Motor Lublin w poprzednim sezonie zachwycił piłkarską Polskę. Beniaminek, który w zgodnej opinii fachowców miał w najlepszym razie cudem się utrzymać, pewny ligowego bytu mógł się poczuć już w marcu. Reszty rozgrywek podopieczni Mateusza Stolarskiego nie wykorzystali jednak na napawanie się swoją jakością. Nadal solidnie punktowali, co doprowadziło do najlepszego w historii występów Motoru w najwyższej klasie rozgrywkowej – siódmego miejsca. Teraz czas na kolejny krok.

Zbigniew Jakubas mógłby sobie pozwolić na ogromne transfery. Według magazynu Forbes w zestawieniu najbogatszych Polaków za 2024 rok właściciel Motoru zajął 42. miejsce z wartością majątku oszacowaną na dwa miliardy złotych. 73-latek wychodzi jednak ze zdrowego założenia, że klub nie powinien być studnią bez dna, a bilansującym się przedsiębiorstwem. I o ile ceny karnetów, jakie Motor opublikował w czerwcu (nie licząc trybuny VIP sięgają one 1430 czy 1272 złotych) mogą budzić wątpliwości, o tyle aspekt sportowy jest czymś, czemu należy przyklasnąć. Bez wielkich sum i życia na kredyt Motor stał się bardzo ciekawym przyczółkiem na piłkarskiej mapie Polski. Dla wielu fanów w poprzednim sezonie mógł stać się wręcz zespołem „numer dwa” do kibicowania. Niezwykle często bowiem tworzył niezapomniane widowiska. W ciemno można było zakładać, że mecz z udziałem Motoru zakończy się wynikiem 4:2, 3:2, 3:3, a czasem zdarzało się nawet im przegrać 2:5 i 2:6. Najważniejsze jednak dla sztabu było, że aż 14 razy ich zespół wychodził z rywalizacji zwycięsko, co pozwoliło na najlepszy sezon w historii Motoru Lublin w Ekstraklasie.

W 75-letniej historii klubu nigdy nie było tak dobrego sezonu
Mraz już nie zagra w Motorze. Odpowiedzią rekordowy transfer Karola Czubaka
48 strzelonych goli to wynik, z którego ekipa najmłodszego trenera w lidze Mateusza Stolarskiego mogła być dumna. 32-latek latem stanął jednak w obliczu trudnego zadania. 1/3 trafień (16 goli) była przecież dziełem Samuela Mraza. Więcej goli w Ekstraklasie od niego strzelili jedynie Benjamin Kallman, Mikael Ishak i Efthymios Koulouris. Słowak podzielił los pierwszego z wymienionych i opuścił nasz kraj za cel obierając sobie Servette Genewa. – Nie ma go z nami, nie udało się przedłużyć kontraktu i musimy skupić się na tym, co jest tu i teraz. Potrzebujemy ściągnąć trzech napastników. Plan jest taki, żeby dwóch rywalizowało o pierwszy skład, a trzeci, żeby to był młody napastnik z potencjałem, który w przypadku problemów będzie mógł wejść – mówił w czerwcu chwilę po rozpoczęciu przygotowań Stolarski cytowany przez Dziennik Wschodni.
Przynajmniej na papierze słowa stały się ciałem. Jeszcze dziś potwierdzono bowiem transfer Renata Dadaszowa z Radomiaka, a wcześniej zakontraktowano 18-letniego Kacpra Plichtę ze Stali Rzeszów oraz przede wszystkim Karola Czubaka. W tym przypadku Motor zdecydował się wyłożyć trochę gotówki, bo 400 tysięcy euro to rekordowy wydatek w historii lubelskiego klubu. Czubak już w sparingu z Lechią Gdańsk, gdy dwukrotnie trafił do siatki, pokazał, jak ważny może być dla nowego pracodawcy. Być może dodatkowy instynkt snajpera obudził z powodu nazwy rywala, bo to przecież najskuteczniejszy strzelec w historii Arki Gdynia. Czubak w 130 spotkaniach dla tego zespołu uzbierał aż 66 goli, sięgając również po koronę króla strzelców I Ligi w 2023 roku. – Karol od początku był zainteresowany grą w Motorze. Rozmawialiśmy jeszcze po naszym awansie do Ekstraklasy. Wtedy nie doszło do transferu. Rozmawiałem z nim kolejny raz, w trakcie wakacyjnej przerwy. Widzę w nim to, że ma taką naturalność w zdobywaniu bramek. Pierwsza liga też nie jest złą ligą. Jeżeli tam był w stanie strzelać statystycznie prawie w co drugim meczu Arki, to na pewno ma predyspozycje, aby regularnie trafiać też w Ekstraklasie – stwierdził szkoleniowiec w rozmowie z TVP Sport.

Karol Czubak w barwach Arki imponował skutecznością
Przyjście Czubaka to klasyczna transakcja, w której obie strony muszą sobie wzajemnie pomóc. Dla napastnika ostatni czas w Kortrijk to spore rozczarowanie. Skończyło się ośmioma występami (najdłuższy trwał 24 minuty) bez choćby jednego trafienia i spadkiem z belgijskiej ekstraklasy. Nieco lepszą rundę ma za sobą Dadaszow, choć też trudno powiedzieć, aby bilans 2 goli w 12 meczach Ekstraklasy kogokolwiek rzucił na kolana. Stolarski liczy jednak, że będzie umiał obydwu zawodników dobrze wprowadzić w swoje taktyczne ramy. A gdyby z nimi szło mu oporniej to być może na poziomie Ekstraklasy swój talent objawi pozyskany z Termaliki Bruk-Bet Nieciecza Kacper Karasek – autor 12 goli dla ekipy Marcina Brosza w minionych rozgrywkach. Gra idzie o wysoką stawkę, bo nie chodzi przecież tylko o stratę Mraza, ale również drugiego najlepszego strzelca w poprzednim sezonie – Piotra Ceglarza.
Utrata kapitana wyzwaniem dla Stolarskiego
6 goli w Ekstraklasie to i tak nie było wystarczająco dużo, aby wyrazić jego wpływ nie tylko na boisku, ale również poza nim. 33-latek był kapitanem i kimś, kto pamiętał jeszcze czasy gry na czwartym poziomie rozgrywek przed rządami Zbigniewa Jakubasa. – Zawsze mogłem na niego liczyć w szatni, rozmawiać z nim na trudne tematy związane z drużyną. Zdecydował, że skorzysta z oferty Ruchu, który proponował mu dość długi kontrakt. Chorzów znajduje się bliżej Bielska-Białej, czyli miejsca zamieszkania Piotrka i jego żony. Odeszła od nas mocna postać zarówno piłkarsko, jak i pod kątem zarządzania szatnią. Byliśmy na to przygotowani, mamy Michała Króla i to odpowiedni czas, aby przejął jeszcze większą odpowiedzialność. Jego liczby, które robił w poprzednim sezonie, były bardzo dobre w stosunku minut. Następuje trochę zmiana warty – wyjaśniał Stolarski we wspominanym wcześniej wywiadzie.

Duetu Mraz-Ceglarz w nowym sezonie już w Lublinie nie zobaczymy
Króla oraz jego kolegów nie wspomoże także Jean-Kevin Augustin. Głośny wiosenny transfer przemknął przez Lublin jak meteor i okazał się jedynie ciekawostką. Skończyło się tylko na jednym golu w czterech występach. Latem nie zdecydowano się podpisać z Francuzem nowej umowy. Były gracz PSG, Lipska czy Bazylei nadal uskarżał się na kłopoty zdrowotne i uznano, że nie pomoże bardziej zespołowi.
Niepewność w bramce i na środku obrony
Nie tylko ofensywa jest powodem do wytężonej pracy dla sztabu utalentowanego szkoleniowca z Lublina. W poprzednim sezonie jeszcze większym kłopotem były zachowania w obronie i tracenie goli nie przystających do poziomu Ekstraklasy. Motor chciałby uniknąć takich sytuacji, jak z meczu przeciwko Legii Warszawa u siebie, gdy Kacper Rosa rozdawał rywalom prezenty. Niedługo po tamtym spotkaniu 30-latek stracił miejsce między słupkami i zastąpił go Gasper Tratnik. Słoweniec będzie rywalizował o pozycję numeru jeden z wracającym po zerwaniu więzadeł w kolanie Ivanem Brkiciem, który latem został członkiem nowo powołanej po odejściu Ceglarza rady drużyny. Umowa Rosy wygasła natomiast z końcem czerwca i dzisiaj jest wolnym zawodnikiem. Nie jest także powiedziane, że dyrektor sportowy Paweł Golański zakończył letnie wzmocnienia i właśnie pozycja bramkarza może okazać się w perspektywie kilku tygodni tą newralgiczną.
Niepewne pozostają losy największego lubelskiego talentu, który może sprawić, że kasa tego klubu zostanie solidnie wzbogacona. Bright Ede już w końcówce poprzedniego sezonu zrobił wrażenie grając na środku obrony, natomiast rozwój jego talentu jest dostrzegalny nie tylko przez Stolarskiego, ale również skautów zagranicznych klubów. Trener Motoru zapewne chętnie skorzystałby z jego usług w zbliżających się rozgrywkach w jeszcze większym wymiarze. Nikt w klubie jednak nie ukrywa, że jeśli 18-latek będzie chciał odejść, to z niewolnika nie uzyskają pracownika. 11 milionów euro, Chelsea, Arsenal? Takie sformułowania w jego przypadku nikogo tego lata już w pewnym momencie przecież nie szokowały.

Bright Ede znalazł się latem na celowniku Chelsea i Arsenalu
Siódme miejsce z poprzednich rozgrywek to wysoko zawieszona poprzeczka, a biorąc pod uwagę wzmocnienia w Łodzi czy Zabrzu, już nawet powtórkę trzeba będzie uznać za wyczyn godny wielkiego uznania. Plany Jakubasa są jednak ambitne i w zasadzie trudno upatrywać w nich sufitu. Swój sukces w biznesie chce jak najbardziej odzwierciedlić w trudnym świecie futbolu. Już pod koniec poprzedniego roku przyznawał w Lidze+Extra, że w ciągu 3 lat pragnie wprowadzić Motor do europejskich pucharów. Już dzisiaj kibice Motoru żyją najlepszym czasem w 75-letniej historii klubu. Ten rok zapowiada się z tej okazji wyjątkowo. W czerwcu zaprezentowano bowiem okolicznościowy herb, który będzie widoczny we wszelkich grafikach, materiałach czy czołówce telewizyjnej.
Imponująca frekwencja w zeszłym roku ma się jeszcze zwiększyć ze względu na to, że zmianom uległ sektor gości. Zmniejszono go do regulaminowych pięciu procent, co zwiększyło dostęp lubelskim kibicom do niemal 400 kolejnych krzesełek. Może to kosmetyka, ale detale zawsze budują większą całość, a najlepiej o tym wie zakochany w taktyce Mateusz Stolarski. Na niego oczy również będą zwrócone jeszcze mocniej. Motor był niewygodnym rywalem dla niemal wszystkich z czołówki, a biorąc pod uwagę rotacje trenerów w niektórych klubach z czołówki, akcje 32-latka również mogą poszybować w górę.
Transfery przychodzące w letnim okienku:
- Karol Czubak (KV Kortrijk, 400 tys. euro)
- Ivo Rodrigues (Moreirense, bez odstępnego)
- Renat Dadaszow (Radomiak, bez odstępnego)
- Kacper Karasek (Nieciecza, bez odstępnego)
- Florian Haxha (Kapfenberg, bez odstępnego)
- Paskal Meyer (Holstein Kiel, bez odstępnego)
- Kacper Plichta (Stal Rzeszów, bez odstępnego)
- Kacper Szymanek (Wisła Puławy, bez odstępnego)
Transfery wychodzące w letnim okienku:
- Samuel Mraz (Servette, bez odstępnego)
- Piotr Ceglarz (Ruch Chorzów, bez odstępnego)
- Kamil Kruk (Górnik Łęczna, bez odstępnego)
- Kacper Wełniak (GKS Tychy, bez odstępnego)
- Patryk Romanowski (Resovia, bez odstępnego)
- Mikołaj Kosior (Hetman Zamość, bez odstępnego)
- Igor Bartnik (Avia Świdnik, bez odstępnego)
- Jean-Kevin Augustin (szuka klubu)
- Kacper Rosa (szuka klubu)
- Kaan Caliskaner (szuka klubu)
- Marcel Gąsior (szuka klubu)
- Antonio Sefer (Maccabi Bnei Reineh via Hapoel Beer Szewa, koniec wypożyczenia)
Najlepsza wiadomość przed sezonem:
Mimo najdroższych karnetów w lidze, już sprzedano ich więcej niż w poprzednim sezonie. To nie tylko zastrzyk gotówki do klubu, ale również przypomnienie zawodnikom o jakości, jaką posiadają. Tym przyciągają fanów na trybuny i sprawiają, że w Lublinie w kontekście Motoru nie rozmawia się już tylko o żużlu.
Najgorsza wiadomość przed sezonem:
Odejścia Samuela Mraza i Piotra Ceglarza. W sumie ta dwójka strzeliła w minionym sezonie 22 gole i nakręcała pozostałych zawodników zarówno pod kątem sportowym, jak i mentalnym. To będzie wielki sukces trenera, jeśli nie odbije się to na wynikach zespołu.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Rajović to dopiero początek dla Legii
- Zakładnik upragnionej wielkości. Zeljko Sopić pod wielką presją
- Brosz Budowniczy. Czy Termalica będzie zespołem na miarę Ekstraklasy?
- Szybcy i wściekli. Radomiak chce zaskoczyć ligę analizą danych
fot. FotoPyk/Newspix