Reklama

Kolendowicz: Jestem zmęczony słuchaniem o nazwiskach. Lepiej mniej mówić, ale robić

Szymon Janczyk

Opracowanie:Szymon Janczyk

11 sierpnia 2025, 13:40 • 4 min czytania 13 komentarzy

Trener Robert Kolendowicz wysłał właśnie jasny sygnał w temacie transferów Pogoni Szczecin. Mniej gadania, więcej działania. W rozmowie z Kanałem Sportowym szkoleniowiec Portowców krytycznie wypowiedział się na temat plotek łączących klub z transferem zawodników o znanych nazwiskach, uznając, że nic z tego nie wynika.

Kolendowicz: Jestem zmęczony słuchaniem o nazwiskach. Lepiej mniej mówić, ale robić

Relacje na linii właściciel — trener Pogoni Szczecin są… ciekawe. Zapewnienia o wierze w projekt i potencjał szkoleniowca mieszają się z doniesieniami o sondowaniu rynku w poszukiwaniu jego następcy. W międzyczasie nowe władze Portowców co jakiś czas wypuszczają do mediów nazwiska wielkich gwiazd, które mają trafić do klubu. Ostatnim był Ibrahima Sissoko, podstawowy piłkarz Vfl Bochum, który po pełnym sezonie w Bundeslidze i rozpoczęciu rozgrywek w wyjściowym składzie zespołu po spadku ligę niżej, miałby przyjść do Pogoni za dwa miliony euro.

Reklama

Robert Kolendowicz o transferach Pogoni: Jestem zmęczony słuchaniem o wielkich nazwiskach

Chyba nie tylko my uważamy, że Goal.pl uwierzył w rzecz nierealną, bo Robert Kolendowicz w stanowczy sposób odniósł się do tych wieści w Kanale Sportowym.

Ibrahima Sissoko – pierwsze słyszę. Nigdy nikt ze mną o nim nie rozmawiał. Nazwisk wokół naszego zespołu przewinęło się tyle, że zaczynam się gubić. Część była prawdziwa, część w ogóle. Chciałbym konkretów. Jestem zmęczony słuchaniem o Christianie Benteke, o innych wielkich nazwiskach. Czasami lepiej jest mniej mówić i więcej działać. To też się u nas zmieniło, bo wcześniej działaliśmy w ciszy, dyskretnie. Teraz komunikacja jest bardziej otwarta…

Po chwili, gdy zapytano go o to, czy Pogoń Szczecin ma już ewentualnego następcę łączonego z transferem wychodzącym Efthymisa Koulourisa, wrócił do tematu Belga. – Benteke podobno jest już w pociągu do Szczecina. Zobaczymy, może dojedzie? – rzucił z uśmiechem trener Portowców.

Kolendowicz odniósł się także do tego, jak obecnie wygląda proces transferowy w klubie. – Proces decyzyjny w naszym klubie się zmienił. Miałem wiedzę o tym, którzy zawodnicy do nas przychodzą, ale to, na co się umawialiśmy, nie zostało zrealizowane, bo okienko jeszcze się nie zamknęło. Mieliśmy zaplanowane wzmocnienia na kilku pozycjach, ale tego nie uczyniliśmy. Czekam do końca okienka, zobaczymy, na jakim będziemy etapie.

Robert Kolendowicz o Pogoni Szczecin: Zmiany są olbrzymie

W programie „Moc Futbolu” trenera Pogoni Szczecin pytano także o to, jak jego zespół spisuje się na starcie sezonu, zauważając problemy Portowców z bronieniem dostępu do własnej bramki. Szkoleniowiec zaczął wymieniać, jakie zmiany w strukturze klubu nastąpili w ostatnich miesiącach, co jego zdaniem ma wpływ na obecną sytuację.

Nam tego czasu daje się mało na przebudowę, ale jak zobaczymy na zmiany, jakie u nas zaszły, to są one duże. Odszedł dyrektor sportowy, szef skautingu, główny fizjoterapeuta, trener przygotowania siłowego, rzecznik prasowy i jedenastu zawodników, w tym piłkarze dla mnie ważni jak Joao Gamboa i Rafał Kurzawa, którzy zabezpieczali sytuację po stracie piłki. Odszedł też Wojciech Lisowski, który był ważną postacią w kontekście zarządzania szatnią, do której doszło sześciu nowych zawodników. Zmiany są olbrzymie, mówienie o czymś więcej niż o budowaniu zespołu, jest czymś hurraoptymistycznym – stwierdził Robert Kolendowicz.

Trener Portowców ocenił też nowe transfery, najbardziej chwaląc Mariana Huję. Względnie podobał mu się także ostatni występ Mora Ndiaye. Co z resztą?

Wiem, na jakim jesteśmy etapie, ile potrzebujemy pracy, być może wzmocnień. Musa Juwara odbył z nami dziesięć treningów. Teraz zagrał 60 minut – dane i moje odczucia wskazują, że nie był w stanie grać dłużej. Paul Mukairu miał fajne wejście w ligę, ale miał sytuację w Radomiu, w Niecieczy. Nie wykorzystał ich, szukamy rotacji, mam rywalizację. Kamil Grosicki zgromadził trzy asysty i gola. Będę wystawiał zawodników, którzy pomogą zespołowi wygrywać mecze.

Wreszcie Robert Kolendowicz podsumował własną pracę oraz bolączki związane z określonymi fazami gry, które dostrzega.

Moja praca, praca sztabu, musi być bardziej skuteczna, ale potrzebujemy chwili, żeby o to zabezpieczenie zadbać. Mamy inne nagłe rzeczy, które musimy poprawić. Chcę, żeby zespół funkcjonował lepiej w fazie obrony i ataku. Trochę poprawiliśmy stałe fragmenty w ofensywie, ale szwankuje skuteczność w działaniach defensywnych. Z czterech kolejek graliśmy trzy na wyjeździe. Jestem przekonany, że proces, w którym jesteśmy, będzie przynosił efekty. Najbardziej potrzebujemy spokoju, nie potrzebujemy dość dużego zamieszania, które ostatnio dzieje się wokół nas.

WIĘCEJ O POGONI SZCZECIN NA WESZŁO:

fot. Newspix

13 komentarzy

Nie wszystko w futbolu da się wytłumaczyć liczbami, ale spróbować zawsze można. Żeby lepiej zrozumieć boisko zagląda do zaawansowanych danych i szuka ciekawostek za kulisami. Śledzi ruchy transferowe w Polsce, a dobrych historii szuka na całym świecie - od koła podbiegunowego przez Barcelonę aż po Rijad. Od lat śledzi piłkę nożną we Włoszech z nadzieją, że wyprodukuje następcę Andrei Pirlo, oraz zaplecze polskiej Ekstraklasy (tu żadnych nadziei nie odnotowano). Kibic nowoczesnej myśli szkoleniowej i wszystkiego, co popycha nasz futbol w stronę lepszych czasów. Naoczny świadek wszystkich największych sportowych sukcesów w Radomiu (obydwu). W wolnych chwilach odgrywa rolę drzew numer jeden w B Klasie.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama