Niestety potwierdziły się złe informacje. Lech Poznań stracił kolejnego zawodnika na dłuższy okres, a to o tyle bardziej bolesne, że mowa przecież o nowym piłkarzu. Z jednej strony mogło skończyć się gorzej, patrząc na okoliczności meczowe i ostry faul, a z drugiej w przypadku już osłabionego „Kolejorza” liczy się przecież każdy tydzień.

Niestety Robert Gumny trochę czasu sobie nie pogra. Na rewanż z Crveną zvezdą trener Frederiksen posłał go w bój w wyjściowym składzie, ale za długo ten występ nie potrwał. Gumny musiał zejść z boiska w 7. minucie, w wyniku wejścia Milosa Veljkovicia wycenionego na żółtą kartkę.
Jest diagnoza i data powrotu. Gumny nie pomoże Lechowi do końca eliminacji
Teraz Lech ogłosił, ile potrwa absencja obrońcy Lecha: – Robert Gumny na początku meczu rewanżowego z Crveną zvezdą doznał kontuzji po niebezpiecznym wślizgu przeciwnika. Obrońca Kolejorza po powrocie do Poznania przeszedł badania, które wykazały uraz stawu skokowego. Przerwa w treningach potrwa między 4 a 6 tygodni.
ℹ️ Robert Gumny na początku meczu rewanżowego z Crveną zvezdą doznał kontuzji po niebezpiecznym wślizgu przeciwnika. Obrońca Kolejorza po powrocie do Poznania przeszedł badania, które wykazały uraz stawu skokowego. Przerwa w treningach potrwa między 4 a 6 tygodni.
Robert, wracaj… pic.twitter.com/dLBkd5sOED
— Lech Poznań (@LechPoznan) August 14, 2025
Niewykluczone, że nowy nabytek mistrza Polski będzie niedostępny aż do końca września. Do tej pory będzie oczywiście wiadomo, w jakich europejskich rozgrywkach Lech wystąpi, ale wobec gry co trzy dni kolejna tego typu strata po prostu boli. Poza tym istnieje dość duże prawdopodobieństwo, że Polak będzie miał dalsze dolegliwości. Jego historia urazów nie napawa optymizmem i nie podsuwa myśli, że w październiku wróci w świetnej formie na dalszą część rundy. No, ale to na razie zostawmy. Najpierw trzeba życzyć przede wszystkim zdrowia.
CZYTAJ WIĘCEJ O PUCHAROWICZACH:
- Cholera, to złe samopoczucie… Brunes nie zagra z Maccabi
- Największe polskie powroty w Europie. Gdzie szukać nadziei? [RANKING]
- Niespodziewany transfer Legii. Chodzi o talent ze Sportingu Lizbona
Fot. Newspix