłada opcję wykupu definitywnego. Maksymilian Pingot, który w Poznaniu zaliczał epizody, ale nie przebił się do pierwszego składu, odszedł natomiast do Górnika Zabrze, za co mistrz Polski zainkasował 200 tysięcy euro.
Lech Poznań – transfery wychodzące, lato 2025 (ceny za Transfermarkt):
- Afonso Sousa – do Samsunsporu (Turcja), transfer definitywny, 3 mln euro – 15 sierpnia
- Bartosz Salamon – do Carrarese Calcio (Włochy), kontrakt rozwiązany za porozumieniem stron
- Filip Szymczak – do Royal Charleroi SC (Belgia), wypożyczenie z opcją wykupu – 3 września
- Maksymilian Pingot – do Górnika Zabrze, transfer definitywny, 200 tys. euro
- Maksymilian Dziuba – do Śląska Wrocław, wypożyczenie z opcją wykupu – 1 lipca
- Elias Andersson – brak klubu, kontrakt rozwiązany za porozumieniem stron – 26 sierpnia
- Dino Hotić – do Ajman Club (Zjednoczone Emiraty Arabskie), transfer definitywny – 16 czerwca
- Filip Dagerstal – brak klubu, kontrakt rozwiązany za porozumieniem stron – 25 czerwca
- Filip Bednarek – koniec kontraktu
- Rasmus Carstensen – do FC Koeln (Niemcy), koniec wypożyczenia
- Mario Gonzalez – do Los Angeles FC (USA), koniec wypożyczenia
- Mateusz Mędrala – do Sokoła Kleczew, wypożyczenie – 1 lipca
- Aleksander Nadolski – do Znicza Pruszków, transfer definitywny
- Igor Kornobis – koniec kontraktu
Lech Poznań transfery 2025 – podsumowanie
Tegoroczne transfery Lecha obrazują przede wszystkim dwie rzeczy. Po pierwsze, widać, że klub ma ambicje, by zbudować skład zdolny do gry na trzech frontach. Po drugie jednak, musiał reagować na liczne urazy. Przykład Arkadiusza Recy pokazuje z kolei, że tym razem Lech przykładał do kwestii zdrowia potencjalnych nowych piłkarzy szczególną wagę.
Zwraca też uwagę, że poza odejściem Sousy, Lech nie zarobił tego lata większych pieniędzy na transferach wychodzących. Musiał jednak uszczuplić nieco kadrę, by zrobić miejsce dla nowych nabytków, o czym świadczy choćby rozstanie z Bartoszem Salamonem, co do którego można było mieć przekonanie, że chętnie wypełniłby swój kontrakt do końca. W Poznaniu z pewnością liczą też, że swój potencjał uwolni w końcu Filip Szymczak, co zaowocowałoby wykupieniem go przez Belgów.
Same wzmocnienia mistrza Polski w teorii wyglądają co najmniej obiecująco. Jak będzie w praktyce? W przypadku piłkarzy, którzy mieli już okazję, by w kilku meczach wystąpić, nie ma jeszcze co wyciągać daleko idących wniosków. Mateusz Skrzypczak jak na razie nie imponuje formą, ale ten problem dotyczy całej defensywy Lecha. Pablo Rodriguez do tej pory niczego jeszcze nie pokazał, ale i Sousa potrzebował trochę czasu, by wskoczyć na odpowiedni poziom. Inni, jak Bengtsson czy Palma, z miejsca wyglądają solidnie. Kibicom Kolejorza pozostaje więc wierzyć, że Niels Frederiksen poukłada to wszystko tak, że najlepszą wersję Lecha dopiero zobaczymy.
CZYTAJ WIĘCEJ O TRANSFERACH LECHA POZNAŃ NA WESZŁO:
- Yannick Agnero walczył o przetrwanie. Teraz wywalczy trofea w Lechu Poznań?
- Wątły, ale charakterek ma. Pablo Rodriguez stanie się liderem Lecha Poznań?
- Luis Palma – od gwiazdy do rozczarowania. „Nie pasuje do europejskich schematów”
- Kolejny piłkarz w drodze do Poznania! Lech sięga po Kenijczyka [NEWS]
- Bengtsson tak dobry jak Walemark? „Lech pytał nas o niego już rok temu”
- Znamy szczegóły nowego transferu Lecha. Mistrz ubił świetny interes [NEWS]
- Gorszy Carstensen, dobry transfer. Robert Gumny w Lechu Poznań
ALEKSANDER RACHWAŁ
Fot. Newspix
