Trwa nasz specjalny program poświęcony odbywającym się dziś wyborom w Polskim Związku Piłki Nożnej. Na antenie WeszłoTV połączyliśmy się na żywo z Wojciechem Kowalczykiem, który dziś do studia się nie fatygował, ale i tak nie omieszkał podzielić się swoją opinią na temat całego tego zamieszania.

Faktem jest, że wybór nowego prezesa jest dziś czymś na kształt formalności. Teoretycznie można zagłosować przeciwko jedynemu kandydatowi, ale w praktyce nie spodziewamy się tu żadnego przewrotu. – Gdybym był delegatem, zagłosowałbym przeciwko – mówi jednak Wojciech Kowalczyk. – Zresztą co to za głosowanie, co to za demokracja. Te wybory to farsa – potrwają kilka godzin, potem sobie uzupełnią panowie płyny, pojedzą. Uśmiechnięci będą sobie kolejne cztery lata zarządzali tym bałaganikiem – komentuje były reprezentant Polski.
Wojciech Kowalczyk ma swoje zdanie. „Za cztery lata naszykują sobie kolejnego fachowca”
– Powiedzmy sobie szczerze – kontynuuje Kowal. – Wiedzieliśmy od początku, że zjazd musi być, ale wiadomo było, kto zostaje prezesem. Możemy się teraz tylko zastanawiać, jakie będą kolejne cztery lata. Tak naprawdę ciężko sobie wyobrazić, by to wszystko, co wydarzyło się w ostatniej kadencji miało się jeszcze powtórzyć. Chyba musi być lepiej – zastanawia się na głos.
Wojciech Kowalczyk jest jednak przekonany, że układ rządzący teraz polską piłką nie odda władzy wraz z końcem drugiej kadencji Cezarego Kuleszy. Wręcz przeciwnie: – Ta ekipa jest zabetonowana i jeśli ktoś myśli, że po drugiej kadencji się „odbetonuje”, to jest w błędzie. Oni sobie naszykują kolejnego swojego fachowca, który za cztery lata wygra wybory. Żadna opozycja nie ma tu szans. To już idzie tylko w jednym kierunku – twierdzi Kowal.
– Żeby ten beton skruszyć, polska reprezentacja musiałaby zacząć osiągać tragiczne wyniki w postaci braku awansu na mundial i mistrzostwa Europy. Inaczej nie spodziewam się żadnej zmiany. Chociaż brak awansów nie powoduje od razu, że delegaci od razu wybiorą kogoś innego – dodaje jeszcze były reprezentant naszego kraju.
Co interesujące, Wojtek patrzy w przyszłość z… umiarkowanym optymizmem. Jego zdaniem gorzej już po prostu nie może być: – Druga kadencja, moim zdaniem, będzie lepsza. Nie będzie już chyba Superpucharu przy pustym stadionie.
OGLĄDAJ NASZ PROGRAM SPECJALNY NA ŻYWO W WESZŁOTV:
Fot. Newspix