Reklama

Ekstraklasa - 4. Kolejka

Bogdan Vyunnyk 3"
Tomáš Bobček 45"
Camilo Mena 79"
Karol Czubak 38"
Ivo Rodrigues 41"
Bartosz Wolski 53"

Lechia jak Lechia, Motor jak Motor. Grad goli w Gdańsku

Antoni Figlewicz

11 sierpnia 2025, 21:04 • 4 min czytania 31 komentarzy

Nowy sezon, stara Lechia. Rozrywkowy styl gry piłkarze Johna Carvera po prostu mają we krwi, bo czasem wydaje się, że wszystko im jedno, czy piłka wpadnie do ich siatki, czy do siatki rywali. Byle wpadła, ludzie lubią gole. Więc lubią też Lechię i jej mecze, oczywiste. A tu jeszcze potrafiący zagrać równie wesoły futbol Motor.

Lechia jak Lechia, Motor jak Motor. Grad goli w Gdańsku

Zaczęło się więc z wysokiego C, od składnej akcji i bramki zdobytej przy bierności obrońców i udziale, a jakże, Bobcka i Wjunnyka. Dziwnie by było, jakby Lechia zlepiła coś z przodu bez tej dwójki, więc też nie zlepiła. Chwalić jednak należy dogrywającego wcześniej w pole karne Vojtkę, dla niego też brawa, przynajmniej za tę jedną akcję.

Reklama

I w ogóle powiedzmy sobie jasno – jak zaczynać mecz, to w taki sposób. A potem to się już zobaczy.

Lechia – Motor 3:3. Kiedy gole wiszą w powietrzu…

Lechia, tu akurat zero zaskoczenia, strzeliła bramkę i na jakiś czas dała się zepchnąć na własną połowę, co poskutkowało kilkoma groźniejszymi atakami gości. Weiraucha pokonał nawet świetnym strzałem Czubak, lecz był przy tym napastnik Motoru na spalonym, co szczęśliwie wychwycili sędziowie już z poziomu boiska. I kiedy gdańszczanie dostali najgroźniejszy z sygnałów ostrzegawczych, szybko dotarło do nich, że trzeba robić to, co potrafią, a nie to, czego nie potrafią.

Trzeba atakować, a nie bronić.

Znowu w natarciu Bobcek, za chwilę w akcji Wjunnyk, potem nawet strzał Diaczuka – generalnie Lechia była parę razy naprawdę blisko podwyższenia prowadzenia. Nie tak blisko jak Motor remisu, ale też nie dało się nie odnieść wrażenia, że przez pierwsze pół godziny to gospodarze byli trochę lepszym zespołem. Tylko, cóż, lubią rozrywkę.

Dobry Rodrigues i Czubak na medal

Nie przez przypadek tym powyższym nagłówkiem dodatkowo wyróżniam dwóch piłkarzy Motoru. W tym meczu w ogóle niewiele było dziełem przypadku, bo dostaliśmy dokładnie to, czego należało się spodziewać. Gole i kolejny „fajny” występ Lechii okraszony ostateczną stratą punktów – bo znowu nie ma problemów ze strzelaniem, ale wygrywanie nie idzie w parze z solidnym atakiem. Jeśli ktokolwiek jest tym zdziwiony, to chyba pierwszy raz ogląda Ekstraklasę.

Po popisach duetu Rodrigues-Czubak i odpowiedzi niezmiennie fenomenalnego Bobcka mieliśmy remis i apetyty na o wiele więcej po zmianie stron. Więcej oczekiwał też Wjunnyk, który w rozmowie z Canal+ unikał obarczania winą za wynik kolegów z obrony. A przynajmniej nie robił tego wprost.

Jestem zły, nie gramy tak, jak chcieliśmy. Strzelamy znowu gole, ale też kolejny raz je tracimy – smucił się poirytowany takim stanem rzeczy piłkarz Lechii.

I ja go nawet rozumiem, nawet bardzo cenię, że nie szuka ujścia swojej frustracji publicznie. Ciągnie z Bobckiem tę Lechię za uszy, a Lechia nic.

Typowa Lechia, ale chociaż dobrze się ją ogląda

I ta Lechia znowu dziś nie zdołała wygrać, aż się wierzyć nie chce, że można strzelić w czterech meczach dziewięć goli i zdobyć tylko dwa punkty. Jeszcze w sytuacji, w której zaczynasz sezon od poziomu -5 oczek, a więc w położeniu naprawdę kiepskim. Tym gorszym, że linia obrony gdańszczan oprócz zwyczajnej słabości ma też trochę pecha, który objawia się takimi choćby trafieniami jak poniższe.

Może jednak John Carver coś wymyśli, trochę jak na koniec ubiegłego sezonu zrobi jakiś pozytywny szacher-macher i Lechia postanowi poważnie punktować. To chyba nie jest niemożliwe, ale na razie wydaje się po prostu bardzo, bardzo trudne. Można mieć świetny atak, obok Bobcka i Wjunnyka także Menę, który przebiegnie pół boiska, z Ede zrobi wiatrak i strzeli gola z niczego, ale wszystko to na nic. A efekt uboczny tych problemów zespołu z Trójmiasta jest jednak taki, że w każdym ich meczu dostajemy solidną dawkę emocji oraz garść mniej i bardziej efektownych goli.

Z perspektywy bezstronnego fana naprawdę trudno na taką Lechię narzekać. Z perspektywy fana Lechii – no cóż, mimo wszystko im nie zazdroszczę.

4
Weirauch
3
Vojtko
1
2
Olsson
3
Dyachuk
3
Jaunzems
1
3
Sezonienko
4
Kapić
5
Zhelizko
yellow-card
6
Mena
1
6
Vyunnyk
1
8
Bobček
1
1
Łukasz Kuźma 5

Zmiany:

icon-swap
Tomasz Neugebauer
3
Bogdan Vyunnyk
icon-swap
Mohamed Awad Alla
5
Kacper Sezonienko
yellow-card
icon-swap
D. Kurminowski
3
Rifet Kapić
icon-swap
Michal Głogowski
T. Bobček

Legenda

yellow-card
Żółta kartka
red-card
Czerwona kartka
yellow-card red-card
Dwie żółte / czerwona kartka
Zdobyte gole
Gole samobójcze
Asysty
Asysty drugiego stopnia
5.0
Ocena meczowa
+
Plus meczu
-
Minus meczu
swap
Zawodnik zmieniony

CZYTAJ WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE NA WESZŁO:

Fot. Newspix

31 komentarzy

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama

Statystyki

9
Strzały celne
4
6
Strzały celne 1. połowa
3
3
Strzały celne 2. połowa
1
6
Strzały niecelne
7
1
Strzały niecelne 1. połowa
5
5
Strzały niecelne 2. połowa
2
1
Interwencje bramkarza
5
52
Posiadanie piłki
48
43
Posiadanie piłki 1. połowa
57
62
Posiadanie piłki 2. połowa
38
3
Rzuty rożne
8
1
Rzuty rożne 1. połowa
6
2
Rzuty rożne 2. połowa
2
11
Faule
12
5
Faule 1. połowa
2
6
Faule 2. połowa
10
2
Żółte kartki
2
2
Żółte kartki 2. połowa
2

Informacja o meczu

Data:
poniedziałek, 11 sierpnia 2025 19:00
Sędzia:
Łukasz Kuźma
Reklama