Leo Bengtsson ma za sobą pierwszy występ w Lechu Poznań, który przypadł na Superpuchar Polski. W najbliższych tygodniach Szwed musi wejść w buty ofensywnego lidera zespołu walczącego o Ligę Mistrzów. Portal Weszło ustalił ciekawe kulisy tego transferu. Okazuje się, że skrzydłowy mógł trafić do Kolejorza znacznie, znacznie wcześniej.

– Lech złożył zapytanie o niego już rok temu, ale po naszej odpowiedzi nie chciał kontynuować negocjacji. W tym roku wszystko potoczyło się w miarę sprawnie – mówił Przemysławowi Michalakowi, autorowi sylwetki Leo Bengtssona, która niedawno ukazała się na naszych łamach, Daniel Sikorski. Czyli dyrektor sportowy Arisa Limassol.
Sikorski nie mógł jednak wiedzieć, że Lech pytał o Leo Bengtssona jeszcze przed tym, gdy Szwed podpisał kontrakt na Cyprze. Polski klub był nim poważnie zainteresowany tuż przed transferem Kristoffera Velde.
Transfery. Leo Bengtsson mógł trafić do Lecha Poznań wcześniej, ale klub wybrał Kristoffera Velde
Styczeń 2022 roku, Lech Poznań szuka skrzydłowego na rynku skandynawskim. Pion sportowy rozważa czterech piłkarzy, z czego dwóch ma bardzo duże szanse na transfer. Jedynką na liście Kolejorza jest Kristoffer Velde, zawodnik norweskiego Haugesund. Dwójką jest Leo Bengtsson ze szwedzkiego Hacken. Obaj mieli za sobą udany sezon, lecz Velde liczbami bił na głowę Bengtssona. Przede wszystkim jednak oceniono, że Norweg ma większy potencjał, rozwinie się i zostanie sprzedany za naprawdę dobre pieniądze.
Dokładnie tak było, więc Lech nie przestrzelił. Słusznie oceniono też Bengtssona, który też zrobił karierę — nie w Polsce, lecz w Arisie Limassol, z którym wystąpił w europejskich pucharach. Kupiony za niespełna 200 tysięcy euro Szwed co roku miał świetne statystyki:
- osiem goli, pięć asyst;
- cztery gole, pięć asyst;
- sześć goli, cztery asysty.
Bengtsson tak dobry jak Walemark? “Lech pytał nas o niego już rok temu” [SYLWETKA]
Lech ciągle monitorował jego wyniki, o czym zresztą świadczą rozmowy, o których wspomniał Daniel Sikorski. W Poznaniu doceniali regularność Bengtssona, który wyróżniał się także pod względem bardziej zaawansowanych danych.
Sezon 2024/2025
- 3. miejsce wśród skrzydłowych pod względem przewidywanych goli – 0,31/90 minut
- 4. miejsce pod względem strzałów na bramkę – 2,47
- 13. miejsce pod względem dryblingów – 4,75
- 6. miejsce pod względem kontaktów z piłką w polu karnym – 3,73
- 9. miejsce pod względem kluczowych podań – 0,59
Sezon 2023/2024
- 12. miejsce wśród skrzydłowych pod względem dryblingów – 5,09/90 minut
- 10. miejsce pod względem skuteczności dośrodkowań – 36,4%
- 7. miejsce pod względem kluczowych podań – 0,74
- 2. miejsce pod względem prostopadłych podań – 1,52
Sezon 2022/2023
- 8. miejsce wśród skrzydłowych pod względem przewidywanych goli – 0,27/90 minut
- 6. miejsce pod względem strzałów na bramkę – 2,21
Sami widzicie: w każdym sezonie za liczbami Leo Bengtssona stała dobra dyspozycja na każdym polu. Problem w tym, że gdy oferta, o której wspomniał Weszło Daniel Sikorski, musiałaby opiewać na dwa miliony euro. Rok temu tylko za taką kwotę Aris rozważyłby sprzedaż swojego lidera. Teraz polski klub skorzystał z problemów oligarchy-właściciela klubu niepewnej sytuacji w Arisie, który chętniej i taniej sprzedaje podstawowych piłkarzy.
Cena, która sięga ok. 800 tysięcy euro, wygląda jak promocja w porównaniu z wcześniejszymi wymaganiami.

Leo Bengtsson w ocenie Daniela Sikorskiego był „jednym z najsolidniejszych skrzydłowych ligi cypryjskiej”.
Zdrowszy Patrik Walemark. Leo Bengtsson gwarantuje uniwersalność i regularność na skrzydle
Właśnie dlatego Leo Bengtsson był jedną z pierwszych opcji, które Lech Poznań sprawdził, gdy w klubie uznano, że potrzeba nie tylko „dużego nazwiska, kozaka”, o którym słyszymy od początku okienka, lecz także pasującej do stylu gry opcji na już, która załata dziurę powstałą na skutek problemów zdrowotnych. Nie to, że Bengtsson kozakiem nie jest, bo mistrz Polski uważa go za naprawdę wartościowego zawodnika, ale mierzono jeszcze wyżej.
W każdym razie szwedzki skrzydłowy spełnia dwa podstawowe warunki, które przesądziły o transferze:
- jest regularny, zapewnia około dziesięciu punktów w klasyfikacji kanadyjskiej sezon w sezon,
- nie miał poważnych ani nawet drobnych urazów – raz w karierze obił żebra, wykręca po 2000 minut na sezon.
Można powiedzieć, że to taki Patrik Walemark, tyle że mniej podatny na problemy zdrowotne. Porównanie wynika nie tylko z tego, że obaj dzielili szatnię i murawę w Hacken, lecz dotyczy także możliwości motorycznych — słynna intensywność, na której bardzo zależy Lechowi Poznań — oraz stylu gry.
– To bardzo ciekawy piłkarz. Chłopak bazuje na bardzo dobrej dynamice i intensywności na skrzydle. Ma też dryg do wchodzenia w pole karne, gdzie umie dołożyć nogę – mówił Weszło Daniel Sikorski.
Podobne rzeczy usłyszeliśmy w obozie mistrza Polski. W Lechu oceniają Bengtssona jako szybkiego, dynamicznego, przebojowego gościa, który bardzo dobrze drybluje i równie nieźle spisuje się w grze kombinacyjnej. Dyrektor sportowy Arisa Limassol wspomniał, że popisowym numerem Leo jest zejście do środka i oddanie strzału — kogoś takiego, odwróconego skrzydłowego, szukał Lech. W Poznaniu myśleli jednak o piłkarzu uniwersalnym, który będzie też „grał do linii” i dobrą wiadomością jest to, że Bengtsson dobrze wypada również w tej roli.
WIĘCEJ O LECHU POZNAŃ NA WESZŁO:
- Znamy szczegóły nowego transferu Lecha. Mistrz ubił świetny interes [NEWS]
- Superpuchar odzyskał resztki godności, a Lech wciąż nie odjechał Legii
- Bengtsson tak dobry jak Walemark? “Lech pytał nas o niego już rok temu”
- To dlatego Lech zrezygnował z Recy. “Chcemy być bardziej ostrożni” [NEWS]
- Sukces rzetelnej pracy. Jak Lech Poznań został mistrzem Polski? [REPORTAŻ]
- Tomasz Rząsa i kulisy mistrzostwa Lecha. “Nie zabraknie odwagi” [WYWIAD]
SZYMON JANCZYK
fot. Newspix, FotoPyK