Reklama

Ekstraklasa - 4. Kolejka

Arka

2
-
1
Zakończone

Pogoń Szczecin

Sebastian Kerk 45"
Kamil Jakubczyk 80"
Danijel Loncar 38"

Jakubczyk jak młody Kowal – wygrał drużynie mecz, a później podpalił

Jakub Białek

09 sierpnia 2025, 19:32 • 5 min czytania 27 komentarzy

W życiu byśmy się nie spodziewali, że najlepszą prowokację sezonu (jak dotąd) zaprezentuje nam Kamil Jakubczyk z rocznika 2004. Pomocnik Arki najpierw pięknie przyłożył nogę do strzału, dał zespołowi prowadzenie 2:1, by po chwili pobiec do ławki Pogoni Szczecin i wysłać jej… całusa. W ten sposób młody piłkarz chciał wkurzyć wszystkich w klubie, w którym się wychował i w którym nie dostał też ani jednej szansy w dorosłym zespole. Udało się!

Jakubczyk jak młody Kowal – wygrał drużynie mecz, a później podpalił

Najpierw wygrał drużynie mecz, a później podpalił – zupełnie jak młody Kowal.

Reklama

Pogoń schodzi wkurzona nie tylko ze względu na gest Jakubczyka, ale przede wszystkim przez cały obraz meczu. Czy Arka była do walnięcia? Oczywiście, że tak. Dwie minuty przed bajecznym strzałem na 2:1 rzut karny zmarnował Efthymios Koulorus. Nie była to jedenastka z gatunku tych, przy których wszystko poszło źle. Strzał był silny, względnie blisko słupka, więc wielkie brawa należą się Damianowi Węglarzowi, który znów jest najjaśniejszym punktem swojego zespołu. Do strzelca można przyczepić się o jedną rzecz – miałby prostą robotę, gdyby przed oddaniem uderzenia podniósł głowę. Żeby wykonać taką interwencję, bramkarz musiał odsłonić karty jeszcze zanim napastnik dobiegł do futbolówki.

Arka – Pogoń 2:1. Szczecin wybaczy Koulourisowi

Szczecin nie będzie się jednak długo gniewał na piłkarza z dziewiątką na plecach. Najistotniejszą informacją z perspektywy Pogoni jest to, że przestały boleć go plecy. Wygląda na to, że decydowana reakcja władz klubu wybiła Koulourisowi z głowy transfer na obecnych warunkach. Możliwe są obecnie trzy rozwiązania…

  • Arabowie spełnią żądania Pogoni (mało prawdopodobne)
  • Grek przedłuży kontrakt i wszyscy będą żyć długo i szczęśliwie (też mało prawdopodobne)
  • napastnik dokończy rozgrywki w Szczecinie, by później odejść za darmo w glorii i chwale (najbardziej prawdopodobne)

Opcja numer trzy jest słaba finansowo, ale dobra sportowo, więc koniec końców Pogoń nie wyjdzie na niej źle. Sam piłkarz ma też świadomość tego, że jeśli za rok chce otrzymać podobne propozycje, musi utrzymać formę. O dwadzieścia osiem bramek w ciągu sezonu będzie pewnie trudno, ale powinien celować przynajmniej w złamanie granicy dwudziestu trafień, a wtedy obie strony wyjdą na tej historii wygrane.

Raczej wykluczony został najgorszy scenariusz – Koulouris siedzi w Szczecinie, bolą go plecy, trzeba mu płacić i nie ma z niego pożytku na boisku. Choć dziś, no cóż, pożytku z niego nie było. Poza zmarnowanym karnym, miał jeszcze dwie inne okazje – był blisko celu w trudnej sytuacji i daleko w zdecydowanie prostszej. Trudna – świetnie wybiegł na ostrą piłkę zagraną przez Borgesa, wyprzedził obrońców, jego strzał minął słupek. Prosta – przeniósł nad bramką dobrą wrzutkę Juwary, co dziś było rzadkością, bo nowy skrzydłowy Pogoni ma pewien problem – kiedy nie wie, co zrobić, dośrodkowuje do nikogo.

Pierwsze zwycięstwo Arki

Arka musiała czekać na pierwsze zwycięstwo w sezonie do czwartej kolejki. Po tym meczu można wysnuć podobny wniosek, co po poprzednim – zespół Szwargi będzie upierdliwym przeciwnikiem dla każdego, ale ciężko stwierdzić, czy to wystarczy do utrzymania. Beniaminek nie buja w obłokach, stawia na organizację w obronie, stałe fragmenty, wyrzuty z autu i prostą piłkę. Czasem nawet zbyt prostą, bo w pierwszej połowie jednym z głównych pomysłów Arki na ofensywę było granie klasycznej lagi od obrony do napastników. Zawodnicy z Gdyni tak często próbowali tego środka, że aż dostali za to burę od trenera Szwargi, o czym donosił podczas transmisji Żelisław Żyżyński z C+.

Trochę się nie dziwimy, że Arka grała w ten sposób, bo jeszcze za wiele w jej grze się nie kleiło. Przy pierwszym golu pomógł jej rykoszet, choć cała akcja mogła się podobać. Drugie trafienie było przepiękne, ale wzięło się z dalekiego wyrzutu z autu.

Na plus dla Arki to, że Pogoń nie rozhulała się dziś w ofensywie. Jedyną bramkę strzeliła po krótko rozegranym rzucie rożnym, po którym defensorzy beniaminka zapomnieli pokryć Loncara. Golem zapachniało też po strzale Grosickiego, który próbował z tej samej kępki, co Kerk i nadział się na bardzo podobny rykoszet (z tą różnicą, że przeszedł obok bramki). Znów zawiedli nowi piłkarze. O Juwarze już wspomnieliśmy, Ndiaye chował się za kolegami, Mukairu dał kabaretową zmianę, a Huja powinien wylecieć z boiska.

Dlaczego? Jeszcze w pierwszej połowie doszło do feralnej serii pomyłek Krzysztofa Kamińskiego. Bramkarz Pogoni najpierw kopnął w pressującego Kocyłę, by potem podczas próby ratowania sytuacji mieć problemy ze złapaniem futbolówki. Skrzydłowy Arki chciał wmieszać się w ten festiwal prób i błędów i wyłożył się w polu karnym jak długi, sugerując, że został uderzony w głowę, ale, no cóż – dziwimy się, że nie zobaczył żółtej kartki, bo trudno wyjaśnić, z jakich powodów padł na murawę.

I tu dochodzimy do Mariana Huji, który obcesowo zaprezentował swoje zdegustowanie. Najpierw chciał podnieść rywala, by później rzucić nim o ziemię – i za to też spokojnie Szymon Marciniak mógł sięgnąć do kieszonki. Może nawet po czerwoną kartkę, bo, tak po ludzku, było to bardzo chamskie. – Według przepisów wchodzi w grę uraz głowy, zawodnik Pogoni podnosi mnie i mną rzuca. To karygodne zachowanie. Jeżeli mówimy o walce sportowej, nie była to walka sportowa – komentował Kocyła w C+.

Niedługo później Huja otrzymał żółtko za brutalny wślizg, a w drugiej połowie zdarzyły mu się jeszcze prowokacje. Sam Kamiński także znów dbał o elementy cyrkowe, bo poza wspomnianą sytuacją zdarzył mu się błąd przy wyjściu do dośrodkowania i złe przyjęcie piłki, które zakończyło się rzutem rożnym.

No, wyliczyliśmy całkiem sporo niedoskonałości w Pogoni. Przy takiej liczbie błędów i zawodników pod formą trudno myśleć o punktach nawet na stadionie beniaminka.

7 +
Weglarz
4
Abramowicz
3
Celestine
5
Marcjanik
4
Navarro
4
Sidibe
6
Jakubczyk
1
yellow-card
5
Kerk
1
3
Kocyla
5
Percan
1
yellow-card
4
Predenkiewicz
1

Zmiany:

icon-swap
T. Gaprindashvili
4
Marcel Predenkiewicz
icon-swap
Joao Oliveira
4
Dawid Kocyla
icon-swap
Eduardo Espiau
4
Percan
icon-swap
Aurelien Nguiamba
Sebastian Kerk
icon-swap
Kike Hermoso
Kamil Jakubczyk

Legenda

yellow-card
Żółta kartka
red-card
Czerwona kartka
yellow-card red-card
Dwie żółte / czerwona kartka
Zdobyte gole
Gole samobójcze
Asysty
Asysty drugiego stopnia
5.0
Ocena meczowa
+
Plus meczu
-
Minus meczu
swap
Zawodnik zmieniony

WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:

Fot. newspix.pl

27 komentarzy

Ogląda Ekstraklasę jak serial. Zajmuje się polskim piłkarstwem. Wychodzi z założenia, że luźna forma nie musi gryźć się z fachowością. Robi przekrojowe i ponadczasowe wywiady. Lubi jechać w teren, by napisać reportaż. Występuje w Lidze Minus. Jego największym życiowym osiągnięciem jest bycie kumplem Wojtka Kowalczyka. Wciąż uczy się literować wyrazy w Quizach i nie przeszkadza mu, że prowadzący nie zna zasad. Wyraża opinie, czasem durne.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama

Statystyki

5
Strzały celne
3
5
Strzały celne 2. połowa
3
1
Strzały niecelne
4
2
Strzały niecelne 1. połowa
3
2
Interwencje bramkarza
3
43
Posiadanie piłki
57
44
Posiadanie piłki 1. połowa
56
14
Rzuty wolne
13
6
Rzuty rożne
5
3
Rzuty rożne 1. połowa
3
3
Rzuty rożne 2. połowa
2
12
Faule
13
7
Faule 1. połowa
7
5
Faule 2. połowa
6
1
Spalone
1
1
Spalone 2. połowa
1
2
Żółte kartki
3
1
Żółte kartki 1. połowa
1
1
Żółte kartki 2. połowa
2

Informacja o meczu

Data:
sobota, 09 sierpnia 2025 17:30
Reklama