Marten Kuusk najwidoczniej doszedł do wniosku, że Górnik Zabrze jest za mocny i jeżeli ma trafić do bramki, to… do własnej. Estończyk strzelił kuriozalnego samobója, który był idealnym podsumowaniem beznadziejnego występu jego drużyny. GKS Katowice był dziś tak słaby, że jego trenerowi w pewnym momencie nie chciało się już nawet spacerować w swoim stylu przy linii bocznej. W Górniku błysnęli natomiast dwaj goście, którzy w poprzednim sezonie byli przeciętni, a teraz stanowią o sile drużyny. Widać, że nowy trener Michal Gasparik rozwija ten zespół. Górnik jest wiceliderem i nie ma w tym przypadku.

Jakiś czas temu na Twitterze ktoś zadał pytanie: „Sportowiec, o którym opinia nie jest tak dobra, jak jego prawdziwa wartość to?” Każdy mógł wpisać nazwisko przedstawiciela dowolnej dyscypliny. Gdyby ograniczyć to do piłki nożnej i Ekstraklasy, pewnie wiele osób, uważnie śledzących rozgrywki, napisałoby: „Patrik Hellebrand”.
I miałoby rację.
Patrik Hellebrand ciągle jest mocnym punktem Górnika Zabrze
Hellebrand to bohater jednego z odcinków serialu „Górnik. Chłopcy z Zabrza”. Czech opowiada w nim o swojej piłkarskiej rodzinie i mówi, że nawet najbliżsi nie do końca wierzyli w to, że poradzi sobie po transferze do Górnika. A on daje radę od dawna. Jest jednym z najlepszych i zarazem najbardziej niedocenianych pomocników ligi. W 40. minucie meczu z GKS-em to potwierdził, strzelając gola uderzeniem z szesnastu metrów. To nie był łatwy gol. Hellebrand przymierzył idealnie, piłka wpadła przy słupku.
Asystował mu Ousmane Sow. Senegalczyk to odkrycie ostatnich tygodni w klubie z Zabrza. Poprzedni sezon: 13 meczów i jeden gol. Bez szału, mówiąc łagodnie. Trzy poprzednie mecze Górnika? W każdym wchodził z ławki i zdobył dwie bramki, potrzebując na to ledwie 94 minut. Dziś to właśnie on w pierwszej połowie był najgroźniejszym piłkarzem ofensywnym zespołu Gasparika. Sow szarpał na skrzydle, nie radzili sobie z nim rywale. To on w akcji bramkowej biegł z piłką po prawej stronie i idealnie wyłożył ją Hellebrandowi.
𝐏𝐀𝐓𝐑𝐈𝐊 𝐇𝐄𝐋𝐋𝐄𝐁𝐑𝐀𝐍𝐃! 🎯 Idealnie zmieścił piłkę przy słupku! 👌 Górnik prowadzi z GieKSą!
📺 Transmisja meczu w CANAL+ SPORT 3 i w serwisie CANAL+: https://t.co/54KRMEj7C2 pic.twitter.com/kciidNPYPG
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) August 23, 2025
Sondre Liseth był przeciętnym pomocnikiem. Teraz jest skutecznym napastnikiem
W poprzednim meczu na własnym stadionie Górnik miał mnóstwo sytuacji, ale przegrał 0:1 z Termaliką Bruk-Betem Nieciecza. Spotkanie było tak absurdalne (z gry sprawiedliwym rezultatem byłoby jakieś 3:1 albo 4:1), że nawet zawodnicy gości prawie wprost przyznawali, że wypadli słabo, a zwyciężyli, bo mieli szczęście. Dziś Górnik nie atakował z aż takim rozmachem. W pierwszej połowie dobrą okazję miał Lukas Ambros, ale jego strzał obronił Dawid Kudła. A później padł gol. I to, z dobrych szans w pierwszych 45 minutach, by było na tyle.
W drugiej połowie Górnik ruszył na gości intensywniej i szybko przełożyło się to na wynik. Na 2:0 podwyższył w 52. minucie Sondre Liseth. Norweg to też ciekawy przykład – w ubiegłych rozgrywkach występował w drugiej linii i nie wyglądał na gościa, który odmieni zespół. Kiedy Górnika objął Gasparik, Liseth stał się napastnikiem. Efekt? Przeciwko Pogoni pierwszy raz w tym sezonie wyszedł w pierwszym składzie – gol. Dziś znów wyszedł od pierwszej minuty i ponownie wpisał się na listę strzelców. Tym razem trafił głową, z kilku metrów, przy żenującej postawie obrony GKS-u.
Lukas Ambros dośrodkował na nos Sondre Lisetha, a ten dał Górnikowi dwubramkowe prowadzenie! ⚽
📺 Transmisja meczu w CANAL+ SPORT 3 i w serwisie CANAL+: https://t.co/54KRMEj7C2 pic.twitter.com/gOkMud27v5
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) August 23, 2025
Ale jeżeli nazywamy tę postawę żenującą, to jak określić to, co niedługo później zrobił Marten Kuusk? Estończyk chciał wycofać piłkę, ale nie spojrzał, gdzie dokładnie jest ustawiony Kudła. I mieliśmy kuriozalnego, kompromitującego gości samobója, bo Kuusk skierował po prostu piłkę do własnej bramki. Futbolowe jaja.
𝐊𝐎𝐒𝐙𝐌𝐀𝐑 𝐆𝐊𝐒-𝐮 𝐊𝐀𝐓𝐎𝐖𝐈𝐂𝐄! 😰 Märten Kuusk z kuriozalnym golem samobójczym! 🫣
Górnik prowadzi 3:0!
📺 Transmisja meczu w CANAL+ SPORT 3 i w serwisie CANAL+: https://t.co/54KRMEj7C2 pic.twitter.com/0VfM0lB3g4
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) August 23, 2025
Rafał Górak – trener, który podczas meczów ciągle spaceruje i robi w ten sposób nawet 10 tysięcy kroków, usiadł po tej sytuacji załamany na ławce. Symboliczna scenka.
Z obozu GKS-u płynęły głosy, że pokonanie 4:1 Arki Gdynia u siebie bardzo uspokoiło sytuację, która była lekko napięta po słabym początku rozgrywek. Teraz znów będzie nerwowo. Już w poprzednim sezonie zespół Góraka wypadł w Zabrzu beznadziejnie, przegrywając 0:3. Dziś wynik był identyczny – GKS próbował coś zdziałać na początku spotkania, a później wyglądał tylko gorzej i gorzej.
A Górnik? Jest po dzisiejszym spotkaniu wiceliderem, ma cztery wygrane w sześciu spotkaniach. Pamiętajmy, że jedna z porażek – ta niespodziewana z Bruk-Betem – przydarzyła się tylko dlatego, że piłka nożna to nie siatkówka i w niej czasami wygrywa zespół dużo słabszy.
Nowy Górnik, prowadzony przez Gasparika, może się podobać.
Górnik Zabrze – GKS Katowice 3:0 (1:0)
- 1:0 Hellebrand – 40′
- 2:0 Liseth – 52′
- 3:0 Kuusk – 64′ samobójcza
Zmiany:
Legenda
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE NA WESZŁO:
- Korona jest za mocna dla takich drużyn jak Motor
- Urbański bardzo blisko LaLiga
- Trela: Rola Polaków w Bundeslidze ciągle jest marginalna
Fot. Newspix.pl