Na kanale „Foot Truck” pojawiła się druga część wywiadu z Wojciechem Szczęsnym. W niej bramkarz Barcelony wypowiadał się m.in. o reprezentacji Polski, realiach szkolenia czy problemach w naszym futbolu. Nie zabrakło też tematu konfliktu Roberta Lewandowskiego z Michałem Probierzem.

Były już selekcjoner na początku czerwca ogłosił, że zabiera opaskę kapitańską „Lewemu”. Wydarzyło się to dwa dni przed meczem z Finlandią w eliminacjach, wywołało ogromną burzę i ostatecznie przyczyniło się do sprzątnięcia Probierza ze stanowiska. Co na to Szczęsny, który oglądał to wszystko z boku jako nieaktywny kadrowicz?
84-krotny reprezentant Polski o Probierzu. „Nie rozumiem”
Szczęsny nie ukrywał, że nie rozumie, co doprowadziło Probierza do takiej a nie innej decyzji, która wzburzyła cały piłkarski naród: – Nie rozumiem, co tam się stało. To nie jest uciekanie od odpowiedzi. Słyszałem różne historie od zawodników, wszystkie w miarę spójne, ale cały czas nie rozumiem. Nie wiem, po co, dlaczego, czym to było spowodowane. Mówiłem Robertowi, że nawet jakby trener chciał zmienić kapitana, do czego ma absolutne prawo, to nie rozumiem, dlaczego dwa dni przed bardzo ważnym meczem.
I dodał: – Myślę, że nie zrobił tego po to, żeby pójść na wojnę z Robertem. Nie wiem, komu to miało pomóc. Zespołowi? Bez szans. Może miało zbudować „Zielka”? No ale z tego co wiem, od początku nie miał być gotowy do gry z Finlandią. Poza tym widziałem na konferencji, że „Zielu” też niedobrze czuł się w tej sytuacji. Ale nie chcę dosadny sposób tego komentować, bo nie rozmawiałem z Michałem Probierzem. Jeśli zdarzyło się coś takiego, co sprawiałoby, że ta decyzja była adekwatna, Robert mi o tym nie powiedział.
Bramkarz Barcelony wskazał też problem, który dałoby się rozwiązać na polskim podwórku. Chodzi o przyszłość dzieci w piłce nożnej, która łączy się ze szkoleniem i następną generacją w kadrze narodowej: – Uważam, że poziom trenerów na poziomie reprezentacyjnym jest niezły. Problem tkwi głębiej niż w kwestii tego, kto jest selekcjonerem. Za 15 lat reprezentacja wyglądałaby dużo lepiej, jakbyśmy usunęli 50% tych znaczków „zakaz gry w piłkę”. Taka mała zmiana zrobiłaby troszkę różnicę. U nas te zakazy są wszędzie, no to nie grają. A później marudzimy, że nie grają dobrze w reprezentacji.
WIĘCEJ O SZCZĘSNYM NA WESZŁO:
- Szczęsny mówi o swojej przyszłości. “Jestem w stanie zaakceptować”
- Przypadek Wojciecha Szczęsnego. Jak luz zamienił się w stoicki spokój
Fot. Newspix