Reklama

Michal Sacek w Górniku! Zabrzanie nieźle się zbroją

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

09 czerwca 2025, 21:00 • 2 min czytania 21 komentarzy

Polubili zakupy w Białymstoku włodarze Górnika. Wcześniej Jarosław Kubicki, teraz Michal Sacek. Obaj będący zawodnikami o określonej jakości, sprawdzonymi w Ekstraklasie. Nieźle to wygląda z perspektywy kibiców klubu z Zabrza, nie ma co.

Michal Sacek w Górniku! Zabrzanie nieźle się zbroją

Czech podpisał z Górnikiem kontrakt do końca czerwca 2028 roku. – Wiedzieliśmy, że Michal to piłkarz, którego ciężko będzie nam pozyskać. Zdobył z Jagiellonią tytuł Mistrza Polski, wcześniej przez kilka lat z sukcesami występował w Sparcie Praga. W pewnym momencie nadarzyła się okazja, więc nawiązaliśmy kontakt i podjęliśmy rozmowy. Udało nam się go przekonać do projektu jakim jest Górnik Zabrze. Ważne też był fakt, że z Zabrza jest bliżej do rodzinnych miast stron Michala i jego żony – mówi Łukasz Milik, dyrektor sportowy drużyny z Zabrza, w rozmowie z klubowymi mediami.

Reklama

Górnik idzie na całego. Sacek z Kontraktem w Zabrzu

Michal Sacek potwierdził już swoją jakość na boiskach Ekstraklasy. Przez jakiś czas zastanawiano się, czy nie zostanie czasem w Białymstoku, ale rozmowy o ewentualnym przedłużeniu kontraktu z Jagiellonią stały w miejscu. W efekcie po wygaśnięciu umowy Czech postanowił dołączyć do Górnika i z nim walczyć w lidze o jak najlepszą pozycję.

W Zabrzu nie będzie specjalnie samotny. Ten sam kierunek obrał jego dotychczasowy kolega z Jagiellonii, Jarosław Kubicki. Pomocnik już jakiś czas temu został zaprezentowany jako nowy piłkarz Górnika.

CZYTAJ WIĘCEJ O PIŁCE NOŻNEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

21 komentarzy

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama