Reklama

Patriotyczny gest Dariusza Szpakowskiego. Odnalazł się w „niekomfortowej sytuacji” [WIDEO]

Aleksander Rachwał

Opracowanie:Aleksander Rachwał

10 czerwca 2025, 20:51 • 2 min czytania 32 komentarzy

Dariusz Szpakowski? Legenda. Można mu zarzucać, że nie zawsze nadąża za współczesną piłką, że czasem zdarzy mu się pomylić Messiego z Maradoną, ale na pewno nie można odmówić mu wielkiej klasy. Dziś komentator TVP po raz kolejny ją potwierdził w trakcie studia przed meczem reprezentacji Polski z Finlandią.

Patriotyczny gest Dariusza Szpakowskiego. Odnalazł się w „niekomfortowej sytuacji” [WIDEO]

Spotkanie Polaków z Finami skomentują Mateusz Borek i Grzegorz Mielcarski, ale Szpakowski również udał się do Helsinek, gdzie był jednym z prowadzących studio z poziomu murawy. Tym razem to jednak nie swoją złocistą polszczyzną zawstydził młodsze koleżanki i kolegów po fachu, a wyczuciem chwili, kiedy warto nie odzywać się wcale.

Reklama

Dariusz Szpakowski – klasa sama w sobie. Eleganckie zachowanie legendarnego komentatora

Sytuacja rozegrała się na kilkadziesiąt minut przed rozpoczęciem spotkania. W ramach przygotowań do meczu odtworzony został „Mazurek Dąbrowskiego”. Szpakowski momentalnie przerwał rozmowę, stanął na baczność i dał do zrozumienia, że jest to moment, w którym należy uszanować hymn państwowy.

Współprowadzący studio przedmeczowe nie wykazali się w tym przypadku podobną reakcją, a nawet… nie zorientowali się, co zrobił Szpakowski. Nerwowo próbowali kontynuować rozmowę, nie zwracając uwagi na wymowne spojrzenia starszego kolegi. Ten zaś konsekwentnie milczał, wyraźnie zniesmaczony postawą współpracowników.

Jesteśmy postawieni w niekomfortowej sytuacji – stwierdził współprowadzący studio TVP Hubert Bugaj. Szpakowski z pewnością czuł się niekomfortowo, ale raczej nie z tego samego powodu.

CZYTAJ WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI NA WESZŁO:

Fot. Newspix

32 komentarzy

Zainteresowany futbolem od kiedy jako 10-latek wziął wolne w szkole żeby zobaczyć pierwszy w życiu mecz reprezentacji Polski na mistrzostwach świata. Na szczęście później zobaczył też Ronaldo wygrywającego mundial, bo mógłby nie zapałać uczuciem do piłki. Niegdyś kibic ligi hiszpańskiej i angielskiej, dziś miłośnik Ekstraklasy i to takiej z gatunku Stal Mielec – Piast Gliwice w poniedziałkowy wieczór.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Piłka nożna

Reklama
Reklama